Co czytaliśmy w 2021 roku?

Koniec roku to niewątpliwie czas planowania. Wypisujemy nasze cele, pragnienia i pomysły, które chcemy zrealizować przez kolejne 12 miesięcy. Dla wielu to moment podsumowań.

Rozliczamy się z zeszłorocznymi sprawami, podliczamy, ile kilogramów udało nam się schudnąć, ile miejsc odwiedzić lub, co mnie ogromnie cieszy, ile książek przeczytaliśmy.  

2021 oczami mola książkowego

Rok 2021 był bardzo owocny dla wszystkich moli książkowych i książkoholików. Mimo pandemii mogliśmy kilkukrotnie spotkać się na targach książki w rzeczywistości lub przed monitorami. Na przestrzeni roku zasypywani byliśmy kolejnymi książkowymi premierami, często długo wyczekiwanymi. Zapewne większość z nas tworzy już swoje plany czytelnicze na rok 2022, jednak w ramach odskoczni postanowiłam zabrać was w sentymentalną podróż po najgorętszych premierach książkowych minionego roku. Zobaczmy, co takiego działo się na rynku wydawniczym w 2021 roku. 

Od początku – I kwartał

Sylwestrowa gorączka nie trwała zbyt długo, ponieważ już na początku stycznia wydawnictwo We need YA zaserwowało nam „Syna nieskończoności” autorstwa Adama Silvery. Po sukcesie tytułu „Nasz ostatni dzień” czytelnicy mieli wysokie oczekiwania co do kolejnej książki autora. Ta jednak z uwagi na zupełnie inny gatunek – urban fantasy, wywołała dużo emocji na rynku wydawniczym. Zyskała spore grono zwolenników, ale równie wielu czytelników było zawiedzionych. Na fali dużego zainteresowania w lutym pojawiła się kolejna książka wydana przez We need YA – „Niewidzialne życie Addie LaRue” Victorii Schwab, która klasyfikuje się jako fantastyka.  Można powiedzieć, że była to jedna z najciekawszych i najgłośniejszych premier, czego dowodem jest fakt, że w środowisku książkowym nie ma osoby, która by o niej nie słyszała. „Addie” porwała serca polskich czytelników i na stałe zajęła miejsca w ich sercach. Nie zwalniając tempa, w marcu mogliśmy czytać kolejne wyczekiwane nowości. Mam na myśli „Utonęła” Therese Bohman oraz „Rebekę” Daphne du Maurier. „Utonęła” w wydaniu wydawnictwa Pauza przypadła do gustu wszystkim miłośnikom literatury pięknej. „Rebeka” natomiast, w wydaniu z serii butikowej wydawnictwa Albatros, wywołała ogromne boom w świecie książkoholików zarówno ze względu na przepiękną okładkę, jak i cudowną historię. 

Krok dalej – II kwartał

Rozgrzani? To zapinajcie pasy i idziemy dalej, bo kolejne miesiące nie odstają od tych pierwszych. W kwietniu mieliśmy okazję czytać biografię polskiej noblistki Marii Skłodowskiej-Curie. Nie była to jednak zwyczajna biografia. Napisana została przez córkę Marii — Ewę. Jako pierwsze w Polsce pełne i niecenzurowane wydanie cieszyło się dużą popularnością. Następnie w maju po kilku zapowiedziach wydawnictwo Fabryka Słów wypuściło na rynek „Cień utraconego świata” Jamesa Islingtona, pierwszy tom Trylogii Licaniusa. Ta 880-stronicowa cegła wstrząsnęła polskimi czytelnikami i zwolennikami epickiej fantastyki. Porywająca fabuła i pióro Islingtona sprawiły, że był to zapewne najbardziej udany debiut literacki roku. W czerwcu na rynku pojawiła się „Diuna” Franka Herberta w formie powieści graficznej. Wydawnictwo Rebis zadbało o szczegóły, co z pewnością zostało docenione przez czytelników. „Diuna” w tej formie cieszy się dużą popularnością, szczególnie wśród nieco młodszych odbiorców lub osób, które obawiają się, że oryginał może być trudny i niezrozumiały. Również w czerwcu przez wydawnictwo Czwarta Strona wydana została „Śmierć Pani Westaway” Ruth Ware. Po ogromnym sukcesie „Pod kluczem” czytelnicy gorąco wyczekiwali na kolejną powieść autorki. Jaki był tego efekt? Dużo sprzedanych egzemplarzy oraz zadowoleni czytelnicy. Mimo że wielu uważa „Pod kluczem” za lepszy tytuł Ruth Ware, „Śmierć Pani Westaway” została należycie doceniona i polubiona przez miłośników literatury.

Bliżej niż dalej – III kwartał

Drugą połowę roku zaczęliśmy równie ciekawie. W lipcu fani kryminału otrzymali kolejny, trzynasty już tom sagi o wydarzeniach rozgrywających się w Lipowie autorstwa Katarzyny Puzyńskiej pt. „Martwiec” w wydaniu wydawnictwa Prószyński i S-ka. Premiera ta wzbudziła mnóstwo kontrowersji, ponieważ czytelnicy obawiali się, czy kolejny tom sprosta ich oczekiwaniom. Tak oto z przytupem rozpoczęliśmy wakacje, które urozmaicił nam również kryminał „Dobrzy sąsiedzi” Sarah Langan, wydany przez wydawnictwo Feeria w lipcu. Książka stała się hitem z uwagi na nietuzinkowy charakter oraz obecne w książce mapy i plany miasta. Podzieliła ona jednak czytelników na pół i to grubą kreską. Zgodnie stwierdzono, że albo ją pokochasz, albo się zawiedziesz. 

Sierpień był również miesiącem reportażu. Wydawnictwo Poznańskie wydało książkę „11 września. Dzień, w którym zatrzymał się świat” Mitchella Zuckoffa. Z uwagi na powagę i wagę tematu premiera ta z pewnością zasługuje na wyróżnienie. Podobnie sytuacja wygląda z premierą „Jedyny samolot na niebie” autorstwa Garrett M. Graff. Wydana przez wydawnictwo SQN książka opowiada o historii zamachów z 11 września oczami zwykłych ludzi. Wielu z nas nie pamięta tej tragedii z uwagi na wiek, dlatego też obie pozycje stają się bardzo istotne. Naszym obowiązkiem powinna być świadomość, wiedza i pamięć o wydarzeniach, które tworzą historię. Miłym akcentem kończącym trzeci kwartał okazał się komiks autorstwa Alice Oseman pt. „Heartstopper”. Świat książkomaniaków zawirował po informacji, że wydawnictwo Jaguar podejmuje się wydania „Heartstopper” po polsku. Podekscytowani czytelnicy z radością odliczali dni do premiery. Komiks ten zdobył ogromną popularność za granicą, z tego też powodu o tej premierze było bardzo głośno. 

Finisz – IV kwartał

Niektórzy ledwo co ochłonęli po majowej premierze, inni nie mogli się doczekać kolejnej części, a mowa tu oczywiście o drugim tomie Trylogii Licaniusa „Echo przyszłych wypadków” Jamesa Islingtona. Wiele kontrowersji, wiele obaw, wielkie nadzieje – tymi słowami można określić październikową premierę. Czy ten tom będzie tak samo dobry, jak pierwszy? Czy będziemy mieli do czynienia z syndromem drugiego tomu? Tak brzmiały pytania stawiane przez czytelników i miłośników fantastyki. Czy Islington podołał? Na to pytanie odpowiedź znają ci, którzy przebrnęli przez kolejne 856 stron epickiej fantastyki. „A bodaj ci nóżka spuchła, czyli co nas śmieszyło i śmieszy”, czyli kolejna ciekawa premiera na rynku wydawniczym. Wydawnictwo Agora w październiku wypuściło książkę znanej i lubianej pary: Jerzego Bralczyka i Michała Ogórka. Rozmowa rzeka o specyficznym poczuciu humoru Polaków przypadła do gustu czytelnikom. Premiera ta stała się popularna za sprawą spotkania live z autorami podczas wirtualnych targów książki organizowanych przez Empik. Zbliżając się do końca roku, nie sposób nie wspomnieć o zdecydowanie najgłośniejszej premierze tego roku, czyli „Dwór srebrnych płomieni” autorstwa Sarah J. Maas, pierwszej części czwartego tomu dworów. Laureat, jeśli chodzi o natłok negatywnych komentarzy i opinii. Czytelnicy ostro skrytykowali wydawnictwo Uroboros przede wszystkim za szatę graficzną, która znacząco odbiegała od poprzednich tomów oraz za podział tomu na dwie części w dodatku nieproporcjonalnie. Emocje powróciły w momencie ogłoszenia wyników plebiscytu Goodreads Choice Awards, gdy okazało się, że „Dwór srebrnych płomieni” wygrał w kategorii fantasy. 

Co przyniesie rok 2022?

Przebrnęliśmy właśnie przez najgłośniejsze i najgorętsze premiery minionego roku. Dużo się wydarzyło, a na naszych półkach wylądowały kolejne tytuły. Mimo sytuacji w kraju i na świecie dla czytelników był to wartościowy i z pewnością dynamiczny rok. Co przyniesie kolejny? Przekonamy się już niedługo. Jedno jest pewne, szykujmy miejsce na regałach, bo będzie się działo!

Dodaj komentarz