Jedność narodu ukraińskiego w czasie wojny z Rosją

Ukraina przechodzi teraz trudny okres. Niestety działania wojenne niszczą miasta i życie ludzi, ale też budżety i zdrowie psychiczne Ukraińców. Aby zminimalizować straty i przyspieszyć zwycięstwo, Siły Zbrojne Ukrainy bohatersko bronią swojego kraju na polu bitwy, a obrona terytorialna chroni miasta i zapewnia spokojny sen ludności cywilnej. Inni też nie stoją z boku i starają się pomóc jak tylko mogą: w większości są to różnego rodzaju wolontariaty lub pomoc finansowa dla odpowiednich organizacji. 

Nie wszystko jest tak proste i banalne jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. W czasie wojny ludność Ukrainy próbowała na różne sposoby pomóc chronić swoją ziemię i przyczynić się do wyzwolenia kraju. W tym artykule chcę podać przykład kilku ciekawych sytuacji z różnych części Ukrainy.

Ukraińscy cyganie postanowili pomóc Siłom Zbrojnym i ukraść czołg wroga

Agresor stawiał opór we wsi Lubimowka w obwodzie chersońskim, niedaleko miasta Kachowka. Miejscowi cyganie zauważyli na drodze rosyjski czołg wojskowy i postanowili pomóc okupantom w odnalezieniu drogi do domu. Ukraińcy przywiązali czołg do traktora i wyruszyli w nieznanym kierunku. Jeden z żołnierzy rosyjskich pobiegł za sprzętem, ale nie mógł go dogonić.

Jeden z uczestników akcji powiedział: „My cyganie na tym nie poprzestajemy”. Nagranie z akcji podpisał: „Czołg to nie limit”. Na nagraniu widać, że cyganom udało się przejąć działo przeciwlotnicze. Podobno zostało odebrane wojskom rosyjskim.

W Kijowie gopnikowie zaatakowali rosyjskie wojsko i wyparli transportery opancerzone

Ukraińcy zatrzymali rosyjski transporter opancerzony w Obołonie w Kijowie. Ta historia została opublikowana w sieciach społecznościowych przez Tetianę Demczuk. Rosyjskie wojsko nie znało miasta i zatrzymało się w Obołonie, w jednej z dzielnic Kijowa, by zapytać o drogę do centrum. Okupanci zwrócili się do kobiety, która podejrzewała, że ​​mężczyźni nie są Ukraińcami. Zaczęła pytać, skąd są. W tym momencie jeden z nich wyjął flagę Ukrainy i zaczął nią wymachiwać.

Chwilę później do podejrzanych podeszli miejscowi „gopnicy”. To trochę odpowiednicy polskich „dresiarzy”. Okupant wziął karabin maszynowy i zaczął strzelać w powietrze. W tym momencie jeden z mężczyzn pobiegł na drugą stronę i rzucił w Rosjanina kawałkiem asfaltu. Następnie bohaterowie wyciągnęli wszystkich z opancerzonego transportera i dotkliwie ich pobili. Później Ukraińcy przekazali okupantów i ich sprzęt w ręce policji.

Minę nosił gołymi rękami i papierosem w zębach

W mieście Berdiańsk na Zaporożu mężczyzna, który zauważył minę w pobliżu mostu i domów, gołymi rękami zaniósł ją na plantację leśną. Zachował się bardzo ryzykownie, ale operacja przeniesienia ładunku zakończyła się sukcesem – nikt nie został ranny. Cywil, który zauważył minę, spokojnie usunął ją z drogi i zostawił w pobliskim lesie. Podczas przenoszenia trzymał w zębach papierosa.

Pomoc od bezdomnych

W wojnie między Rosją a Ukrainą nawet bezdomni znad Dniepru pomagają pokonać agresora. Organizowali i oferowali miejscowym pomoc w obronie. Zbierali koktajle Mołotowa i kartony. Koktajl Mołotowa to najprostsza domowa broń zapalająca na bazie benzyny, rozpuszczalnika i alkoholu, wlewanych do szklanego pojemnika. Bezdomni zebrali się sami, ustalili miejsce zbiórki i pomogli w obronie Ukrainy.

Nowa legenda i ulubieniec ludu – Baba Nadia

Baba Nadia to kobieta ze wsi Myhalky w obwodzie kijowskim. Zasłynęła z pozostawienia na plakacie „kulturalnego” adresu dla rosyjskich okupantów w stylu „idźcie na…” na przystanku autobusowym. Podpisała się jako „Baba Nadia”.

Zdjęcie tej wiadomości natychmiast trafiło do mediów społecznościowych i autorka zebrała dużo pochwalnych komentarzy. Bezpośredniość kobiety tak bardzo przemówiła do ludzi, że utworzono dla niej konto na Instagramie. Na stronie dodawane są ukraińskie memy na niebieskim tle z wizerunkiem samej Baby Nadii. W tej chwili konto bohaterki ma już 114 000 obserwatorów.

Takich historii jest znacznie więcej: historia o tym, jak kobieta zestrzeliła wrogiego drona ze słoikiem ogórków w Kijowie; jak kobieta podpaliła transporter opancerzony koktajlem Mołotowa w obwodzie charkowskim; historia kobiety, która zmieniła jedzenie załogi rosyjskiego czołgu. To także historia o dziadku Tola, który ukradł bojowy pojazd piechoty, podłączył go do swojego traktora. Ludzie w całej wsi złapali wrogiego pilota, którego samolot rozbił się w pobliżu Zołotonoszy i nie tylko. Przez te czyny ludzie okazują pragnienie wolności i spokojnego nieba, a także miłość do swojego kraju. W końcu siła państwa tkwi w odwadze i patriotyzmie jego mieszkańców. Z takim narodem Ukraina z pewnością poradzi sobie z tą trudną sytuacją i wyjdzie z wojny zwycięsko.

Dodaj komentarz