Kolejorz pisze piękną historię! Czas na starcie z Fiorentiną

Lech Poznań pewnie pokonał Djurgårdens IF w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy i zaliczył historyczny awans do ćwierćfinału. Po zwycięstwie u siebie 2:0, podopieczni Johna Van Den Broma w Szwecji wygrali aż 3:0, nie pozostawiając złudzeń rywalom. Bramki w rewanżu strzelali Filip Marchwiński, Nika Kvekveskiri oraz Michał Skóraś.

Z europejskich pucharów odpadły już takie drużyny jak FC Barcelona, Liverpool, Arsenal czy Paris-Saint Germain. Kolejorz znalazł się w elitarnym gronie 24 zespołów, które wciąż walczą o trofea na arenie międzynarodowej. Fakt, że Liga Konferencji to najniższa klasa rozgrywkowa, nie może deprecjonować sukcesu Lecha, który dzięki swoim występom dał Polsce awans o dwie pozycje w rankingu krajowym UEFA, co przed sezonem wydawało się nieosiągalne. Kolejorz poza tworzeniem historii w europejskich rozgrywkach, walczy o ligowe podium. Z czego wynikają tak dobre wyniki ekipy Johna Van Den Broma?

Żelazna defensywa

Lech nie stracił bramki w Europie od ponad 470 minut. W dwumeczach z Bodo/Glimt oraz Djurgårdens IF rywale oddali łącznie tylko 6 celnych strzałów na bramkę Filipa Bednarka. To zasługa nie tylko świetnie grającej defensywy, ale również środka pola, gdzie Lech zdusza akcje rywali w zarodku. 

Czyste konta dodały Kolejorzowi pewności siebie. Po dosyć zachowawczych meczach z Norwegami, w kolejnym dwumeczu Lech uwolnił swój potencjał ofensywny, grając o wiele odważniej, jednak cały czas pamiętając o dobrym ustawieniu w defensywie.

Liderzy oraz zmiennicy decydują o wynikach

To co świadczy o sile Lecha to przede wszystkim świetna postawa liderów drużyny. Mikael Ishak, pomimo tego, że nie strzela w ostatnim czasie wielu bramek, jest kluczową postacią ofensywy Kolejorza. Szwed jest pierwszym obrońcą, często dając sygnał do pressingu. Dodatkowo aktywnie uczestniczy w rozegraniu i skupia na sobie uwagę rywali, robiąc tym samym miejsce kolegom. 

Michał Skóraś napędza grę ofensywną Kolejorza, jego brak był widoczny w ligowym meczu z Widzewem, gdzie pauzował za kartki. W tym sezonie trafił już do siatki 11 razy oraz zaliczył 3 asysty we wszystkich rozgrywkach. Swoją grą zapracował na kolejne powołanie do Reprezentacji Polski, a już w przyszłym sezonie będziemy mogli go oglądać w lepszej lidze.

Jesper Karlström to prawdziwy generał środka pola. Do spółki z Radosławem Murawskim nie dają miejsca rywalom na swobodne operowanie piłką na połowie Kolejorza. Pomimo, iż Szwed chwilami irytuje przy rozegraniu, to w destrukcji jest jednym z najlepszych zawodników w Ekstraklasie. 

Joel Pereira wyrósł w tym sezonie na jednego z liderów poznańskiego Lecha. Zawdzięcza to przede wszystkim świetnym dośrodkowaniom, dzięki którym zaliczył w tym sezonie aż 9 asyst. Antonio Milić jest filarem defensywy. W parze z Filipem Dagerstalem lub Bartoszem Salamonem tworzą duet obrońców nie do przejścia, zapewniając Lechowi czyste konta.  Dodatkowo Milić jest bardzo groźnym zawodnikiem przy stałych fragmentach, co udowodnił w pierwszym meczu z Djurgårdens IF, wpisując się na listę strzelców po dośrodkowaniu Joela Pereiry.

W ostatnim czasie o sile Kolejorza stanowią również zmiennicy. W dwumeczu z  Djurgårdens IF byli oni kluczowymi postaciami. Na uwagę zasługuje przede wszystkim Filip Marchwiński, który w końcu się odblokował i zaczął seryjnie strzelać bramki. Nika Kvekveskiri dał świetną zmianę w Sztokholmie i miał udział przy każdej z 3 bramek. W Łodzi udowodnił, że nie był to jednorazowy wyskok, ożywiając grę zespołu po wejściu na murawę.

Przed Kolejorzem kluczowa część sezonu

Pomimo, że Lech dokonał  rzeczy historycznej, awansując do ćwierćfinału Ligi Konferencji, to żeby ten sezon można było uznać za udany, trzeba walczyć w Ekstraklasie o zajęcie miejsca na podium. Po przerwie na kadrę Poznaniaków czeka bardzo trudny okres. Najpierw zmierzą się z bezpośrednimi rywalami do walki o ligowe podium. 2 kwietnia do Poznania przyjedzie Pogoń Szczecin, tydzień później Lecha czekają derby z Wartą. Następnie przyjdzie czas na dwumecz z Fiorentiną oraz arcytrudny wyjazd do Warszawy, na spotkanie z Legią.

O ile odpadnięcie w dwumeczu z Fiorentiną nie będzie przyjęte jako klęska, tak porażki w meczach ligowych będą prawdopodobnie oznaczały brak miejsca, które zapewni Lechowi start w Europie w przyszłym sezonie. Cel Kolejorza może być zatem tylko jeden. Zagrać dobry dwumecz w Europie i zdobyć jak najwięcej punktów w lidze.

Źródło zdjęcia: https://www.facebook.com/EuropaLeague/photos/6366558303411342

Dodaj komentarz