Używane metaforycznie ma niesamowite przesłanie. Przestrzega przed tym, żebyśmy nie oceniali ludzi przez pryzmat ich wyglądu, lecz charakteru, zachowania i tego, jakim ktoś jest człowiekiem. Jednak czy powiedzenie „nie oceniaj książki po okładce” można brać dosłownie? Czy ludzie faktycznie oceniają książki po okładce, czy przy zakupie patrzą na inne elementy, które skłaniają do ich nabycia?
W księgarniach możemy zauważyć coraz więcej dzieł literackich wydawanych ponownie, w lepszych, ładniejszych oprawach. Twarde okładki czy barwione brzegi to części składowe takich właśnie wydań. Czy czytelnicy zwracają na nie uwagę? Czy to determinuje wybór tych konkretnych książek?
Co myślą czytelnicy?
Odpowiadając na takie pytania, pani Eliza pracująca w Empiku powiedziała, że w Polsce nie ma jeszcze tak wielu książek w tego typu oprawach, ale jeżeli już pojawią się na półkach sklepowych, to zdecydowanie szybciej się sprzedają. Pani Eliza podkreśliła również fakt, że stały się one fenomenem szczególnie przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy to większość osób kupowała na prezent właśnie te najnowsze wydania. Na przykładzie „Szklanego tronu” autorstwa Sarah J. Maas pani Eliza zauważyła także dużą różnicę pomiędzy sprzedażą pierwszego wydania w miękkiej okładce, które nadal możemy spotkać w księgarniach, a nowym, z barwionymi brzegami i atrakcyjną oprawą.
Czy czytelnicy zwracają tak dużą uwagę na wygląd? „Ja zawsze sięgam po te nowsze wydania. Barwione brzegi to coś, czego potrzebowałam na moich półkach” – powiedziała Kasia. Milena również zwróciła uwagę na fakt, że barwione brzegi stały się pewnym fenomenem w księgarniach: „Zakochałam się w tych barwionych brzegach. Szczególnie, jak jest na nich coś więcej, jakieś ładne wzory, które idealnie pasują do klimatu danej książki”. Łukasz także patrzy na okładkę przy zakupie: „Kupuję te ładniejsze wydania. W mojej domowej biblioteczce większość książek ma twarde oprawy, choć może nie zawsze kolorowe brzegi. Bardzo lubię wybierać te wydania, które mają wypukłe elementy na okładce i dużo szczegółów. Naprawdę doceniam takie detale”.
Nie wszyscy jednak patrzą na takie okładki tylko przez pryzmat tego, że są bardziej atrakcyjne dla oka. „Takie wydania oczywiście są ładniejsze, ale dużo droższe. Wolę kupić sobie dwie lub nawet trzy książki w miękkiej oprawie niż jedną z tymi barwionymi brzegami” – powiedziała Basia, zwracając uwagę na kolejny ważny element. Nie można zapomnieć o tym, że koszt tego nowszego wydania z różnymi dodatkami jest czasami dwukrotnie większy od regularnej ceny nowej książki w miękkiej okładce.
Trochę z historii…
Kiedyś barwienie brzegów książek nie było wykorzystywane głównie w celach estetycznych, choć oczywiście nie można zapomnieć o tym aspekcie. Był to sposób ochrony takiej spisanej opowieści przed zniszczeniem – kiedy książka stoi długo na półce, zbiera kurz, który wkrada się między strony. Przez to nierzadko także woskowano ich brzegi, dzięki czemu osiadający kurz nie wnikał pomiędzy kartki. Coraz częściej możemy też zobaczyć książki nie tylko barwione, ale również z ilustracjami na bokach. Daje to bardzo ładny efekt i pięknie wygląda na półce.
Warto też wspomnieć o tym, że już od wieków stosowano technikę złocenia boków. To najtrudniejsza i zarazem najtrwalsza technika zdobienia brzegów. Stworzenie takiego dzieła zabiera bardzo dużo czasu, ale wygląda to niesamowicie. Oczywiście cena najczęściej jest wielokrotnie wyższa.
Czy okładka jest najważniejsza?
Musimy zwrócić uwagę również na fakt, że twarde oprawy, barwione brzegi, różne detale na okładkach sprawiają, iż te książki lepiej się prezentują, ale nie to jest w nich najważniejsze. Przy zakupie zawsze należy pamiętać, że nie nabywa się książki po to, żeby na nią popatrzeć. Najważniejszy jej element to środek, treść, historia w niej opisana. To one sprawiają, że jesteśmy zwolennikami takiego, a nie innego gatunku literackiego. Czasami książki niemające najładniejszych wydań, niebędące zbyt atrakcyjne z zewnątrz są tymi najpiękniejszymi opowieściami, które pozostają w naszej pamięci do końca życia, po które sięgamy po latach, żeby przypomnieć sobie każdy szczegół.
Może właśnie ta najprościej wydana książka, bez żadnych dodatków, elementów szczególnych czy barwionych brzegów będzie tą ulubioną? To jest najpiękniejsze w czytaniu. Nie trzeba mieć książek w swoich domowych biblioteczkach, można wypożyczyć je z biblioteki czy pożyczyć od znajomego. Najważniejsze jest jednak to, co taka książka ze sobą niesie, jakie ma przesłanie i jak bardzo zapadnie nam w pamięć po jej odłożeniu.
Źródło zdjęcia: Anna Wielgocka