Trzęsienie ziemi w zespole mistrza Polski! Lech Poznań musi znaleźć nowego trenera

Przez ostatnie trzy tygodnie kibice Lecha Poznań byli najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. „Kolejorz” po siedmiu latach przerwy sięgnął po ósme mistrzostwo kraju w swojej historii. Sukces ten pokazał, że niebiesko-biali wyciągnęli wnioski z błędów ostatnich lat. Fani klubu z ulicy Bułgarskiej mogli mieć nadzieję, że pozytywna atmosfera utrzyma się przez długi czas. Nadzieje te szybko zostały jednak rozwiane.

Maciej Skorża z przyczyn osobistych odchodzi z Lecha Poznań. Pierwsze informacje o takim ruchu pojawiły się w klubie dwa tygodnie wcześniej i były ściśle chronione, ponieważ wszyscy liczyli, że problem uda się rozwiązać. W życiu są jednak ważniejsze sprawy niż piłka nożna. Trener Lecha zrezygnował ze swoich marzeń o grze w Lidze Mistrzów, podejmując jedyną słuszną decyzję.

„Kolejorz” musi się teraz zmierzyć z jedną z najbardziej nieoczekiwanych sytuacji ostatnich lat. Na tydzień przed rozpoczęciem letnich przygotowań Lech stracił kluczową postać projektu i ojca sukcesu. Zespół rozpocznie przygotowania pod wodzą asystenta Macieja Skorży – Rafała Janasa. Trener Janas był ważną częścią sztabu szkoleniowego, ale brakuje mu doświadczenia w roli pierwszego szkoleniowca. Wszystko wskazuje na to, że jest to rozwiązanie przejściowe. 

Zarząd Lecha Poznań rozpoczął już rozmowy z nowymi kandydatami. Jego członkowie w mediach podkreślali, że „Kolejorz” jest klubem, który trenera szuka zawsze, nawet gdy nic nie wskazuje na zmiany. Takie podejście do sprawy powinno znacznie ułatwić działanie. Lech chce sprowadzić trenera, który ma doświadczenie w grze w europejskich pucharach, co powoduje, że najbardziej prawdopodobny jest wybór zagraniczny. Umowa zostanie podpisana na normalnych warunkach, z zastrzeżeniem, że obecny sztab szkoleniowy pozostanie w klubie. Lech dał do zrozumienia, że drzwi przed trenerem Maciejem Skorżą będą zawsze otwarte. Odejście trenera Skorży nie wpłynie na kształt przygotowań, ani na transfery. Decyzje transferowe zostały już podjęte i nowi zawodnicy powinni pojawić się w klubie w najbliższych dniach. 

Przed nowym trenerem spore wyzwanie. Zarząd Lecha zapewnia, że kadra będzie wystarczająco silna, choć czasu na poznanie piłkarzy będzie naprawdę niewiele. Na niekorzyść Lecha działa też fakt, że najważniejsze mecze odbędą się już na początku sezonu – eliminacje Ligi Mistrzów oraz superpuchar Polski z Rakowem Częstochowa. Jeśli Kolejorz po takich przejściach awansuje do fazy grupowej któregoś z europejskich pucharów, będzie to naprawdę gigantyczny sukces. Europejskie puchary często były nazywane „pocałunkiem śmierci” dla polskich klubów. Doświadczył tego Lech Poznań w sezonie 2020/21 (11. miejsce w lidze), ale też Legia Warszawa w niedawno zakończonych rozgrywkach (10. miejsce w lidze).

Maciej Skorża w swoim drugim podejściu do Lecha na stałe zapisał się w historii klubu. Wrócił w końcówce sezonu 2020/21, gdy zespół był kompletnie rozbity i w wyniku wcześniejszych potknięć zakończył sezon dopiero na 11. miejscu, najgorszym od kilkunastu lat. Trener Skorża przyznał wówczas na konferencji prasowej, że drużyna jest w gorszym stanie niż się spodziewał i przed nim dużo pracy. Po przepracowaniu letniego okresu przygotowawczego Lech podbił Ekstraklasę i 2021 rok zakończył na pozycji lidera z czterema punktami przewagi nad Pogonią Szczecin i sześcioma nad Rakowem Częstochowa. Przewaga szybko została jednak wypuszczona. Na początku maja „Kolejorz” przegrał finał Pucharu Polski, ale podniósł się i zanotował perfekcyjną końcówkę sezonu w lidze, sięgając po upragnione mistrzostwo, mimo wyjątkowo mocnej konkurencji. Po czasie okazało się, że Maciej Skorża walczył nie tylko z Rakowem czy Pogonią, ale również z przeciwnościami losu, dlatego tym bardziej jego dokonania zasługują na szacunek. Zrobił to samo, co w 2015 roku. Po jego pierwszej kadencji Lecha prowadzili Jan Urban, Nenad Bjelica, Ivan Djurdjević, Adam Nawałka oraz Dariusz Żuraw, ale na kolejnego majstra kibice „Dumy Wielkopolski” musieli czekać aż do powrotu Skorży.

Trenerze, wszyscy kibice Lecha trzymają kciuki. Mamy nadzieję, że szybko się zobaczymy. Po raz trzeci.

Dodaj komentarz