Mówiąc o The Beatles, większość z nas będzie się wykłócać o to, czy John Lennon, czy też Paul McCartney był ważniejszy dla historii zespołu.
Jednak dużą rolę odegrał także George Harrison, którego 20 rocznica śmierci wypada pod koniec listopada.
Skromne początki w Liverpoolu
George Harrison urodził się 25 lutego 1943 roku w Liverpoolu. Był najmłodszym z pięciorga dzieci państwa Harrisonów. W dzieciństwie George był bardzo niezależny oraz osiągał dobre wyniki w nauce. Już wtedy zaczęły ujawniać się jego związki z The Beatles, mimo iż Harrison nie zdawał sobie jeszcze z nich sprawy – chodził do tej samej szkoły podstawowej, co John Lennon, jednak ze względu na 2 lata różnicy byli w różnych klasach i nie zaprzyjaźnili się wówczas ze sobą. W 1954 roku George trafił do Liverpool Institute, poznał tam przyszłego kolegę z zespołu – Paula McCartneya. Podczas nauki w tej szkole George zainteresował się muzyką oraz rozpoczął samodzielną naukę gry na gitarze. Początkowo jednak nauka gry nie szła za dobrze przyszłemu Beatlesowi, jednak mógł on liczyć na matkę, która wspierała go zarówno słowem, jak i swoją obecnością. Początkowo George nie grał jako członek zespołu, jednak w 1958 roku otrzymał zaproszenie od Paula do zespołu The Quarrymen, w którym grał też John Lennon. Ostatecznie członkowie tria Lennon-McCartney-Harrison stali się jedynymi stałymi członkami zespołu i wkrótce przyjęli nazwę The Beatles. Pod tą nazwą wyruszyli na początku lat 60. do Hamburga, gdzie zaczęli zdobywać pierwsze sceniczne szlify.
Długo wyczekiwana sława
Lata 1960-1962 spędzone w Hamburgu były okresem wykuwania się stylu i brzmienia Beatlesów. George w tym czasie przyjął rolę gitarzysty prowadzącego i szybko uczył się tworzenia solówek. Podczas pobytu w Niemczech Beatlesi ciężko pracowali i wolne chwile spędzali na wybrykach. Jednak, gdy jeden z wybryków zabrnął za daleko, niemiecki urząd ds. imigracji postanowił sprawdzić członków zespołu i wówczas okazało się, że George nie był jeszcze pełnoletni. Przełożyło się to na deportację Harrisona do Anglii, do którego solidarnie dołączyli pozostali członkowie zespołu.
Ostatecznie, po wielu trudach The Beatles w końcu doczekali się wielkiej kariery. W 1963 roku ukazały się ich dwie pierwsze płyty. Na pierwszej z nich (Please, Please Me) George zadebiutował jako wokalista w piosence „Do You Want To Know A Secret?”, na drugiej zaś (With The Beatles) pojawiła się pierwsza autorska kompozycja George’a, zatytułowana „Don’t Bother Me”. Piosenka ta była również wyrażeniem niechętnego stosunku Harrisona do sławy. Wówczas wykształciła się też łatka „cichego” Beatlesa, który skupiał się po prostu na muzyce i ignorował namolne fanki.
W latach 1964-65 George pozostawał gitarzystą zespołu, poślubił także modelkę Pattie Boyd. Jednak od 1966 roku Harrison ponownie mocniej zaangażował się w zespół oraz zaczął tworzyć coraz więcej piosenek. W przeciwieństwie do pozostałych utworów Beatlesów, jego piosenki wyróżniały się ostrym komentarzem politycznym (chociażby „Taxman” będący satyrą na brytyjski system podatkowy), a także hinduskim brzmieniem. Fascynacja hinduizmem George’a wpływała także na pozostałych członków zespołu, z którymi George nawet udał się na wyprawę do Indii w 1968 roku, by tam poznawać tajniki medytacji.
Jednak za najważniejsze momenty w karierze George’a, jako członka The Beatles, uznaje się nagranie piosenek „While My Guitar Gently Weeps” oraz „Something” w następujących po sobie latach 1968-69. Pierwsza z nich jest wyjątkowa również ze względu na udział Erica Claptona w nagrywaniu, druga zaś stała się jedynym hitem nr 1 The Beatles autorstwa George’a i po dziś dzień jest drugą najchętniej coverowaną piosenką zespołu. Z czasem jednak George’owi coraz bardziej zaczęła udzielać się atmosfera konfliktu w zespole i na początku 1969 roku odszedł z niego na trzy dni, poirytowany ciągłym pouczaniem przez Paula. Koniec końców, rok później zespół się rozpadł i był to początek nowego okresu w życiu Harrisona.
Życie po The Beatles
Po opuszczeniu zespołu George wypuścił w 1970 roku dwupłytowy album „All Things Must Pass”, na którym zebrał materiał z wielu lat. Z tego krążka pochodzi także piosenka „My Sweet Lord”, która jako pierwsza ze wszystkich piosenek byłych Beatlesów wspięła się na szczyty list przebojów. Kolejne albumy nie osiągały już takich wyników jak pierwszy, jednak George niezrażenie kontynuował swoją pracę. Na podobny sukces Harrison mógł liczyć dopiero w 1987 roku, gdy wydał piosenkę „Got My Mind Set On You”. Innym jego znanym projektem było współtworzenie zespołu Traveling Wilburys, w skład którego weszli także Jeff Lynne (Electric Light Orchestra), Roy Orbison, Bob Dylan oraz Tom Petty. Dodatkowo razem z Paulem McCartneyem oraz Ringo Starrem na chwilę reaktywował The Beatles w latach 90. Panowie nagrali wówczas piosenki „Free As A Bird” oraz „Real Love” bazujące na domowych nagraniach Johna Lennona.
Okres poza The Beatles to jednak także okres zaangażowania w różnego rodzaju przedsięwzięcia. W 1971 roku zorganizował pierwszy w historii koncert charytatywny na rzecz Bangladeszu, na którym pojawili się, chociażby Eric Clapton czy Bob Dylan. To właśnie George sfinansował film grupy Monty Python „Żywot Briana”, co sprawiło, że Harrison założył własną wytwórnię filmową HandMade Records. Oprócz tego George z chęcią śledził wyścigi Formuły 1 (napisał nawet dedykowaną kierowcom F1 piosenkę „Faster”), a także wsparł finansowo Damona Hilla – mistrza świata F1 z 1996 roku.
Po rozpadzie zespołu w życiu George’a nastąpiły także inne zmiany. Harrison rozwiódł się z Pattie Boyd w 1977 roku, która zdecydowała się poślubić później Erica Claptona. Pomimo tego, iż Pattie wyszła potem za przyjaciela George’a, ten nie czuł do obojga urazy i pojawił się na ślubie pary. Rok później ożenił się po raz drugi, tym razem z Olivią Arias, z którą doczekał się swojego jedynego dziecka – syna Dhaniego. Pozostali małżeństwem aż do śmierci George’a w 2001 roku.
George wyróżniał się także najluźniejszym ze wszystkich członków zespołu stosunkiem do spuścizny The Beatles. Harrison chętnie żartował z różnych wydarzeń z historii zespołu, a niektóre z jego piosenek były parodiami jego beatlesowskich utworów. Dodatkowo on sam wystąpił w epizodycznej roli dziennikarza w komedii z 1978 roku stworzonej przez członka grupy Monty Python Erica Idle „The Rutles: All You Need Is Cash” parodiującej fenomen zespołu.
Śmierć w otoczeniu bliskich
George Harrison zmarł 29 listopada 2001 roku po kilkuletniej walce z rakiem krtani. Sam muzyk przyznał, że przyczyną jego śmierci było wieloletnie palenie tytoniu, jednak do jego śmierci mógł przyczynić się także nieudany zamach na jego życie, który miał miejsce w 1999 roku. Do jego rezydencji włamał się chorujący na schizofrenię mężczyzna, który zaatakował nożem Harrisona, jednak dzięki interwencji żony byłemu Beatlesowi udało się przeżyć napaść. Początkowo zdawało się, że paradoksalnie atak wzmocnił Harrisona, który rok po tych nieszczęśliwych wydarzeniach wyglądał na zdrowego. Niestety w 2001 roku doszło do nawrotu nowotworu z przerzutami do mózgu. George zmarł w otoczeniu bliskich oraz znajomych z Indii i zgodnie z jego ostatnią wolą hinduskim zwyczajem jego zwłoki spalono, a prochy wrzucono do świętej rzeki Indii – Gangesu. Spuścizna Harrisona to jednak nie tylko muzyka, to także świadectwo uduchowienia oraz poszukiwania odpowiedzi na pytania dotyczące naszej egzystencji. To także wezwanie do dobroczynności, kontynuowane m.in. przez fundację jego imienia.