Pierwszy krok do powrotu na tron wykonany. Jan Błachowicz zwycięża w Las Vegas.

Jan Błachowicz powrócił do oktagonu UFC. Była to jego pierwsza walka po stracie pasa wagi półciężkiej w październiku zeszłego roku na rzecz Glovera Teixeiry.

Polak w starciu na szczycie pokonał Aleksandra Rakicia. Zwycięstwo nad Austriakiem niemal na pewno oznacza dla niego możliwość walki o pas. 

Błachowicz zwycięża przed czasem przez… kontuzję rywala

Jan Błachowicz w walce wieczoru gali UFC: Fight Night zmierzył się z Aleksandrem Rakiciem. Starcie pierwotnie miało odbyć się w marcu, jednak przez kontuzję Polaka zostało przełożone na maj. Nie były to jedyne komplikacje, które spotkały Błachowicza podczas okresu przygotowawczego. Na tydzień przed wyjazdem na obóz do USA byłemu mistrzowi skradziono samochód, a na kilka dni przed walką doskwierał mu uraz oka. Mimo to Polakowi udało się zwyciężyć w starciu z „Rocketem”.  

Całą pierwszą rundę panowie przewalczyli w stójce. Austriak już na początku zaznaczył swoją obecność, kiedy po jednym z jego ciosów na twarzy byłego mistrza pojawiło się rozcięcie. „Cieszyński Książę” zyskał jednak przewagę, zadając więcej celnych uderzeń i popisując się bardziej różnorodnymi kombinacjami. 

Nasz reprezentant dobrze wszedł w drugą odsłonę pojedynku, zaskakując swojego oponenta serią niskich kopnięć. Austiak przetrwał ofensywę Błachowicza, przechwytując w odpowiednim momencie jego nogę i sprowadzając go do parteru. Polak bronił się z wielkim zaangażowaniem i nawet udało mu się powrócić na nogi, jednak druga runda pojedynku pozostała pod kontrolą Rakicia. 

Trzecia odsłona okazała się ostatnią w starciu zakontraktowanym na pięć rund. Po krótkiej wymianie ciosów doszło do niespodziewanego zakończenia pojedynku. Austriak, wycofując się, doznał urazu. Jak się później okazało, Rakić nie mógł kontynuować pojedynku przez przeciążenie kolana. Takie zakończenie pozwoliło Błachowiczowi dopisać do rekordu upragnione zwycięstwo. 

Czas odzyskać tytuł. Tylko w walce z kim?

To, że kolejna walka będzie dla Polaka szansą na odzyskanie pasa kategorii półciężkiej, jest niemal pewne. Pokonując trzeciego w rankingu Rakicia pokazał, że zasługuje na szansę odzyskania tytułu. Obecny mistrz Glover Teixeira zresztą wprost dał znać w swoich social mediach, że jeśli Polak upora się z Austriakiem, to da mu szansę na rewanż. Ponowna walka o pas 42-letniego Brazylijczyka z Polakiem jest możliwa pod jednym warunkiem. Obecny mistrz musi wygrać z „dwójką” rankingu swojej kategorii wagowej – Czechem Jirim Prochazką. 

W wywiadzie po walce Janek zaznaczył, jak bardzo brakuje mu smaku mistrzowskiego tytułu. Poza tym w oktagonie potwierdziła się zasada dobrze znana wszystkim polskim fanom mieszanych sztuk walki. Po porażce Błachowicz zawsze wraca silniejszy. Co do jednego możemy więc być przekonani: nieistotne, kto będzie jego najbliższym rywalem, istotne jest to, że Polak ponownie ma w sobie głód zwycięstwa. I oby ta determinacja pozwoliła mu drugi raz sięgnąć po mistrzostwo.     

Dodaj komentarz