Z czego zapamiętamy Igrzyska Olimpijskie w Pekinie?

Za nami kolejne Igrzyska Olimpijskie, tym razem zimowe, które odbyły się w Pekinie. Był to, jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić, czas największych sukcesów w karierach wielu sportowców, ale też porażek innych. Podczas chińskich igrzysk także takich wydarzeń nie zabrakło, a to najciekawsze z nich.

Skandal z Kamiłą Walijewą

Młoda Rosjanka do Pekinu pojechała jako główna faworytka do złota w rywalizacji solistek w łyżwiarstwie figurowym. Reprezentująca Rosyjski Komitet Olimpijski Walijewa igrzyska rozpoczęła od startu w zawodach drużynowych, które wraz z resztą swojej kadry wygrała. Jednak po nich nie doszło do ceremonii medalowej, jak się później okazało przez wykrycie dopingu u jednej z Rosjanek, a była nią właśnie 15-letnia Walijewa. W próbce krwi pobranej od młodej zawodniczki podczas rozegranych w grudniu mistrzostw Rosji wykryto zabronioną trimetazydynę. Pomimo tego Walijewa została dopuszczona do startu w rywalizacji solistek. Ostatecznie Rosjanka nie wytrzymała ciążącej na niej potężnej presji i uplasowała się na czwartym miejscu, zalewając się łzami po zawodach. Dla Kamiły Walijewej nie będzie to koniec stresu związanego z aferą dopingową. Przed nią cały proces wyjaśniania sprawy. Już raz została przesłuchana, w czasie igrzysk, gdzie powiedziała, że trimetazydyna w jej organizmie znalazła się przypadkowo, ponieważ piła ze szklanki dziadka, który przyjmuje leki na serce.

Brak medalu Mikaeli Shiffrin

Jedna z najlepszych narciarek alpejskich w historii chciała wyjechać z Pekinu z kolejnym workiem medali, jednak tym razem jej losy potoczyły się kompletnie inaczej niż ona i my mogliśmy przypuszczać. Amerykanka broniła złota z Pjongczangu w slalomie gigancie, od którego też swoje zmagania rozpoczęli alpejczycy. Niestety na swoje nieszczęście Mikaela Shiffrin swój start zakończyła już po pokonaniu kilku bramek w pierwszym przejeździe. Tak samo źle poszło, w jej drugiej koronnej konkurencji, czyli slalomie. Następnie Shiffrin zdecydowała się jeszcze na start w supergigancie i zjeździe. W nich co prawda ukończyła rywalizację, ale zajęła odpowiednio dziewiąte i osiemnaste miejsce. Na zakończenie igrzysk Amerykanka wraz ze swoimi kolegami z kadry wystartowała w zawodach drużynowych. Tutaj Shiffrin była najbliżej medalu, ale w walce o trzecie miejsce Stany Zjednoczone uległy Norwegii. Brak miejsca na podium dla Mikaeli Shiffrin to z pewnością jedna z największych niespodzianek igrzysk.

„Tylko” srebro Mikaela Kingsbury’ego

Przed rywalizacją w Pekinie nikt nawet nie myślał o kimś innym jako zdobywcy złotego medalu w jeździe po muldach niż o Mikaelu Kingburym. Kanadyjczyk miał na swoim koncie aż 71 zwycięstw w zawodach Pucharu Świata, co jest oczywiście rekordem oraz pięć tytułów mistrza świata. Do tego bronił złota zdobytego w Pjongczangu. Eliminacje poszły zgodnie z planem i Kingsbury je wygrał. Jednak w finale niespodziewanie fantastycznie spisał się Walter Wallberg. Szwed dotychczas nie wygrał jeszcze zawodów Pucharu Świata, a w Pekinie udało mu się zdetronizować Mikaela Kingsbury’ego, wygrywając z notą 83,23. Natomiast Kanadyjczyk zdobył nieco ponad punkt mniej i musiał się zadowolić „tylko” srebrem, ponieważ dla niego liczyło się tylko zwycięstwo.

Konkurs drużyn mieszanych na skoczni normalnej

Ta rywalizacja będzie prawdopodobnie zapamiętana jako jedna z najbardziej kuriozalnych w historii Zimowych Igrzysk Olimpijskich. W konkursie, w seriach kobiet aż pięć razy oglądaliśmy dyskwalifikację za nieprawidłowy kombinezon. To spowodowało, że niespodziewanie srebrny medal przypadł Rosyjskiemu Komitetowi Olimpijskiemu. Natomiast jeszcze większą sensacją było zajęcie najniższego stopnia podium przez Kanadę. W jej składzie startował między innymi Matthew Soukup, który dotychczas w Pucharze Świata w skokach narciarskich wywalczył zaledwie 1 punkt. Złoto wywalczyła Słowenia, ale w tym przypadku nie można było mówić o niespodziance.

Last Dance Shauna White’a

Dla jednego z najlepszych snowboardzistów w historii występ w Chinach miał być zwieńczeniem niesamowitej kariery. Shaun White jako jedyny snowboardzista w historii zdobył trzy złota olimpijskie. Do tego dołożył wiele zwycięstw w prestiżowym X-Games. White dla snowboardu był taką samą osobą, jak Tony Hawk dla jazdy na deskorolce. Dzięki takim jednostkom oba te sporty miały szansę się wypromować, a obaj zostaną zapisani na łamach ich historii. W swoim ostatnim starcie w halfpipie White znów bardzo dobrze się spisał, ale nie wystarczyło mu to do zajęcia miejsca na podium. Amerykanin ostatecznie uplasował się na czwartym miejscu. Złoto zdobył Ayumu Hirano.

Niemiecki tor w Yanqing

Rywalizacja w bobslejach, skeletonie oraz saneczkarstwie nie odbywała się stricte w Pekinie, a położonym niedaleko Yanqing. To właśnie w tym mieście tor zdominowała reprezentacja Niemiec. W 10 rozegranych tam konkurencjach nasi zachodni sąsiedzi wywalczyli aż 9 złotych medali. Ich passę udało się powstrzymać tylko Kaillie Humphries w monobobach. Łącznie Niemcy z toru w Yanqing wywieźli aż 16 medali, na które złożyło się sześć zdobytych w saneczkarstwie, trzy w skeletonie oraz siedem w bobslejach. Warto nadmienić, że w bobslejowych dwójkach podium było całe „niemieckie”. Poza tym przy wyróżnieniach nie można zapominać o Natalie Geisenberger oraz dwójce Tobias Artl/Tobias Wendl. Ta trójka kolejny raz zdominowała rywalizację w saneczkarstwie i wywalczyła już swoje szóste złote medale olimpijskie.

Norwegia znów najlepsza w klasyfikacji medalowej

Oczywiście Skandynawowie byli faworytami do zdobycia największej liczby medali na igrzyskach. Zgodnie z oczekiwaniami nie zawiedli. Norwegia łącznie wywalczyła 37 medali, na które złożyło się 16 złotych, 8 srebrnych oraz 13 brązowych krążków. Najbardziej okazały dorobek wywalczył Johannes Thingnes Boe. Norweski biathlonista z igrzysk wywiózł aż pięć medali, z czego cztery to złote. Niewiele gorsza była jego koleżanka z biathlonowej kadry Marte Olsbu Roiseland. Norweżka także stała pięć razy na podium, ale na szyi zawiesiła trzy złote medale. Co wydaje się nieprawdopodobne, dopiero w tym roku swój pierwszy złoty krążek olimpijski zdobyła Therese Johaug, ale na jednym była rywalka Justyny Kowalczyk nie poprzestała i do Norwegii wróciła z trzema najcenniejszymi medalami.

Dramat Maliszewskiej i brąz Kubackiego

To właśnie z tych dwóch wydarzeń polski kibic najbardziej zapamięta igrzyska w Pekinie, jednak z dwóch kompletnie innych powodów. Wszystko zaczęło się od pozytywnego wyniku na obecność koronawirusa u Natalii Maliszewskiej. Polka pomimo tego, że czuła się dobrze, musiała przebywać w hotelu dla osób z pozytywnym wynikiem. To zagrażało jej startowi na 500 metrów, w którym najbardziej liczyła na medal. Polka co prawda dzień przed zawodami została wypuszczona z izolacji, ale już na arenie olimpijskiej znów poinformowano ją o pozytywnym wyniku, co poskutkowało uniemożliwieniem jej startu na 500 metrów. Co ciekawe, już następnego dnia Maliszewska została normalnie wypuszczona. Wzięła potem jeszcze udział w wyścigach na 1000 metrów, 1500 metrów oraz w rywalizacji drużynowej. Najlepiej poszło jej w tej ostatniej, w której wraz z koleżankami z kadry uplasowała się na szóstym miejscu.

Forma naszych skoczków przed igrzyskami była wielką niewiadomą. Polacy przez cały sezon skakali po prostu słabo. Trochę nadziei w serca kibiców mógł wnieść weekend w Willingen, podczas którego kadra Michala Doleżala spisała się przyzwoicie. Pierwszym rozegranym konkursem olimpijskim w Zhangjiakou był ten na skoczni normalnej. Najbardziej liczyliśmy na dobre starty Piotra Żyły oraz Kamila Stocha. Jednak to nie oni zostali pierwszoplanowymi postaciami konkursu, a niespodziewanie Dawid Kubacki. Polak był co prawda mistrzem świata z 2019 roku ze skoczki normalnej, ale obecny sezon, to ciągłe poszukiwanie formy przez Kubackiego. Przed igrzyskami nie udało mu się ani razu wskoczyć do czołowej dziesiątki zawodów Pucharu Świata. Jednak w olimpijskim konkursie Dawid Kubacki pozytywnie zaskoczył i po świetnym skoku w drugiej serii na 103 metry awansował na najniższy stopień podium, zdobywając swój drugi medal olimpijski, po brązie z Pjongczangu z konkursu drużynowego.

Dodaj komentarz