Animowana rewolucja Spider-Mana trwa!

Gdy w 2018 roku do kin trafił „Spider-Man: Uniwersum”, można było mówić o niemałej rewolucji w animacji. Teraz premierę miał nowy film z serii – „Spider-Man: Poprzez multiwersum” i jeszcze bardziej podniósł poprzeczkę.

Pierwszy film o przygodach Milesa Moralesa, czarnoskórego nastolatka z Brooklynu, który został Spider-Manem po ugryzieniu przez radioaktywnego pająka, okazał się rewolucyjny. Styl animacji „Spider-verse”, który charakteryzował się odejściem od realizmu znanego z disneyowskich animacji na rzecz komiksowej stylizacji, stał się przełomem, który zaczęły naśladować inne produkcje, takie jak „Mitchellowie kontra maszyny” czy druga część „Kota w butach”. Jednak gdy konkurencja zaczęła nadążać, Sony Pictures Animation znów pokazało wypuszczonym 31 maja filmem (w Polsce film trafił do kin 2 czerwca), że rywale mają co nadrabiać.

Skacząc przez wymiary

Wyreżyserowany przez Joaquima Dos Santosa i Kempa Powersa „Spider-Man: Poprzez multiwersum” jest kontynuacją motywu alternatywnych wszechświatów, w których istnieje wiele różnych wcieleń Spider-Mana, scenariusz napisali zaś Phil Lord, Christopher Miller i David Callaham. Miles Morales (Shameik Moore) od czasu ostatniego filmu w pełni opanował swoje moce i doczekał się nowego antagonisty, zwanego Spotem (Jason Schwartzman). Jego zdolnością jest tworzenie portali, które pozwalają mu nie tylko przechodzić przez ściany, ale także przez wymiary dążąc do jednego celu, jakim jest zemsta na głównym bohaterze.

Aby powstrzymać nowego wroga, Miles ponownie będzie musiał się zjednoczyć ze swoimi odpowiednikami z innych wymiarów, czyli Peterem B. Parkerem (Jake Johnson) oraz Gwen Stacy (Hailee Steinfeld), która w międzyczasie została członkinią stowarzyszenia kierowanego przez Miguela O’Harę (Oscar Isaac), które zrzesza innych Spider-ludzi i nie tylko (m.in.: Spider-Cat). Oprócz tego pozna także innych ludzi z podobnymi zdolnościami, w tym punkowca Hobiego Browna (Daniel Kaluuya) oraz pochodzącego z Indii Pavitra Prabhakara (Karan Soni).

Sam Miles jednak będzie zmuszony zmierzyć się również z nimi oraz odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ważniejsze dla niego będzie życie jednej osoby, czy też milionów. Jednak to nie jest jedyny konflikt, przed jakim stanie główny bohater – będzie musiał zdecydować między innymi, czy wyznać rodzicom prawdę o swoich zdolnościach, oraz zmierzyć się z poczuciem zdrady.

Animowana rewolucja 

Tak jak „Spider-Man: Uniwersum” na nowo zdefiniował animację, tak „Poprzez multiwersum” tylko umocnił ten kierunek tworzenia filmów. Komiksowa kreska oraz umiejętna gra światłem i cieniem są wizualnymi wyróżnikami tego filmu. Podobnie jak zabawa stylem – zobaczyć tu można naprawdę wiele odmian, takich jak chociażby ten naśladujący rysunki Leonarda Da Vinci, punkowy kolaż, czy malarstwo olejne. Takie fascynujące efekty wizualne zostały osiągnięte za sprawą potężnego zespołu ludzi, liczącego ponad 1000 animatorów!

Film zachwyca także muzyką, którą podobnie jak w poprzedniej części stworzył Daniel Pemberton. Połączył on muzykę instrumentalną z hip-hopem, a także dodał do tego miksu cyberpunkowe brzmienia. Swój udział w tworzeniu ścieżki dźwiękowej miał też producent Metro Boomin, który do współpracy zaprosił rozchwytywanych raperów takich jak Lil Wayne czy ASAP Rocky. Dzięki temu powstała zapadająca w pamięć ścieżka dźwiękowa, która wiernie oddaje nie tylko osobowość Milesa Moralesa, ale także to, co czuje w danym momencie. Plusem najnowszego filmu jest także poszerzenie obrazów postaci – dzięki temu stają się jeszcze bardziej złożone, bądź zyskują własną osobowość. Szczególnie dobrze „Poprzez multiwersum” poszerzył postać Gwen Stacy, która w tym filmie staje się równą Milesowi pod względem fabularnym. Na takim poszerzeniu zyskał także indyjski Spider-Man Pavitr nie jest już tylko Spider-Manem w pumpach, a kolorową postacią, która wyśmiewa zachodnie stereotypy oraz klisze dotyczące Indii. 

Nie sposób także nie wspomnieć o aktorach. Wszyscy oni wykonali naprawdę dobrą robotę, wcielając się w swoje postacie. Niewątpliwie jednak najlepiej w swoich rolach wypadli Moore, Isaac i Steinfeld, tworząc trio postaci napędzających fabułę i prezentujących odmienne, a zarazem wiarygodne punkty widzenia na temat multiwersum. W polskim dubbingu głosu postaciom użyczyli: Mateusz Narloch (Miles), Magdalena Herman-Urbańska (Gwen), Mateusz Łasowski (Miguel) oraz Przemysław Stippa (Peter B.), Antoni Scardina (Hobie) i Wojciech Wereśniak (Pavitr).

Czekając na finał

„Poprzez multiwersum” nie jest jednak ostatnim filmem z serii, co wyraźnie zaznaczył zakończeniem w formie cliffhangeru. Zakończenie to wywołało wiele kontrowersji i dyskusji wśród fanów, jednak można było się tego spodziewać – oryginalnie film był reklamowany jako „Across the Spider-Verse: Part One”, lecz w kwietniu 2022 roku podjęto decyzję o zmianie nazwy drugiej części na „Beyond the Spider-Verse”, co można tłumaczyć jako „Poza Multiwersum”. 

Trzecia część opowieści o Milesie Moralesie ma mieć premierę w marcu przyszłego roku, jednak już pojawiają się doniesienia, że premiera może się opóźnić. Wynika to przede wszystkim z przemęczenia animatorów, którzy skarżyli się na ostre tempo pracy nad „Poprzez Multiwersum”, dodatkowo Hailee Steinfeld wyznała, że jeszcze nie nagrała ani słowa do nowej części filmu.

Co więc fani Spider-Mana mogą zrobić w oczekiwaniu na „Poza multiwersum”? Na pewno przejrzeć memy z „Poprzez multiwersum”, albo ponownie obejrzeć ten film, bo to z pewnością kolejny krok w ewolucji animacji, który poza tym jest bardzo dobrze zrealizowanym widowiskiem, broniącym się nie tylko kreską, ale też humorem i opowiedzianą historią.

Źródło zdjęcia: https://www.eurogamer.pl/spider-man-poprzez-multiwersum-kiedy-na-netflix-disney-plus

Dodaj komentarz