Patodeweloperka, czyli o szukaniu mieszkania

Już za kilka miesięcy ogromne grupy studentów i studentek przeprowadzą się do większych miast i zaczną poszukiwać miejsca, w którym będą mogli zarówno odpocząć, uczyć się, jak i zapraszać znajomych, ale również, a może przede wszystkim, wyspać. Nie jest to jednak tak proste jak się wydaje.

Dom, kamienica czy blok?

Ludzie mają przeróżne preferencje. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że mają oni różne potrzeby. Dla jednej osoby najważniejsza będzie bliskość uczelni, dla drugiego mała odległość od rynku. Część osób wybierze możliwość mieszkania blisko lasu, inni skupią się na trasie do najbliższego przystanku tramwajowego. Każdy ma inne priorytety. Ważne jest określenie ich przed przystąpieniem do szukania czegoś dla siebie. Warto przemyśleć, co jest dla nas ważniejsze, a co ma mniejszą wartość. 

Nie da się osiągnąć wszystkiego – dobrej ceny, lokalizacji, bliskości zieleni, ale też miejsc rozrywki i możliwości szybkiego dojechania w każdy zakątek miasta. Każdy adres ma swoje wady i zalety, które dla każdego będą inne. Często jednak zdarza się tak, że wady danego miejsca poznajemy dopiero po zamieszkaniu tam. To właśnie wtedy okazuje się, że najbliższy przystanek zostanie niedługo wyłączony z danej trasy, sklep zamknięty, a bliskość lasu to też bliskość wszelkiego rodzajów owadów przeszkadzających w spokojnym funkcjonowaniu. Może więc warto przed podpisaniem umowy bardziej szczegółowo rozejrzeć się po okolicy? Może nawet zapytać o opinię osobę mieszkającą w sąsiedztwie?

Jak to jest z tymi metrami?

Mieszkanie, nawet takie jednopokojowe, kojarzy się zazwyczaj z miejscem, w którym jest przestrzeń zarówno na gotowanie, odpoczywanie, ale też na pracę czy rozrywkę. Ile więc powinno liczyć metrów takie mieszkanie? Według Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 2002 roku, mieszkanie powinno mieć powierzchnię użytkową nie mniejszą niż 25m2. Jednak nie do końca przekłada się to na rzeczywistość. Na przeróżnych serwisach z ogłoszeniami o sprzedaży czy wynajmie można się wielokrotnie natknąć na tak zwane mikro kawalerki, które mają mniej metrów kwadratowych niż wymagane 25. Nieraz dużo mniej, na przykład 15 czy 18. 

Dlaczego tak jest? Prawo nie działa wstecz, a to dotyczące metrażu zaczęło obowiązywać dopiero w 2018 roku. Czyli, podsumowując, dopiero od 4 lat mieszkania muszą spełniać te wymagania. Oczywiście, wiele jest takich, które zostały wybudowane wcześniej, a aktualne standardy nie są dla nich obowiązujące. Zdarza się jednak, że nowo wybudowane mieszkania mają mniej metrów kwadratowych niż wspomniane już 25. Dzieje się tak dlatego, że w akcie notarialnym i księdze wieczystej nie figuruje ono jako mieszkanie, a lokal użytkowy. Dla przeciętnego szukającego nowego miejsca zamieszkania do wynajęcia może nie mieć to większego znaczenia z tego względu, że wygląd nieraz jest tożsamy. Warto jednak zapytać o to osobę wynajmującą. 

Kim jest sąsiadka?

Równie popularne jak kawalerki, a może nawet bardziej, są pojedyncze pokoje do wynajęcia. Zwłaszcza wśród studentek i studentów. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na cenę. Taki wybór w wielu przypadkach jest tańszy. Ma się wtedy do wykorzystania mniej metrów, współdzieli się łazienkę czy kuchnię, ale również rachunki. Wiele osób decyduje się na zamieszkanie z kimś znajomym, wtedy sprawa wydaje się prostsza. Jednak, jeśli postawi się na zupełnie obce osoby, można trafić różnie. Podobnie jak z osobami mieszkającymi na przykład naprzeciwko naszego mieszkania. 

W 2008 roku CBOS (Centrum Badania Opinii Społecznej) rozpoczęło zbierać dane na temat relacji sąsiedzkich. Przez wszystkie te lata wyniki są prawie tożsame. Większość Polek i Polaków deklaruje, że na ogół stara się zachować poprawne, ale jednocześnie niezbyt bliskie relacje z sąsiadami. Zdecydowanie nie jest to rzecz pielęgnowana przez osoby studiujące. To one są grupą, która bardzo często zmienia miejsce zamieszkania, przez co nie przywiązuje się do innych osób, które zamieszkują z nimi dany blok czy kamienicę. Jest to dla nich jedynie okres przejściowy. Jednak warto wspomnieć, że kontakty międzysąsiedzkie są czymś, co wpływa na nasze zadowolenie z danego miejsca zamieszkania. W takiej zorganizowanej społeczności nieraz można przekonać się, że chęć pomocy nie jest wcale taka rzadka. 

Na co patrzymy?

Choć widok z okna może wydawać się jedną z mniej znaczących rzeczy, to jednak warto i na to zwrócić uwagę. Przecież wyglądanie przez okno jest sposobem na tak wiele rzeczy. Dzięki temu dowiadujemy się, jaka pogoda panuje na dworze, uspokajamy myśli, czy wypatrujemy oczekiwanych gości. Ważna jest również bliskość kolejnego okna, tego z obcego mieszkania. Mało kto chciałby być podglądany we własnym mieszkaniu, a nowoczesna deweloperka nieraz na to pozwala. Co więcej, widok na wysokie ogrodzenie, mur czy śmietnik to również mało satysfakcjonujące rozwiązanie. 

Oczywiście, znowu, każdy ma inne preferencje i warto dopasować je do swojego trybu życia. Dla przykładu, osoba pracująca z domu, wymagająca ciszy, nie powinna wybierać mieszkania z widokiem na pobliskie przedszkole czy plac zabaw, z którego mogą dobiegać krzyki dzieci. Spora grupa osób najchętniej znalazłaby takie miejsce, gdzie rozpościera się widok na las, park czy ogród. Wpływa to również na dźwięki, które dochodzą do mieszkania. Nawet niepozorny paczkomat tuż pod oknem może zakłócać nocny czas wyciszenia. 

Na wybór mieszkania czy pokoju ma wpływ wiele czynników. Niektóre są bardziej oczywiste, inne mniej. Nierzadko wychodzą one dopiero po zamieszkaniu w danym miejscu. Jednak z pewnością z każdą kolejną przestrzenią mamy coraz to więcej doświadczenia, wiemy, na co zwracać uwagę, co jest dla nas priorytetem, a co ma dużo mniejsze znaczenie.

Dodaj komentarz