W labiryncie regałów – Dzień Bibliotekarza i Bibliotek

Przełom kwietnia i maja to najwyraźniej okres szczególnie poświęcony czytelnikom. Jeśli skrupulatnie studiujecie kalendarz, zauważycie, że w niedługim odstępie czasu obchodzimy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich, a także Ogólnopolski Dzień Bibliotekarza i Bibliotek.

To drugie święto, przypadające na 8 maja, ustanowiono w 1985 roku z inicjatywy Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Wraz z tym dniem rozpoczyna się Tydzień Bibliotek, w którego czasie w tych instytucjach odbywają się wykłady, warsztaty dla najmłodszych i kiermasze książek. W przypadku bibliotek znajdujących się w historycznych gmachach jest to również okazja do ich zwiedzenia.

Tegoroczna edycja odbywa się pod hasłem „Świat w jednym miejscu”, którego autorką jest Grażyna Piskorz, wicedyrektor poznańskiej Biblioteki Raczyńskich. Hasło podkreśla fakt, że w bibliotece mamy na wyciągnięcie ręki cały świat – zarówno ten naukowy, jak i świat fikcji literackiej. O ile znaczenie bibliotek dla celów naukowych trudno podważyć, o tyle można by się zastanawiać, czy odwiedzanie biblioteki, by czytać dla przyjemności, nie stało się już przeżytkiem. Przecież milion razy słyszeliśmy ten frazes: teraz ludzie już nie czytają.

Nikt nie czyta

Niezależnie od tego, czy zgadzamy się z tym stwierdzeniem, trzeba przyznać, że biblioteki cieszą się dość małą popularnością. Nie podzieliły jeszcze losu wypożyczalni filmów, ale jednak ludzie częściej wybierają kupno książki, myśląc o niej na przykład w kategoriach prezentu. Spróbujmy się zastanowić, co możemy stracić, a co zyskać, wypożyczając powieść z biblioteki.

Biblioteczna książka nie zawsze jest w dobrym stanie. Nie zdobi półki ani nie wygląda dobrze na zdjęciach. Nie wiadomo, kto jej dotykał przed nami, co w dobie pandemii zaczęło mieć dodatkowe znaczenie. Do tego dochodzi konieczność pilnowania terminów zwrotów. 

Co natomiast możemy zyskać, decydując się na książkę z biblioteki? Jest takie zdanie w „Cieniu wiatru” Zafóna, mówiące o tym, że każda książka zawiera w sobie duszę tego, kto ją napisał oraz wszystkich tych, którzy ją przeczytali i mocno przeżyli. Brzmi poetycko, ale jest w tym sporo prawdy, szczególnie jeśli spojrzymy właśnie na książki używane. Sięgając po nie, widzimy, że książka – nie tylko jako historia, ale jako pojedynczy egzemplarz – ma więcej niż jedno życie. Patrząc na jej złamany grzbiet, pożółkłe kartki i zniszczoną okładkę, zdobywamy namacalny dowód na to, że ktoś jednak czyta. 

Poza tą uświadomioną wspólnotą z innymi czytelnikami wypożyczanie książek jest ekologiczne i oszczędne. Jeżeli powieść nam się nie spodoba, nic nie tracimy. Nie zyskujemy też eksponatu, którego jedyną rolą będzie wieczne zbieranie kurzu na półkach.

Daj nam szansę

Widać, że biblioteki próbują zachęcić do siebie ludzi. Ponieważ ich pracownicy również są miłośnikami książek, organizują różne akcje. Na przykład takie, w ramach których między regałami znajdują się strzałki wskazujące na tytuły szczególnie polecane przez bibliotekarzy. Coraz częściej w bibliotekach i księgarniach spotykam się z pomysłem „książki niespodzianki”, w ciekawy sposób nawołującym do tego, by nie oceniać powieści po okładce. Zawinięte w brązowy papier książki opatrzone są krótkim opisem albo kilkoma hasłami, wskazującymi na to, co czytelnik znajdzie w środku.

Pomysłowe inicjatywy to jedno, ale trzeba przyznać, że biblioteki idą też z duchem czasu. W Bibliotece Raczyńskich co miesiąc można odebrać kod do Legimi – aplikacji będącej zbiorem ebooków. Standardowo działa ona na zasadach comiesięcznej opłaty subskrypcyjnej, ale jeśli podejmiemy wysiłek odwiedzenia biblioteki, dostęp do tysięcy tytułów mamy za darmo.

Na poznańskim podwórku

Jak będzie wyglądał tydzień bibliotek w Poznaniu? W Bibliotece Uniwersyteckiej w najbliższy wtorek (10.05) odbędzie się kiermasz taniej książki, z którego część dochodu zostanie przekazana rodzinom z Ukrainy. Na ten sam dzień zaplanowano otwarcie wystawy „Ukraina w nas…”. W środę czekają między innymi: wykład o podróżach w dawnych wiekach oraz warsztaty dotyczące współpracy Wikimediów z tradycyjnymi zbiorami wiedzy. Z kolei w czwartek można się udać na zwiedzanie biblioteki.

Tydzień bibliotek w Bibliotece Raczyńskich otwiera uruchomienie tzw. książkomatów (9.05). Będą one działać podobnie jak dobrze nam znane paczkomaty. Czytelnicy będą mogli do nich zamawiać książki, oddawać je, a także korzystać z propozycji bibliotekarzy, dostępnych w skrytkach na stałe. Automaty staną w tych rejonach Poznania, z których daleko jest do najbliższej filii biblioteki. W środę można skorzystać z oprowadzania po wystawie „Odzyskany blask dawnych atlasów”, która będzie dostępna do 19 maja. Sobota przeznaczona jest na zwiedzanie gmachu głównego biblioteki.

Poruszanie się po labiryncie regałów w poszukiwaniu interesującej nas książki nie jest może tak proste, jak kupienie jej w księgarni internetowej. Ośmielę się jednak stwierdzić, że jest dużo bardziej satysfakcjonujące. Może następnym razem warto więc zaryzykować i spróbować szczęścia między regałami?

Dodaj komentarz