KSW 69 pełne emocji. Przybysz obronił pas po rewelacyjnej walce

Gala KSW 69 nie zawiodła fanów. Sebastian Przybysz zatrzymał tytuł w kategorii koguciej po pięknym czterorundowym boju z Werllesonem Martinsem. Cezary Kęsik oraz Paweł Pawlak dali świetną walkę na pełnym dystansie, a Robert Ruchała wciąż jest niepokonany. Do tego otrzymaliśmy garść świetnych debiutów.

Walka wieczoru spełniła oczekiwania

Wielu kibiców obawiało się, czy dla Sebastiana Przybysza starcie z Werllesonem Martinsem nie będzie zbyt prostą przeprawą. W końcu zawodnik z Brazylii wskoczył do walki w zastępstwie za Zuriko Jojue, który wypadł na ostatniej prostej przez kontuzję. Włodarze KSW jednak nie zawiedli, zestawiając debiutującego w federacji Brazylijczyka z polskim mistrzem. Pierwsza runda była najspokojniejsza. Przybysz był bardziej mobilny, skupił się na punktowaniu, Martins postawił na mocne uderzenia, które często nie dochodziły do głowy „Sebicia”. W drugiej odsłonie szczególnie interesująca była końcówka. Polak posłał pretendenta na deski lewym prostym, po czym konsekwentnie zaczął go obijać z góry w parterze. Zawodnikowi aspirującemu do tytułu, mimo trudnego momentu, udało się wytrzymać do końca rundy. Wydawało się, że mistrz ma walkę pod kontrolą, jednak Martins zaskoczył na początku trzeciego starcia. Brazylijczyk po agresywnym ataku posłał rywala na deski, ale nie udało mu się zakończyć pojedynku. Przybysz obrócił rywala w parterze, wygrywając pozycję i doczekał do gongu, uderzając regularnie swojego przeciwnika. Polak postanowił nie zostawiać decyzji sędziom i zakończył pojedynek w czwartej rundzie przez duszenie zza pleców po obaleniu. Dla Sebastiana Przybysza była to druga obrona pasa kategorii koguciej.

Kęsik vs Pawlak – znamy nowego kandydata do pasa?

Drugim najważniejszym wydarzeniem gali było starcie na szczycie kategorii średniej. Zmierzyli się w nim piąty w rankingu Cezary Kęsik oraz czwarty Paweł Pawlak. Po wyrównanym pojedynku na pełnym trzyrundowym dystansie, przez niejednogłośną decyzję sędziów zwyciężył Pawlak. Walka ta może mocno przybliżyć „Plastinho” do starcia o pas mistrzowski swojej kategorii wagowej z obecnym mistrzem Roberto Soldiciem. Analizując ranking, będący na trzeciej pozycji Michał Materla swoją kolejną walkę toczyć będzie z Mariuszem Pudzianowskim w dywizji ciężkiej. Scott Askham swój ostatni pojedynek przegrał, tracąc tytuł na rzecz Mameda Khalidova. Reprezentujący Polskę Czeczen uległ natomiast w swoim ostatnim starciu, oddając tytuł w ręce Soldicia. Walka Soldić kontra Pawlak wydaje się więc bardzo prawdopodobna.

Debiutanci nie zawiedli

Na gali z numerem 69 poznaliśmy całą masę nowych twarzy. Zdecydowanie w sposób najefektowniejszy z fanami KSW przywitał się Wojciech Kazieczko. Polak wygrał przez nokaut z Lubosem Lesakiem w starciu otwierającym galę. Przed czasem również swój pojedynek zakończył Artur Szczepaniak, wygrywając przez duszenie zza pleców z  Jivko Stoimenovem. W jedynej walce kobiet, debiutująca Natalia Baczyńska poniosła porażkę z bardziej doświadczoną Sarą Luzar-Smajić. Mimo porażki, Polka zaprezentowała się z dobrej strony, starcie zakończyło się po niejednogłośnej decyzji sędziów na korzyść Luzar-Smaijć. Michele Baiano to kolejny zawodnik, którego mogliśmy zobaczyć po raz pierwszy w klatce KSW. Przeciwnikiem Włocha był Robert Ruchała. Panowie do tego starcia podchodzili bez porażki w rekordzie. Ruchała zwyciężył, jednak Baiano zostawił po sobie dobre wrażenie wykazując się nienaganną techniką i świetnym przygotowaniem kondycyjnym. 

Dodaj komentarz