Japonia utracona? – Przeszłość i teraźniejszość

Punktem przełomowym w historii Japonii stały się Igrzyska Olimpijskie w Tokio w 1964 r. Przez wielu badaczy ten rok jest uznawany za początek wprowadzenia nowoczesności i innowacyjności do „Kraju Kwitnącej Wiśni”.

Kraju, który podnosił się latami po tragicznej dla nich w skutkach wojnie. Można wyróżnić trzy etapy w najnowszej historii państwa japońskiego, które miały istotny wpływ na kształtowanie się codziennego życia mieszkańców Nipponu.

Shinkansen jako symbol gwałtownego rozwoju

Japonia obecnie jest jednym z najważniejszych państw na arenie międzynarodowej. Założyli setki korporacji posiadających swój kapitał na całym świecie, wiodą prym w dziedzinie produkcji, cyfryzacji i technologii oraz podążają za najnowszymi trendami w sferze kulturalnej. Lata pracy, jakie poświęcili na rozwój kraju, spowodował, że Państwo Samurajów stało się potęgą gospodarczą. Aczkolwiek nie od zawsze tak było. Co więcej, Japonia do lat 60. XX wieku była w głębokiej zapaści ekonomicznej, ponieważ straty wojenne, jakie poniosła, były katastrofalne w skutkach. Punktem przełomowym w historii Japonii stały się Igrzyska Olimpijskie w Tokio w 1964 r. Przez wielu badaczy ten rok jest uznawany za początek wprowadzenia nowoczesności i innowacyjności do „Kraju Kwitnącej Wiśni”. Zorganizowane przez nich Igrzyska spowodowały, że Japonia – z państwa imperialnego, militarnego i zrujnowanego po przegranej wojnie, odrodziła się jako „smakowity kąsek” dla zagranicznych inwestycji. Doskonałym tego dowodem były zawody lekkoatletyczne, uznawane za najsprawniej przeprowadzone w dotychczasowej historii. To od tego momentu przeszli transformację z przemysłu ciężkiego na produkcję środków transportu oraz elektroniki, wybudowali pierwszą linię superszybkich pociągów Shinkansen łączących odcinek Tokio-Osaka, a także zajęli się gospodarką z gałęzi chemii, będąc obecnie pionierem w dziedzinie zaawansowanej technicznie nauki związków organicznych. Znacznie się podniósł poziom życia zwykłych mieszkańców, którzy coraz liczniej zaczęli przeprowadzać się do miast w poszukiwaniu pracy z godnymi zarobkami. Obecnie współczynnik urbanizacji wskazuje niecałe 92%. W porównaniu z latami 50. XX wieku, kiedy ten wynik nie wynosił nawet 40%, to robi oszałamiające wrażenie. Wskazuje, iż życie na wsi coraz mniej się opłacało, dlatego ludność masowo migrowała do miast, nierzadko zostawiając ze sobą cały swój dorobek. Jednakże, jak wyglądało życie mieszkańców kilka lat po wojnie, w latach 60. podczas boomu ekonomicznego, a także jak kształtowało się przez ostatnie 30 lat? Wszelkie opisy codziennego żywota rezydentów Nipponu zostały zaczerpnięte z książki „Głos góry” Yasunari Kawabaty, reportażu „Japonia utracona” Alexa Kerra, a także z przykładów prozy Harukiego Murakamiego.

Oszczędność słów w „Głosie góry”

Świat przedstawiony w dziele Kawabaty prawie wcale nie odnosi się do kwestii życia zewnętrznego kraju, niezwykle gwałtownych przekształceń gospodarczych i kulturowych, przez jakie Japonia przechodziła od połowy XIX wieku w wyniku wszechstronnego otwarcia na świat po kilkuset latach izolacji, udziału w Drugiej Wojnie Światowej, zakończonego katastrofą narodową i nuklearną apokalipsą, wreszcie do kilkuletniej okupacji amerykańskiej. Te istotne dla historii Japonii sprawy gdzieś tam się toczą, aczkolwiek bardziej pełnią funkcję tła. Za tę najistotniejszą rolę w Głosie góry pełni wyrafinowane piękno. Piękno przyrody, zmienność pór roku, kontemplacja ogrodu i podziwianie widoków z okna w słoneczny dzień, za mgłą i w ulewnym deszczu. Piękno rekwizytów i przedmiotów wytwarzanych metodą manualną w tradycyjny sposób. To właśnie codzienny cykl bohaterów książki jest kształtowany przez żywioły natury, japońską kulturę głęboko zakorzenioną w ich świadomości, a także przez nostalgię i przywoływanie wspomnień przeszłości. Bardzo lekkie i przyziemne tematy są przeplatane poważnymi rozmowami o aborcji, rozwodzie czy śmierci. Dostrzega, że ten świat, który on pamięta z młodości, zmienia się. Może nie w takim gwałtownym stopniu jak będzie to w przypadku lat 60., ale pisarz zauważa już jej pierwsze objawy pojawiające się na początku lat 50. Przemiany społeczne bardzo dyskretnie pojawiają się na kartach Głosu góry. Porzucona przez męża-hulajduszę Fusako, jedna z głównych bohaterek powieści, zamierza otworzyć niewielki sklepik, który dałby jej utrzymanie, a wyżej już wymieniona Kikuko również podejmuje samodzielne decyzje w swoich istotnych sprawach. Mimo, że autor dostrzegł zalążki tych zachodzących zmian już krótko po wojnie, tak jednak usamodzielnienie się kobiety w Japonii nastąpiło znacznie później. Codziennie życie mieszkańców można zauważyć również w obrazie typowej japońskiej rodziny. Najniższą pozycję w niej ma synowa, na której barkach spoczywa mnóstwo codziennych obowiązków, natomiast jej potrzeby są zaspokajane na samym końcu. Autor podkreśla, z czym borykają się ludzie u progu śmierci. I wcale nie jest to obawa przed odejściem, lecz rozgoryczenie z powodu nieudanego życia, niedokończonych spraw i nierozwiązanych problemów, których nie zdradzi wprost swoim najbliższym osobom. A nawet jeśli, to zwykle są to rozmowy bardzo oszczędne w słowa. Cała Japonia!

„Dziecko nie wróciło”

Świat japoński w latach 60. zmienia się nie do poznania. Ludność opuszcza wioski, mając nadzieję, że odnajdą się w dużych aglomeracjach miejskich. Alex Kerr stwierdził, że zwiedzając takie opustoszałe domy na prowincjach dowiedział się wielu rzeczy, których nie nauczyłby się z książek. Na własne oczy zobaczył prawdziwy, japoński sposób życia. Rodziny, które zdecydowały się opuścić domostwo, nie zabrały ze sobą praktycznie niczego. Wszystko, co było charakterystyczne na wiejskich terenach przez setki lat, czyli słomiane płaszcze, bambusowe koszyki i narzędzia do rozniecania ognia, stało się bezużyteczne w ciągu jednego dnia. Odnosiło się wrażenie, że mieszkańcy tych domów po prostu nagle zniknęli. Najbardziej interesujący był dziennik młodej kobiety, która mieszkała w jednym z domów ze swoimi dziadkami w latach 50. W niezwykle przykry i wręcz depresyjny sposób opisywała nędzę i przygnębienie, jakie ją otaczało w tym domu, a posępność tego miejsca tylko potęgowało w niej negatywne emocje. Marzyła o ucieczce do miasta. Dziennik urwał się nagle w dniu jej osiemnastych urodzin. Według miejscowych dziewczyna już nie wróciła, a dziadkowie powiesili kartkę z napisem „Dziecko nie wróciło” do góry nogami jako forma zaklęcia, które miało pozwolić jej wrócić z powrotem do tego domu.

Porzucone i zalane

Osad ich codziennego bytowania leżał nietknięty, skamieniały w czasie. Wszędzie były pozostawiane na swoim miejscu: rozłożona gazeta, porozrzucane ubrania i pościel, a nawet resztki smażonego jajka na patelni. Jednakże, można już dostrzec wpływy modernizacji – montowano aluminiowe drzwi i ramy okienne, lecz oryginalny fason pozostał nietknięty. Późniejsze lata to już wyraźne i silne rozprzestrzenienie się plastiku. Autor reportażu podkreśla, że przez gwałtowne zmiany zupełnie zatracono dawny świat, porzucony wręcz jak te słomiane i bambusowe przedmioty. Można zadać sobie pytanie – dlaczego Japończycy przy modernizowaniu nie potrafią docenić tego, co cenne? Amerykański pisarz uważa, że zmiany w Azji, szczególnie w Japonii i Chinach dokonały się raptownie, pod wpływem obcej kultury. Ani współczesny ubiór, ani też architektura nie mają nic wspólnego z tradycyjną kulturą japońską. Mimo iż ludność docenia piękne zabytkowe budowle i wiekowe miasta, w głębi duszy zdają sobie sprawę z przewagi iluzoryczności we współczesnych aglomeracjach. Tokio czy Kioto zamieniono w betonowe dżungle, natomiast wsie zostały zalane tablicami reklamowymi czy słupami elektrycznymi.

Życie zwykłych mieszkańców

Z kolei świat przedstawiony w książkach Harukiego Murakamiego pokazuje nam obecną rzeczywistość milionów mieszkańców tej urodziwej wyspy. Widzimy, że wszyscy chodzą w „zachodnich” ubraniach, kimona to już jedynie odzienie wyłącznie ceremonialne. Ludzie słuchają zachodniej muzyki i czasami – ale też nie zawsze – jedzą zachodnie jedzenie. Pomimo obecności zachodnich produktów, nadal nie wyrzekli się swojej kultury i tradycji. Żyją, inspirując się rożnymi kulturami. Ale czy właśnie większość ludzi w dzisiejszych czasach nie żyje dokładnie w ten sposób?

Twórczość Murakamiego pozwoliła zmienić obraz Japonii na Zachodzie i dała do zrozumienia czytelnikom, że Kraj Kwitnącej Wiśni nie składa się wyłącznie z gejsz i samurajów, albo wyłącznie panów w garniturach pewnie kroczących ulicami dzielnicy Shinjuku i trzymających swoje skórzane teczki. Japonia to również życie zwykłych mieszkańców, którzy tak samo my chodzą w dżinsach, piją piwo i mają kłopoty w związkach.

Dodaj komentarz