Top Gun znowu na topie. I to po 36 latach!

Kino przyzwyczaiło nas do odgrzewanych kotletów, będących kontynuacjami filmów, które powstały przed laty. Zazwyczaj takie produkcje to zupełne niewypały bazujące na sentymencie. Idąc więc do kina na „Top Gun: Maverick”, nie miałam zbyt dużych oczekiwań. Dlatego szokiem było dla mnie, jak dobry okazał się ten film.