Kilka lat temu zostaliśmy podzieleni na „patriotów” i „zdrajców”. Prawdziwy „patriota” co roku bierze udział w marszu niepodległości, rzuca petardami, racami, niszczy mienie i wykrzykuje ksenofobiczne hasła. Ewentualnie pójdzie do kościoła i da na tacę. Każdy inny to wróg, „zdrajca”. Dokąd zmierzamy z takimi działaniami jako społeczeństwo i czy ta tendencja jest jeszcze do odwrócenia, tak aby biało-czerwona flaga była dla każdego?

Patriotyczna postawa

Artur jest dwudziestojednoletnim studentem prawa. Zapytany czy czuje się patriotą, bez wahania odpowiada twierdząco. Mówi, że dla niego patriotyzm nie jest ani zero-jedynkowy, ani czarno-biały. Docenia osiągnięcia Polek i Polaków za granicą, czuje wtedy dumę z pochodzenia, ponieważ uwielbia polską kulturę i twórczość swoich rodaków i rodaczek w sferze malarskiej i pisarskiej. Fascynuje go język polski oraz występujące w nim akcentowanie. Patriotyczną postawą dla Artura jest również krytyczne spojrzenie na zachowania społeczne oraz naród. 

Postawa taka w moich oczach wzbudza pozytywne emocje i daje nadzieję, że wśród ludzi mojego pokolenia nie brakuje postaw zdrowego i racjonalnego patriotyzmu. Takiego, który przestanie nieść za sobą pejoratywne i zawłaszczone przez skrajną prawicę znaczenie. Dla nich prawdziwymi „patriotami” są osoby biorące udział w corocznym dewastowaniu stolicy, jedzące mięso, czy noszące bluzy z Polską Walczącą. Na myśl nasuwa się pytanie, czy da się kochać jedną ojczyznę, prezentując dwa zupełnie różne punkty widzenia. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo dla każdego ojczyzna jest czymś innym. 

Flaga – powód do wstydu?

O zaobserwowanej na przestrzeni ostatnich lat tendencji opowiedział mi niedawno prof. Andrzej Sakson – socjolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, który zauważył wyraźny spadek w liczbie polskich flag wywieszonych w domach z okazji Święta Niepodległości na jednym z poznańskich osiedli. Wiele osób rezygnuje z utożsamianiem się z biało-czerwonymi barwami w okresie święta Marszu Niepodległości. Dlaczego tak się dzieje?

Flaga Polska przez ostatnie lata może kojarzyć się z wydarzeniami takimi jak płonące warszawskie mieszkanie, czy też symboliką odzieży (pseudo)patriotycznej. Wiele Polek 

i Polaków nie chce być kojarzona z takimi poglądami, przez co rezygnuje z wywieszania flagi 

w swoich domach. Retoryka serwowana przez rządzących, bazująca na ciągłych podziałach, nie pomaga w zjednoczeniu mieszkańców znad Wisły. Osobiście marzy mi się kraj, w którym będzie miejsce dla każdego, niezależnie od koloru skóry, wyznania, czy też orientacji seksualnej. Kraj, w którym Święto Narodowe będzie powodem do dumy dla wszystkich, a nie strachem o swoje zdrowie, a nawet życie. To dla mnie prawdziwy patriotyzm, którego mam nadzieję, że kiedyś w ukochanej ojczyźnie doczekam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *