„Im mniej ruchu, tym zwyczajnie gorzej nam się myśli”

Izabela Tomaszewska

Zbliża się sesja, już trwa okres zaliczeń. Wiąże się to z nasilonym odczuwaniem stresu w tym czasie. A jednym z najlepszych sposobów radzenia sobie ze stresem jest ruch. Jednak czy każdy? Co z osobami, które nie ruszają się w ogóle? Wiele z nich powzięło sportowe postanowienia noworoczne, ale często ich realizacja kończy się na jednym lub kilku treningach. Jak wytrwać w tych postanowieniach?

Na pytania o to, jak pomóc sobie ruchem w stresujących momentach, a także jak mądrze podejść do realizacji sportowych postanowień noworocznych, odpowiedziała Dominika Nahajowska, znana w internecie pod nazwą WhitePointeShoes – trenerka, terapeutka ruchowa, trenerka medyczna kobiet.

Z perspektywy trenera – jaki ruch jest najlepszy w stresującym okresie, takim jak na przykład sesja dla studentów?

– Kiedy mówimy o funkcji ruchu jako odstresowaniu, badania wykazują jednogłośnie – nie ma lepszego i gorszego ruchu, najlepszy będzie taki, jaki lubimy i jaki sprawia nam przyjemność. To wbrew pozorom najlepsza i najgorsza rada, bo w tym przypadku musimy poznać siebie, dowiedzieć się, jaki ruch daje nam ulgę. Na to jednak najlepiej wykorzystać czas spokoju, żeby przygotować się na czas kryzysu. Jeśli sięgamy po ruch dopiero w tym czasie, warto zadać sobie pytanie: jak się czuję i czego teraz potrzebuję? Być może stwierdzę, że chcę się wybiegać albo że wolę coś spokojniejszego, co nie będzie wymagało ode mnie przekraczania granic i wychodzenia ze strefy komfortu. Internet ma całą przestrzeń dostępnych, bezpłatnych treści, z których możemy korzystać, wystarczy wpisać na YouTubie swoją aktualną potrzebę. Jednak najważniejsze to zdać sobie sprawę, że to właśnie w kierunku ruchu powinniśmy się zwrócić.

Co poradzić na argumenty: „nie mam czasu”, „zakuwam po nocach”, „nie mogę znaleźć chwili na trening”?

– Sesja to wymagający czas zarówno dla naszego ciała, jak i głowy, które są ze sobą połączone. Zapominamy o tym, dlatego często rezygnujemy z ruchu na rzecz wysiłku umysłowego. Jednak im mniej ruchu, tym zwyczajnie gorzej nam się myśli. Czasem już zwykły spacer pozwoli ułożyć aktualnie zdobywaną wiedzę w głowie i zrobić porządek w mózgu. Niestety, często traktujemy ruch jako ucieczkę od obowiązków, a tak naprawdę to najlepsza inwestycja, żeby lepiej je spełniać.

Oprócz samego treningu pomocna może być relaksacja, na przykład rolowanie. Dużo o niej mówisz w swojej komunikacji. Jaki ma na nas wpływ i w czym może nam pomóc?

– Rolowanie jako automasaż to najprostsza metoda, żeby przełączyć się na tu i teraz. Często problemy i stresy, z którymi się borykamy, nie są realne, ale stanowią tylko projekcje naszej głowy: pytania będą trudne? A co będzie jak nie zdam? Tymczasem lepiej nie dać się im i zająć tym, nad czym mamy kontrolę – co mogę zrobić tu i teraz?

Dodatkowo napięcia, bóle powięzi i mięśni będą nas najzwyczajniej w świecie rozpraszać. Jesteśmy dużo mniej efektywni, kiedy boli nas ząb, tak samo będziemy mniej efektywni, kiedy bolą nas plecy czy barki. Rolowanie przynosi w tym ulgę.

A jeżeli nie chcemy wydawać pieniędzy na roller i inne akcesoria, naprawdę nie mamy czasu na trening, to co wówczas możemy zrobić?

– Oddychać! Oddech to najprostsze, najtańsze i będące zawsze z nami narzędzie. Warto zacząć od samej obserwacji i zwolnienia oddechu w stresującej sytuacji. Dzięki temu zatrzymujemy gonitwę myśli i pozwalamy sobie skupić się na zadaniu.

Wracając jeszcze do tematu treningu. Wiele osób ma postanowienia noworoczne: „schudnę”, „wezmę się za siebie”, „zacznę ćwiczyć”. Kupują karnet na siłownię – idą raz i koniec. Bo sztuką nie jest zaczęcie od kilkugodzinnego treningu. Jak zacząć z głową, tak dla osób, które się wcześniej nie ruszały, i szybko się nie zniechęcić?

– Zmiana nawyków to maraton, nie sprint. Warto zauważyć, że nasza psychika nie lubi zmian, bo uważa, że rezygnowanie z bezpieczeństwa to zagrożenie. Nawet jeśli na logikę wiemy, że to dla nas dobre. Jeśli próbujemy robić to szybko, zazwyczaj łapiemy się za rzeczy, na które nie jesteśmy gotowi, co powoduje, że ciało i głowa szybko się buntują. Ta zmiana powinna się odbywać przez „gotowanie żaby”, tak żeby mózg się nie zorientował, że wychodzi ze strefy komfortu, że jest jakaś zmiana.

Często spotykam się też z argumentem: „ale ja nie mam motywacji”. Skąd ją wziąć do ćwiczeń?

– To w zasadzie kontynuacja tematu, który zaczęłyśmy powyżej – jeśli ktoś czeka na wewnętrzny głos motywacji, to raczej się nie doczeka. Motywacja to wygrana rozsądku z naturą, która każe nam oszczędzać siły na czas zagrożenia. Jednak zagrożenia zmieniły się od czasu tego, do czego został stworzony nasz mózg – już za niczym nie trzeba gonić ani przed niczym uciekać.

Jak w takim razie wyrobić w sobie nawyk regularności do ćwiczeń?

– Motywacją powinna być świadomość – zazwyczaj nie będzie mi się chciało, a kiedy najbardziej nie chce mi się ruszać, wtedy najbardziej ruchu potrzebuję. Polecam moim podopiecznym na początku małe dawki ruchu: pięć–dziesięć minut codziennie. Jak zobaczymy, że to działa – lepiej śpię, mam więcej energii, lepiej mi się myśli, mniej rzeczy mnie stresuje – wówczas łatwiej jest samemu negocjować ze swoją głową, gdy się nie chce.

Dla wielu osób wf to koszmar ze szkoły, na studiach odbębniły tylko dwa semestry, które musiały, i tyle. Wszyscy wiemy, że ruch to zdrowie, jednak na porządku dziennym jest argument: „ja się do ruchu nie nadaję”. Jak do ruchu przekonać osoby, które w nienawiści do niego zostały wychowane?

– Najważniejsze to zdać sobie sprawę, dlaczego tak się czujemy – najczęściej to nie są nasze własne słowa, ale coś, co ktoś nam powiedział, a my uwierzyliśmy. To trochę jak z jedzeniem – brukselka nie jest niedobra, jeśli dobrze się ją przygotuje. Ruch nie jest za trudny, zawstydzający, powodujący, że czujemy się gorzej,  jeśli dobrze się go dobierze i dostosuje do naszych potrzeb i preferencji. Ciało jest stworzone do ruchu, tak jak brukselka jest stworzona do jedzenia – nie ma sensu z niej rezygnować tylko dlatego, że ktoś zawsze podawał nam ją źle zrobioną.

Rozmawiała redaktor naczelna gazety BUC, IZABELA TOMASZEWSKA

Źródło zdjęcia: pixaby.com

❤️

Kultura

Dom niechcianych

Kukułki podrzucają swoje jaja do cudzych gniazd. Człowiek niewiele różni się od tych ptaków. Oto krótka opowieść o spektaklu Mai Kleczewskiej – sztuce, która stawia

Czytaj dalej »
Informacje i publicystyka

Silnik Europy, który się zatarł

Kryzys gospodarczy, osłabiona pozycja międzynarodowa i wreszcie rozpad rządzącej od grudnia 2021 r. koalicji SPD (socjaldemokraci), zielonych i FDP (liberałowie) – w takim stanie są

Czytaj dalej »
Informacje i publicystyka

Tutorial na zdaną sesję

Grudzień oraz idący z nim w parze okres świąteczny mają to do siebie, że niezwykle szybko się kończą. Tym samym zwiastują one to, co nieuniknione –

Czytaj dalej »