„Oppenheimer”, czyli historia „ojca bomby atomowej” na dużym ekranie

21 lipca swoją premierę u boku „Barbie” (reż. Greta Gerwig) miał „Oppenheimer” w reżyserii oraz spod scenariusza Christophera Nolana. Scenariusz filmu oparty jest na książce „Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej” autorstwa Kaia Birda i Martina J. Sherwina. W tytułową rolę wcielił się Cillian Murphy.

Barbenheimer

Kilka miesięcy przed premierą w sieci zaczęły pojawiać się żarty dotyczące tego, iż na ten sam dzień zaplanowana została premiera dwóch blockbusterów – „Barbie” w reżyserii Grety Gerwig, oraz „Oppenheimera” w reżyserii Christophera Nolana. Filmy opisywane były jako swoje przeciwieństwa, a 21 lipca został nazwany filmowym wydarzeniem roku. W przeciwieństwie do tego jak można się było spodziewać, filmy nie stały się swoimi rywalami, tylko podwójnym wydarzeniem, jako że wielu zaczęło mówić, że planuje obejrzenie obu filmów jednego dnia. Powstało więc zjawisko nazwane połączeniem obu tytułów – Barbenheimer. W internecie pojawiły się zdania, że wybierając się do kina na „Barbie” należy trzymać się charakterystycznego dress code’u, a to z kolei doprowadziło do żartów oraz wątpliwości, czy na „Oppenheimera” również trzeba się specjalnie ubrać. Promocja „Oppenheimera” od początku nie ukrywała, że jest to film skupiający się na dylemacie moralnym. „Barbie” natomiast promowana była jako wesoła komedia, jednak okazało się, że filmy te łączy więcej, niż moglibyśmy się spodziewać.

Życiorys Oppenheimera

Julius Robert Oppenheimer urodził się 22 kwietnia 1904 roku w Nowym Jorku. Jego ojciec, Julius Oppenheimer, był zamożnym importerem wyrobów włókienniczych. Robert wykazywał już w młodości zdolności matematyczne i naukowe. Uczęszczał do renomowanych uczelni, takich jak Harvard i Uniwersytet Cambridge, zdobywając wykształcenie w dziedzinie fizyki i chemii. Po ukończeniu studiów doktoranckich na Uniwersytecie Göttingen w Niemczech, gdzie zdobył solidne fundamenty w dziedzinie fizyki teoretycznej, wrócił do Stanów Zjednoczonych i rozpoczął pracę jako nauczyciel akademicki. Pracował między innymi na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. W 1942 roku Oppenheimer został mianowany dyrektorem naukowym Projektu Manhattan. Pod jego przywództwem, w laboratoriach w Los Alamos, naukowcy pracowali nad opracowaniem i skonstruowaniem pierwszej bomby atomowej. Jego wiedza i umiejętności w dziedzinie fizyki teoretycznej były kluczowe dla sukcesu projektu. Jednym z głównych wyzwań, z jakimi zmierzył się Oppenheimer, była komunikacja między naukowcami o różnych specjalizacjach, takich jak fizyka, inżynieria, chemia i matematyka. Jego zdolność do integrowania tych dziedzin była kluczowa dla skutecznego postępu prac nad bombą. Po zakończeniu II wojny światowej Oppenheimer nadal prowadził badania, a także stał się ważną postacią w amerykańskim życiu naukowym i politycznym. Jego kariera jednak została zahamowana przez kontrowersje związane z bezpieczeństwem narodowym i swoją postawą polityczną. W okresie zimnej wojny Oppenheimer stał się celem dochodzenia ze strony rządu USA z powodu wcześniejszych kontaktów z komunistycznymi sympatykami. W 1954 roku utracił dostęp do tajnych informacji, co w znacznym stopniu ograniczyło jego wpływ. Jednak wiele lat później, w 1963 roku, prezydent Lyndon B. Johnson przywrócił mu bezpieczeństwo. J. Robert Oppenheimer zmarł 18 lutego 1967 roku w Princeton, New Jersey. Jego dziedzictwo jest złożone: z jednej strony był wybitnym naukowcem, który odegrał kluczową rolę w rozwijaniu broni jądrowej, a z drugiej strony stał się także symbolem etycznych i moralnych dylematów związanych z jej użyciem. Jego wkład w fizykę teoretyczną, zwłaszcza w dziedzinie fizyki jądrowej, pozostaje niezapomniany.

Recenzja filmu

W rolę tytułowego Oppenheimera wcielił się — przez wielu uważany za zabójczo przystojnego — Cillian Murphy, który w rewelacyjny sposób przedstawił postać wybitnego naukowca, szarganego przez cały wachlarz emocji. Z jednej strony bowiem był na drodze do odkrycia przełomu naukowego, z drugiej zaś wiedział, że przełom ten przyczyni się do śmierci tysięcy ludzi, a może i nawet zagłady całej planety. Film przedstawia nam trzy linie czasowe, przez co jednocześnie widzimy życie oraz pracę Oppenheimera nad bombą, jak i konsekwencje, które spotkały go potem. Adaptacja jednak nie staje po żadnej ze stron i pozostawia widzowi możliwość samodzielnego przemyślenia dylematów moralnych, przed którymi stoi bohater. 

Nolan upewnił się, że film nie będzie jedynie zwyczajną biografią a czymś więcej, postanowił więc podjąć decyzję o zrezygnowaniu z użycia CGI oraz o nakręceniu obrazu na taśmie. Polecane było również, aby na seans wybrać się do kina Imax, choć „Oppenheimer” składa się głównie z dialogów w zamkniętych pomieszczeniach, co nie do końca jest filmem, na który zazwyczaj wybiera się do kina tego typu. Należy jednak przyznać, że dialogi prowadzone są bardzo dobrze i jedyne, co może gubić widza, to liczba bohaterów pojawiająca się na ekranie. Film może pochwalić się gwiazdorską obsadą. Pojawiają się w nim aktorzy tacy jak: Florence Pugh, Emily Blunt, Robert Downey Jr. oraz Matt Damon. Nawet w najmniejszej roli możemy dostrzec aktora, który nie tylko wydaje nam się znajomy z twarzy, ale znamy bardzo dobrze jego nazwisko oraz poprzednie produkcje. Podczas trzech godzin seansu napięcie podbudowywane jest dodatkowo przez muzykę skomponowaną przez Ludwiga Göranssona. Zapewnił on, że widz przez cały seans będzie siedział na skraju fotela. 

Podsumowując, „Oppenheimer” z pewnością jest wart obejrzenia i najlepiej samodzielnie wyrobić sobie zdanie na jego temat. Należy jednak pamiętać, że wymaga to poświęcenia trzech godzin w kinie.

Źródło zdjęcia: Oficjalny plakat filmu

Dodaj komentarz