Wimbledon – najpiękniejszy turniej na świecie

W ostatni poniedziałek czerwca rozpoczęła się 134 edycja historycznego turnieju tenisowego rozgrywanego na kortach All England Tennis and Croquet Club pod Londynem. Start tej prestiżowej imprezy wywołuje wiele wspomnień, przypomina tysiące pięknych meczów i nieoczywistych sytuacji. Przełom lipca i czerwca to dla świata sportu, a zwłaszcza przedstawicieli białego sportu cudowny okres. 

Najstarsza przygoda człowieka z tenisem

Jest rok 1877, trzy lata po pierwszych meczach na londyńskich kortach wyspiarze organizują otwarte międzynarodowe mistrzostwa Anglii. Siedem lat później do gry przystępują panowie oraz debliści. Deblowe pary kobiet na występ czekają do 1913 roku. Od samego początku trawiasta nawierzchnia przyciągała wielkie amatorskie gwiazdy tenisa. Korty w podlondyńskiej dzielnicy dwukrotnie gościły również Letnie Igrzyska Olimpijskie. Po raz ostatni w 2012 roku. Złote medale na Center Court odebrali Andy Murray oraz Serena Williams. Przełomowym momentem dla Wimbledonu, tak jak dla innych turniejów wielkoszlemowych, było wprowadzenie ery open, kiedy to tenis stał się dyscypliną całkowicie zawodową. 

Długa lista wielkich nazwisk

Ponad sto trzydzieści edycji i ogromna liczba triumfatorów i triumfatorek to kolejny wyróżnik trzeciego w roku wielkiego szlema. Przegląd zwycięzców turnieju męskiego otwiera nazwisko legendarnego Gore’a, jednak trawiasty turniej wygrywały jeszcze większe gwiazdy tenisa, robiąc to seriami. Najwięcej sukcesów przy Church Road posiada Roger Federer. Szwajcarski maestro wygrywał ośmiokrotnie. Od jego pierwszego do ostatniego triumfu minęło czternaście lata.  Po siedem tytułów Wimbledonu mają William Renshaw oraz Pete Sampras. Wśród kobiet niedościgniona wydaje się być postać Martiny Navratilovej. Dziewięć skalpów Amerykanki rodem z Czech są wielkim rekordem ery open. Dla porównania gwiazda światowych aren Serena Wiliam zgromadziła do tej pory siedem pater Venus Rosewater Gold za zwycięstwo w turnieju kobiet.

Tradycja na każdym rogu

Dla wielu fanów i komentatorów to właśnie pewne konwenanse towarzyszące londyńskiej imprezie tworzą jej wyjątkowy klimat i na długo zapadają w pamięć. W żadnym innym turnieju kolor nie odgrywa tak wielkiej roli – na południe od Londynu wszyscy ubrani są na biało. Moda schodzi na boczny tor i nawet wielkie gwiazdy, takie jak siostry Williams czy Maria Sharapova, nie walczyły z białymi ubraniami na kortach Angielskiego Klubu Tenisowego. Sędziowie główni nigdy nie ogłoszą zwycięzcy meczu, czytając jego imię. Na Wimbledonie tenisistki i tenisiści tytułowani są zwrotami Miss i Mrs. Na tym samym turnieju na trybunach unosi się zapach szampana, a daniem głównym są świeże truskawki z bitą śmietaną. Obyczajem obowiązującym na trawiastych kortach jest również obecność na stadionach członków rodziny królewskiej. Sama królowa ostatni raz na korcie centralnym pojawiła się w 2010 roku. Dużo częściej na meczach pojawiają się jej dzieci i wnuki.

Polskie momenty na Wimbledonie

Pierwszy raz londyńska publiczność o tenisie w Polsce usłyszeć mogła w roku 1937, kiedy to Jadwiga Jędrzejowska dotarła do finału gry pojedynczej. Jej przegrane starcie z Dorothy Round było jedynym finałem singla z udziałem polskiego tenisisty aż do roku 2012 – wtedy to na kortach w stolicy Królestwa brylowała Agnieszka Radwańska. Przepiękny, iście wimbledoński styl krakowianki, doprowadził ją do ostatniego meczu turnieju. Stanęła wówczas naprzeciw Sereny Williams i po trzy setowym boju uznała wyższość Amerykanki. W grze podwójnej Wimbledon wygrywali Wojciech Fibak i Łukasz Kubot. Najdalej w drabince singlistów doszedł Jerzy Janowicz, który w 2013 roku rozegrał półfinał na Cener Court przeciwko Szkotowi Andy Murrey’owi. Ubiegła edycja przebiegła pod znakiem wielkiego sukcesu Igi Świątek. Raszynianka dwanaście lat po sukcesie Agnieszki Radwańskiej triumfowała w rywalizacji juniorek. 

Kolejna edycja, kolejne emocje

Rok 2020 był dla wszystkich czasem niezwykle rozczarowującym. Dla Wimbledonu był to rok, w którym odwołano, pierwszą od czasów drugiej wojny światowej, edycję rywalizacji przy Church Road. Dwuletnia przerwa jeszcze bardziej nakazuje cieszyć się każdym momentem tego wielkiego święta sportu. Dla zawodników i zawodniczek to jednak większa chęć na zwycięstwo w tych prestiżowych rozgrywkach. 

Rywalizację mężczyzn zdominować po raz kolejny zechce wielka trójka. Pod nieobecność Nadala faworytami będą Djoković i Federer. Ten pierwszy na tropie wyrównania rekordu swoich bardziej utytułowanych rywali, ten drugi na ścieżce wielkiego wyczynu wspomnianej wcześniej Martiny Navratilovej. Doświadczenie tej dwójki zdecydowanie góruje nad kolejnymi faworytami imprezy. Niewątpliwie nie można pominąć takich nazwisk jak Medvedev, Zverev czy Berrettini. Polscy kibice dopingować będą Huberta Hurkacza, który rozstawiony z numerem 14 postara się poprawić najlepszy wynik z londyńskich kortów. W 2019 roku Wrocławianin uległ w trzeciej rundzie Djokovicowi. Walka kobiet nie przewiduje takiej dominatorki. Jest wiele nazwisk, które będą chciały dołączyć do wielkiej listy triumfatorek. Nieobecność takich gwiazd jak Halep i Osaki postarają się wykorzystać specjalistki od gry na trawie. Groźne wydają się być Barty, Sabalenka czy Svitolina. Groźna jak zawsze będzie Iga Światek. Polka mimo tego, iż nie przepada za nawierzchnią trawiastą, jest rozstawiona z siódemką i będzie celować w najlepszą szesnastkę imprezy. Podobne plany ma również Magda Linette. Poznanianka wraca po dobrym starcie na Roland Garros i jako nierozstawiona postara się sprawić miłą niespodziankę. 

Wielkie mecze, wielkie nazwiska i wielkie emocje to charakterystyka kortów Wimbledonu, na których cisza jest tylko zapowiedzią czegoś wspaniałego, czegoś, co po raz kolejny zapisze się na kartach historii tenisa ziemnego.

Dodaj komentarz