„Piastrigate” – grecka tragikomedia francuskiego zespołu Formuły 1

1 sierpnia oficjalnie rozpoczęła się wakacyjna przerwa w Formule 1. Czas, w którym kierowcy oraz zespoły i fani mieli odpocząć. Jak się jednak okazało, za sprawą kontrowersji kontraktowych to może być jedna z najciekawszych przerw w historii tego sportu.

Od wieczora 2 sierpnia fani F1 żyją aferą zwaną „Piastrigate”. Gdy Fernando Alonso ogłosił swoje odejście z zespołu Alpine dzień wcześniej, francuski zespół zareagował ogłoszeniem awansu w swoje szeregi dotychczasowego kierowcy rozwojowego – Oscara Piastriego. Jednak wspomnianego wyżej wieczora sam Piastri zabrał głos i stwierdził… że nie będzie startować w barwach Alpine w sezonie 2023! W specjalnym oświadczeniu stwierdził: „Jak rozumiem, zespół Alpine F1 tego popołudnia opublikował bez mojej zgody oświadczenie, jakobym miał startować dla nich w przyszłym roku. Jest to nieprawdą, nie podpisywałem żadnego kontraktu z Alpine na sezon 2023. Nie będę startować dla Alpine w przyszłym roku”.

Wstęp do afery

Aby mówić o aferze, trzeba najpierw wprowadzić na scenę głównych aktorów tego przedstawienia. Najważniejszym jest bez wątpienia Oscar Piastri – australijski kierowca wyścigowy, będący juniorem zespołu Alpine. Ma za sobą znakomitą karierę w juniorskich seriach wyścigowych, zwłaszcza w latach 2019-2021, gdy w przeciągu trzech lat szturmem zdobył kolejno: Europejską Formułę Renault 2.0, Formułę 3 oraz Formułę 2 – serie uznawane za przedsionek F1. Nic dziwnego więc, że 21-letni zawodnik uznawany jest za jeden z największych talentów młodego pokolenia. Jednak mimo tych sukcesów, nie znalazł on miejsca w sezonie 2022 w Formule 1, w której wszystkie fotele były już obsadzone. Został więc kierowcą testowym Alpine i miał czekać na fotel, który będzie mu w stanie zapewnić zespół.

Kolejni ważni bohaterowie to dwóch obecnych kierowców F1: Sebastian Vettel (Aston Martin) oraz Fernando Alonso (Alpine), dwóch wielkich mistrzów świata, choć zbliżających się do końca swoich karier. Alonso od przyszłego roku zastąpi w Astonie Martinie odchodzącego na emeryturę Sebastiana Vettela.

Ostatni ważni bohaterowie to menedżerowie. Otmar Szafnauer – szef Alpine oraz Mark Webber, menadżer Oscara Piastriego, a także były kierowca F1, przyjaźniący się prywatnie z Alonso i Vettelem.

Chronologia wydarzeń

Całą tę spiralę zapoczątkowało odejście z Formuły 1 Sebastiana Vettela, które niemiecki kierowca ogłosił 28 lipca za pośrednictwem swojego konta na Instagramie (jak na ironię założonego dzień wcześniej, Vettel nie krył się ze swoją niechęcią do social mediów). Zaczęły się wówczas domysły, kto może zastąpić Vettela.

W tym samym czasie jednak nikt nie oczekiwał pojawienia się w Astonie Alonso, który miał cały czas rozmawiać o nowym kontrakcie ze swoim dotychczasowym zespołem Alpine. Między zespołem (a zwłaszcza jego szefem) a kierowcą negocjacje miały się nie układać aż tak dobrze. Szafnauer miał oferować Alonso umowę na rok, z opcją przedłużenia, natomiast Fernando chciał dłuższej umowy. Ostatecznie Fernando miał zawiesić negocjacje pod pozorem wyjazdu na wakacje do Grecji.

Ważną datą w całym kontekście tej afery jest także 31 lipca. Jest to nie tylko dzień GP Węgier, ale także dzień, w którym miał wygasnąć kontrakt juniorski Oscara Piastriego. Według plotek i domysłów, zgodnie z tą umową do tego dnia Alpine miało znaleźć swojemu kierowcy miejsce w F1. Podobno miał być to fotel w Williamsie, jednak na tą opcję miał się nie zgodzić manager Piastriego – Mark Webber. Wobec tego, niezależnie od decyzji Alonso, Webber i Piastri mieli na boku 30 lipca podpisać wstępną umowę z McLarenem, gdzie Oscar miałby zastąpić słabo spisującego się Daniela Ricciardo, gdyby ten zrezygnował z wypełnienia ostatniego roku kontraktu w sezonie 2023.

Zaskoczeniem dla Alpine więc było, gdy 1 sierpnia Aston Martin ogłosił podpisanie umowy z Fernando Alonso. Aston miał spełnić warunki hiszpańskiego kierowcy oraz oferować dużą podwyżkę. W tej sytuacji Alpine postanowiło odpowiedzieć dzień później awansem Oscara Piastriego, tylko że on sam zaprzeczył podpisaniu jakiejkolwiek umowy z zespołem, ze względu na wspomniany wyżej kontrakt z McLarenem. Żeby było zabawniej, to chwilę po oświadczeniu Piastriego Fernando Alonso wrzucił zdjęcie z wakacji… w Hiszpanii, a nie w Grecji.

Alpine pośmiewiskiem F1

Ogłoszenie Piastriego okazało się PR-ową katastrofą dla francuskiego zespołu. Nie tylko stracili bardzo cenionego kierowcę, jakim jest Fernando Alonso, ale także nie chce dla nich startować ich własny junior. Alpine w mediach społecznościowych stało się pośmiewiskiem. 

W sieci szybko zaczęły krążyć memy dotyczące tej sytuacji, a także pojawiały się prześmiewcze ogłoszenia Piastriego oraz oświadczenia, nawiązujące do tego, w którym Australijczyk zaprzeczył jeździe dla Alpine. Takie ogłoszenia wystawiły chociażby seria wyścigowa DTM, kolarski zespół DSM czy chociażby angielski, szóstoligowy zespół piłkarski Taunton Town FC, który został nawet zapytany przez jednego z użytkowników Twittera czy mają zgodę Piastriego, na co klub w szyderczy sposób odparł: „A czy Alpine miało?”

Źle się dzieje w Enstone? 

Jednak jeśli naprawdę Piastri woli McLarena niż Alpine, to rodzi się pytanie – co musi się dziać w tym zespole, że ich własny wychowanek nie chce startować w ich barwach? Od pewnego czasu donosi się bowiem o niezbyt dobrej atmosferze w zespole z siedzibą w Enstone.

Widać to było chociażby podczas wywiadów ze wspomnianym wyżej Otmarem Szafnauerem. Nie wypowiadał się zbyt pochlebnie o Fernando Alonso i czuć było pewną niechęć między nimi. Sam Otmar miał także wspierać Piastriego – początkowo plan zakładał start w Williamsie i późniejszy awans do Alpine. Plan w miarę logiczny, jednak tegoroczna forma zajmującego ostatnie miejsce w stawce Williamsa nie pozwalałaby myśleć o nich jako o dobrej platformie startowej. Dodatkowo wydaje się, że Szafnauer sam nie wie, co się dzieje w jego własnym zespole. O odejściu Alonso szef Alpine dowiedział się z oświadczenia prasowego zespołu, a co więcej dał się nabrać na greckie wakacje swojego kierowcy.

Problemem ma być jednak także prezes całej marki Alpine – Laurent Rossi. Odkąd w sezonie 2021 dotychczasowy zespół Renault został przemianowany na Alpine, Rossi coraz bardziej poszerzał swoje wpływy, a niektórzy zarzucali mu wręcz autorytarne ciągoty. Od tamtego czasu zespół stracił wielu ważnych pracowników. Mowa tu chociażby o dyrektorze technicznym Marcinie Budkowskim czy doradcy zespołu, którym był czterokrotny mistrz świata Formuły 1 – Alain Prost. Zwłaszcza Prost od czasu zwolnienia krytycznie wypowiadał się o zespole oraz problemach z chociażby niezawodnością silnika Renault. 

„Piastrigate” a rynek transferowy F1

Sytuacja na linii McLaren-Alpine bez wątpienia skończy się w sądzie. Francuzi już zaczęli odgrażać się, że ich kontrakt z Piastrim wciąż jest prawnie wiążący i nie zamierzają odpuszczać w tej sprawie. Konflikt o Australijczyka już jest porównywany do analogicznej walki prawnej w serii IndyCar, w którą jak na ironię także jest zaangażowany McLaren. Brytyjczycy posiadają bowiem za oceanem swój zespół i niedawno zaprosili do swoich szeregów obecnego mistrza Indy – Alexa Palou, który do tej pory jeździł w barwach zespołu Chip Ganassi Racing. I niemal identycznie jak w przypadku Piastriego, to stary zespół ogłosił bez zgody kierowcy przedłużenie zawodnika. Sam Palou został później ogłoszony przez McLarena i w chwili obecnej nie wiadomo, gdzie kierowca IndyCar wystartuje. Trwa bowiem proces sądowy między obydwoma ekipami.

Jak się jednak okazuje, sprawa Piastriego ma bardzo mocny wpływ na rynek transferowy. Przejście Piastriego do McLarena z pewnością wiązałoby się ze zwolnieniem fatalnie spisującego się w tym roku Daniela Ricciardo, który według niektórych mógłby liczyć na powrót do Alpine, w którym startował w latach 2019-2020, gdy zespół nazywał się jeszcze Renault. Jednak zdaniem „Motorsport Magazine” Alpine miałoby rozważać zatrudnienie Pierre’a Gasly’ego (AlphaTauri), a w jego miejsce do AlphaTauri miałby trafić nieoczekiwanie Mick Schumacher (Haas). Ma to związek z długo zapowiadanym wejściem do Formuły 1 Porsche w roli dostawców silników dla zespołów z rodziny Red Bulla, czyli głównej ekipy Red Bull Racing oraz AlphaTauri. Miałoby to przynieść wymierne marketingowe korzyści, w postaci potencjalnego awansu Micka do Red Bulla. Co więcej, telewizja RTL donosi, że Haas przerwał rozmowy kontraktowe z synem siedmiokrotnego mistrza świata, co może jeszcze bardziej sugerować naciski Porsche. 

W całym tym chaosie z pewnością ważne są także dwie informacje, opublikowane 5 sierpnia. Pierwsza z nich pochodzi od cenionego w światku F1 dziennikarza Dietera Renckena. Rencken miał dotrzeć do werdyktu specjalnej komisji FIA ds. konfliktów kontraktowych, w którym stwierdzono nieważność umowy między Alpine i Oscarem Piastrim. Co więcej, Alpine nie przysługuje prawo do odwołania od werdyktu. Druga ważna nowina pochodzi natomiast od serwisu Motorsport, wedle której McLaren formalnie zerwał umowę z Danielem Ricciardo, dzięki czemu Oscar Piastri mógłby wystartować w barwach ekipy z Woking już w sezonie 2023.

Na ile te wszystkie plotki okażą się aktualne, przekonamy się pewnie niedługo. Warto pamiętać, że okres przerwy wakacyjnej to okres sezonu ogórkowego i niemal każda informacja docierająca do nas może nie mieć pokrycia w rzeczywistości. Jedno jest pewne: to najciekawsza przerwa wakacyjna w historii Formuły 1!

Dodaj komentarz