Ściany mają uszy… i oczy

Wiele zespołów mierzy się z tak zwanym „syndromem drugiego albumu”, gdy muszą zdecydować, czy obrać nowy kierunek artystyczny, czy też kontynuować stylistykę znaną z debiutu. Ciekawą odpowiedź na ten problem przedstawiła grupa The Smile, która na płycie „Wall of Eyes” łączy brzmienia znane z pierwszej płyty z nowymi motywami. 

Panoptykon to koncepcja więzienia, w którym osadzeni są poddawani stałej obserwacji. Zazwyczaj realizuje się on przez budowanie cel wokół wieży strażniczej w środku budynku, lub podwójne mury z lustrami weneckimi, przez co więźniowie nie wiedzą, czy są w danej chwili obserwowani. Można powiedzieć, że w takim więzieniu nie tylko ściany mają uszy, ale też i oczy. Co prawda trudno znaleźć inspirację tą ideą w najnowszym albumie The Smile „Wall of Eyes”, jednak motyw ciągłej obserwacji jest bardzo mocno eksplorowany.

Spoilery w trasie

The Smile to stosunkowo młody zespół działający od 2022 roku, choć jego członkowie to wieloletni weterani sceniczni. Trio tworzą muzycy Radiohead Thom Yorke i Jonny Greenwood oraz pochodzący z grupy Sons of Kemmet Tom Skinner. Supergrupa powróciła do studia po roku w trasie i 26 stycznia wydała drugi album – „Wall of Eyes”.

Po wydaniu „A Light for Attracting Attention” w 2022 roku trzej muzycy wyruszyli w trasę, odwiedzając wiele krajów, a także goszcząc w Polsce na festiwalu Open’er. Koncertowanie było okazją nie tylko do usłyszenia znanych utworów zespołu, ale także do poznania piosenek, które nie pojawiły się na wspomnianym albumie. Jak się jednak okazało, The Smile serwowało fanom spoilery, grając piosenki, które pojawiły się na najnowszym albumie. Zapowiedziami nowego materiału były także trzy single: „Bending Hectic”, tytułowy „Wall of Eyes” oraz „Friend of a Friend” – dwa pierwsze utwory miały premierę jeszcze w 2023 roku (najpierw w lipcu, później w listopadzie), natomiast ostatni singiel miał premierę 9 stycznia tego roku.

Prace nad materiałem ruszyły w maju zeszłego roku w dwóch studiach nagraniowych: w Oksfordzie oraz kultowym londyńskim Abbey Road, gdzie nagrywali, chociażby The Beatles, Pink Floyd czy Radiohead i Adele. Zespół zmienił jednak producenta – Nigela Godricha zastąpił Sam Petts-Davies, który współpracował wcześniej z Thomem Yorke’em przy jego ścieżce dźwiękowej do filmu „Suspiria”.

Łącząc stare z nowym

The Smile do swojego drugiego albumu podeszło pracując w ramach trzyczęściowego zespołu oraz pracując na materiale, który podobnie jak muzyka z pierwszej płyty, zrodził się w czasie pandemii koronawirusa. Nowe utwory zostały także wzbogacone o partie orkiestrowe, nagrane we współpracy z London Contemporary Orchestra.

Nowości muzyczne wprowadza już otwierający album, tytułowy utwór. „Wall of Eyes” oferuje bowiem spokojne i relaksujące brzmienie gitary i bębnów kojarzące się z bossa novą, niż z typowym dla Thoma i Jonny’ego połączeniem rocka i elektroniki. Eksperymentalne podejście widać także w „Friend of a Friend”, który przypomina fortepianowe utwory z lat 70., chociażby Billy’ego Joela, ale także zawiera narastającą partię orkiestrową, która może budzić skojarzenia z beatlesowskim „A Day in the Life”. Nowe podejście prezentuje też „Teleharmonic”, który opiera się o chłodno brzmiące syntezatory, głos Thoma śpiewającego z wyraźnym pogłosem oraz bębny. Na płycie znajduje się także „I Quit”, które sprawia wrażenie uszkodzonego, zacinającego się niczym piosenka z porysowanej nieco płyty.

Brzmienie z pierwszej płyty natomiast bardzo mocno wyraża się w dwóch utworach: „Read the Room” oraz „Under our Pillow”, które rozwijają znane z albumu grupy „Thin Thing” math-rockowe riffy oraz niecodzienne tempo, które może się kojarzyć, chociażby z gitarzystą grupy King Crimson, Robertem Frippem. Podobnie ze starym materiałem Radiohead może kojarzyć się także „Bending Hectic”, w którym senna narracja o wypadku wybrzmiewa z ogromną siłą w samej końcówce, wraz z eksplozywnym finałem, który przypomina „Exit Music (For a Film)” z kultowego już albumu „OK Computer” głównego projektu dwóch z trzech członków zespołu, czyli Radiohead.

Tekstowa zawartość albumu

Pod względem tekstowym „Wall of Eyes” nie odbiega natomiast tak bardzo od pierwszej płyty, bądź twórczości Radiohead. Otwierający utwór tytułowy opowiada o poczuciu obserwowania i mierzeniu się z ocenami innych, co porusza także „Read The Room”. Nie brakuje także odwołań do literatury i poezji, jak w „Under Our Pillows” (nawiązania do „Nowego wspaniałego świata” Huxleya), czy wątków autobiograficznych, jak wypadek samochodowy w „Bending Hectic”. Album oferuje także komentarz do pandemicznej sytuacji w utworze „Friend of a Friend”, wspominając nie tylko rozmowy z balkonów, ale także nadzieję na zmianę społeczną. Nie oznacza to jednak nudy, a album pod względem lirycznym również stoi na wysokim poziomie.

„Wall of Eyes” to album, który idealnie balansuje na granicy nowości oraz brzmień znanych z pierwszej płyty. Trio Yorke-Greenwood-Skinner stworzyło doskonały materiał muzyczny, który broni się jako niezależny album, którego można słuchać bez ciągłego odwoływania się do Radiohead. Jeżeli polubiliście muzykę brytyjskiego zespołu, to w tym roku w wakacje będzie okazja pojechać na ich koncert w Polsce – The Smile wystąpi bowiem wraz z Jamesem Holdenem 14 sierpnia w Warszawie, w ramach Letniej Sceny klubu Progresja. Być może podobnie jak podczas poprzedniej trasy, również i tym razem wykonają nowe piosenki, które pojawią się na trzecim krążku zespołu.

Źródło zdjęcia: https://thesmile.bandcamp.com/album/wall-of-eyes

Dodaj komentarz