Najmodniejsze fryzury i makijaże na sezon 2021/2022
Paryski Fashion Week dobiegł końca. Znane są już najgorętsze kolory i fasony tego sezonu. Instagram aż roi się od jesiennych inspiracji na stylizacje. Sieciówki także są przepełnione ubraniami przypominające te z wybiegów. Pamiętajmy, że nie tylko szata zdobi człowieka. Odpowiednia fryzura jak i makijaż ukierunkowują naszą stylizację. Są kropką nad i całego outfitu.
Styl paryskich it-girls pozostaje
Ostatnio głośno mówiło się o tym jak ubierają się Paryżanki, jaki prowadzą styl życia. Opisując zjawisko it-girls w prasie czy mediach społecznościowych zachęcano do zrezygnowania z nadmiaru dodatków czy kolorów. Głównym wyznacznikiem tego stylu jest prostota i minimalizm. Inwestowanie w jakość ubrań czy dodatków, a nie ich ilość. Dotyczy to głównie wątku fast Fashion, ale o tym innym razem. Na pokazach podczas Fashion Weeku dominowała wyrazista czerwień na ustach. Świetnie przedstawiła to marka Yves Saint Laurent. Większość modelek na pokazie miała na sobie okulary przeciwsłoneczne, dzięki czemu usta grały pierwsze skrzypce.
U innych projektantów głównym elementem makijażu było złoto. Cień był głównym elementem minimalistycznego makijażu. Górował nie tylko na powiekach, ale także na całej twarzy. Innym trendem są kreski. Makijażyści Paryskiego Fashion Weeka nie ograniczali się do klasycznej, czarnej jaskółki. Tworzyli kreski na powiekach, pod okiem czy na skroniach. Na twarzach modelek górował kolor czarny. Jednak nie zabrakło także neonów, które widoczne były szczególnie na wybiegu u Chloé. Kreski były także w wersji grunge. Roztarte, podkreślone czarnym, rozmytym cieniem. Każdy wariant nadawał innego klimatu całemu outfitowi. Żaden z wymienionych trendów nie występował razem. Makijaże, dzięki jednemu charakterystycznemu elementowi wyróżniały stylizacje i były jej nieodzownym dopełnieniem.
Minimalizmu ciąg dalszy
W tym sezonie nie było szalonych kolorów na ustach, a modelki nie miały przesadnego różu. Makijaże były w miarę stonowane i jak już, to widoczny był jeden główny element tak jak pisałam wcześniej. Górował zatem minimalizm. Nic dziwnego. Przez pandemię wielu z nas zrezygnowało z makijażu i zajęło się bardziej pielęgnacją. Zatem odzwyczailiśmy się od codziennego rytuału z pędzlem w ręku. Dodatkowo, dzięki pochwale samoakceptacji większość z nas robi delikatne makijaże dzienne. Wiedzący, to makijażyści wyszli nam na przeciw i pokazali znany już wszystkim make-up no make-up. Widoczne były naturalnie podkreślone brwi bezbarwnym żelem utrwalającym, błyszczyki na ustach oraz świeżo rozświetlona skóra.
Powrót do krótkich fryzur
Najczęściej widzianą fryzurą podczas większości pokazów był…bob. Na sezon jesień/zima cięcie powróciło w swojej pierwotnej postaci. Bob nosiły modelki między innymi na wybiegach Chanel, Dior, Yves Saint Laurent, czy Givenchy. Dominowały różne wersje tej fryzury. Zaczynając od klasycznego cięcia po jego wydłużoną wersję – loba. Oprócz tego nadal zostajemy przy długich grzywkach, które nosiła Farrah Fawcett. Co ciekawe, oprócz wcześniej wspomnianych sławę zyskują te proste jak brzytwa. W tym sezonie na wybiegach nie było widocznych loków z lat 70. Zastąpiły je rzeźbione fale z lat 20, które były awangardowe. W nawiązaniu do przeszłości kolejnym trendem jest wolfcut. Jest to rockowa fryzura z lat 80. Prosta do ułożenia i niezwykle efektowna. Jeśli chodzi o popularne upięcia na ten sezon to zauważyłam dwa szczególne. Pierwszym są warkoczyki. Zawiązywane najczęściej z przodu. Są niezwykle dziewczęce i urocze. Tego typu fryzura nawiązuje do motywu wróżek, który stał się popularny, szczególnie na Instagramie. Drugim upięciem jest koński ogon. Fryzura znana każdemu. Ciasno związane włosy, najlepiej przeczesane od góry jeszcze lakierem, upięte w niski kucyk. Elegancja i szyk w samej prostocie.
Moda wraca i te słowa z sezonu na sezon są powtarzane. Trudno jest w obecnych czasach wymyśleć coś nowego. Nie dziwi mnie, więc fakt, że trendy się powtarzają. Mimo tej powtarzalności często są odświeżane i ulepszane. W tym sezonie stawiamy na minimalizm w makijażu i fryzurach. Prostota to słowo klucz jeśli chodzi o obecny sezon. Pamiętajmy jednak, że to my jesteśmy kreatorami naszego stylu. Dlatego jeżeli tego typu trendy nam nie odpowiadają to nie próbujmy się ślepo dostosować. Traktujmy te wyznaczniki modowe wyłącznie jako inspirację do tworzenia własnego, unikalnego stylu.