Polscy skoczkowie poprzedniego sezonu – nie licząc Aleksandra Zniszczoła – nie mogą zaliczyć do udanych. W tym sezonie, poza Turniejem Czterech Skoczni i Raw Air, odbędą się także Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym w norweskim Trondheim. Czego możemy spodziewać się po naszej reprezentacji?
Start nowego sezonu nie należał do szczególnie udanych dla polskich skoczków. W pierwszych zawodach w Lillehammer (23-24.11.2024) w obydwu konkursach żaden z nich nie zdobył miejsca w pierwszej dziesiątce. W sobotnim konkursie najlepiej zaprezentował się triumfator Letniego Grand Prix Paweł Wąsek, który zajął 14. miejsce. Poza nim punkty do klasyfikacji PŚ zdobyli Aleksander Zniszczoł i Dawid Kubacki. Kamil Stoch był 34., a Maciej Kot znalazł się na 42. miejscu. Niedzielny konkurs okazał się mniej udany – spośród Polaków zaprezentował się znowu Wąsek na 23 miejscu. Punkty zdobyli również Zniszczoł i Stoch. Kubacki był 33., a Kot zajął 43. miejsce w tabeli. Tydzień później Puchar Świata zagościł w fińskiej Ruce. Tam w sobotę najlepszy z Polaków był Aleksander Zniszczoł, który po pierwszej serii zajmował 4. miejsce, ale w drugiej skoczył słabiej, przez co ostatecznie zakończył zawody na 13. miejscu. Punkty zdobył również Kamil Stoch, ulokowując się na 27. miejscu. Do drugiej serii nie awansowali: Dawid Kubacki, Jakub Wolny, który zastąpił Macieja Kota, oraz Paweł Wąsek. W niedzielę rozegrano tylko jedną serię zawodów ze względu na warunki wietrzne – tym razem najlepiej spisał się Kubacki, będąc ostatnim w pierwszej dziesiątce, a miejsca w czołowej trzydziestce zdobyli także Stoch na 14. pozycji w tabeli, a zaraz po nim Wąsek. Natomiast Aleksander Zniszczoł zajął 35. miejsce i po raz pierwszy w tym sezonie nie zdobył punktów Pucharu Świata. Warto zwrócić uwagę, że do tego momentu nie padło nazwisko Piotra Żyły – dwukrotny mistrz świata ze skoczni normalnej latem przeszedł operację kolana, dlatego nie wystartował w pierwszych konkursach nowego sezonu.
Małysz daje czas na poprawę formy
Przeciętny start Pucharu Świata w wykonaniu naszych skoczków nie umknął uwadze prezesa Polskiego Związku Narciarskiego, Adama Małysza. W rozmowie z Interią Sport, [1] szef związku wskazał brak prędkości i pracy nad nartami w locie jako błędy, które uniemożliwiają Polakom rywalizację ze światową czołówką. Jednocześnie Małysz stwierdził, że w tej chwili nie ma powodów do niepokoju co do formy polskich skoczków, ale – jego zdaniem – kluczowe będą zawody w szwajcarskim Engelbergu, od 21 do 22 grudnia tego roku, które będą ostatnimi zawodami przed Turniejem Czterech Skoczni.
– Kiedy tam nam szło, to zazwyczaj sezon wyglądał dobrze. Wtedy kończy się pierwszy etap Pucharu Świata i tam już trzeba być w dobrej formie przed Turniejem Czterech Skoczni – powiedział szef PZN w wywiadzie dla Interii.
Co nas czeka w tym sezonie?
Sezon 2024/25 w skokach narciarskich poza odbywającymi się co roku Turniejem Czterech Skoczni i Raw Air przyniesie także Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym, które odbędą się na początku marca 2025 roku. Tytułu na normalnej skoczni będzie bronił Piotr Żyła. Zaraz po Turnieju Czterech Skoczni Puchar Świata miał powrócić do Predazzo, przy okazji próby przed Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi 2026, jednak zawody zostały odwołane [2] z powodu opóźnień przy modernizacji obiektu, na którym mistrzami świata zostali Adam Małysz w 2003 roku oraz Kamil Stoch dziesięć lat później. Próba przedolimpijska odbędzie się przy okazji Letniego Grand Prix 2025. W tym sezonie – w odróżnieniu od poprzedniego – nie odbędzie się PolSKI Turniej, jednak w kalendarzu pozostały zawody w Wiśle i Zakopanem.
Na początku grudnia najlepsi skoczkowie powalczą w Wiśle, gdzie po przerwie spowodowanej operacją do rywalizacji w Pucharze Świata wróci Piotr Żyła[3] . Przed świętami zobaczymy także zawody w Titisee-Neustadt od 13 do 15 grudnia, gdzie zaplanowano konkurs w formule Super Team (rywalizacja duetów) oraz w Engelbergu. Po Turnieju Czterech Skoczni Puchar Świata przeniesie się do Zakopanego w połowie stycznia przyszłego roku. Wtedy odbędzie się jeden z dwóch konkursów drużynowych w tym sezonie. Od 25 do 26 stycznia w Oberstdorfie odbywać się będą pierwsze zawody w lotach narciarskich. Na luty zaplanowano konkursy w Willingen, Lake Placid i Sapporo – te zawody będą ostatnimi przed Mistrzostwami Świata w Trondheim. Niedługo po nich, bo od 13 do 16 marca odbędzie się cykl Raw Air, tym razem ograniczony tylko do dwóch skoczni – w Oslo i Vikersund. Później czeka nas rywalizacja w Lahti, gdzie ma odbyć się drugi konkurs duetów. Pod koniec marca – tradycyjnie – w Planicy odbędzie się finał Pucharu Świata.