Bardziej elektroniczne, ale dość mocno zbliżone stylistycznie do tych, które znamy z „Wall of Eyes”. Mowa o utworach z nowego albumu zespołu The Smile zatytułowanego „Cutouts”. Jest to drugi wydany w tym roku album zespołu, w którym słychać wpływy między innymi Aphex Twin.

Brytyjska grupa w albumie „Cutouts” dość mocno skręciła w stronę elektroniki. Miejsca na gitary nie zabrakło, jednak nie jest aż tak dominująca jak na poprzednich płytach. Thom Yorke, Jonny Greenwood oraz Tom Skinner zaprezentowali materiał w jeszcze większym stopniu przypominający muzykę Radiohead, a zwłaszcza z okresu albumów „Kid A” oraz „Amnesiac”. Mocne są tu też wpływy Aphex Twin, nawet w teledyskach, które wykonał współpracujący z irlandzkim artystą twórca Weirdcore.

Muzyczny dobór celowy

Thom Yorke i spółka nagrali utwory stanowiące „Cutouts” podczas tych samych sesji, w wyniku których powstał „Wall of Eyes”. Podobnie jak w przypadku poprzedniego albumu, nowe utwory powstały pod okiem producenta Sama Pettsa-Daviesa, między innymi w legendarnym studiu nagraniowym Abbey Road w Londynie oraz domowym studiu Jonny’ego Greenwooda w Oxfordshire. Praca nad obydwoma albumami zbiegła się w czasie i problemem okazało się rozdzielenie utworów, tak aby nowe piosenki na „Cutouts” nie sprawiały wrażenia odrzutów, a stanowiły samodzielną całość. Sam Yorke przyznał , że celem takiego rozdziału było uniknięcie wypalenia zespołu.

Utworów, których można wysłuchać na „Cutouts” fani grupy mieli okazję posłuchać już wcześniej. Część z nich The Smile zagrało już podczas tras koncertowych w 2021 i 2022 roku. Dodatkowo niektóre piosenki usłyszeć  było można podczas koncertów Radiohead. Być może polscy fani grupy także by je usłyszeli w tym roku podczas wakacyjnego koncertu w Warszawie, gdyby nie odwołanie całej europejskiej trasy koncertowej zespołu. Powodem była infekcja  Jonny’ego, przez którą trafił na oddział intensywnej terapii. Na całe szczęście, gitarzysta grupy opuścił szpital niedługo później, choć lekarze zalecili mu, aby się nie przemęczał.

Elektroniczna ewolucja

The Smile na „Cutouts” postawiło na częściowo inną estetykę, niż na pozostałych albumach. Dominują syntezatory i ogólnie pojęta muzyka elektroniczna. Trio pozostawiło miejsce na gitary, chociażby w utworach takich, jak „Zero Sum”, „The Slip” czy „Bodies Laughing”, które budzi mocne skojarzenia z tytułowym utworem z poprzedniego albumu. „Zero Sum” zasługuje  na wyróżnienie ze względu na powalającą technikę Jonny’ego Greenwooda, którego szybka gra z użyciem efektu delay tworzy niemal wielowarstwowe brzmienie. Natomiast, elektronika dominuje  w utworach „Foreign Spies”, „Don’t Get Me Started” czy „No Words”. 

Fani Radiohead znajdą też coś dla siebie w utworach „Tiptoe” (fortepianowa ballada w stylu „Pyramid Song”), „Eyes & Mouth” (utwór który mógłby bez problemu znaleźć się na takim albumie jak „Kid A”) czy „Colours Fly”. Dość osobliwym brzmieniem wyróżnia się  „Instant Psalm”. Utwór powstał we współpracy z London Contemporary Orchestra, grającą bardzo mocne partie w których słychać awangardowe inspiracje, niczym u Krzysztofa Pendereckiego.

Zimna wojna w ładnej oprawie

Pod względem tematycznym The Smile skupiło się między innymi na paranoi. Widać też sporo inspiracji zimną wojną. Sam tytuł „Cutouts”, nawiązuje do pojęcia ze słownika szpiegowskiego, które oznacza pośrednika dostarczającego informacje między szpiegami. Tematykę tą porusza również pierwszy utwór „Foreign Spies”. Chociaż jest to raczej temat szpiegomanii. Tematykę blisko związaną z zimną wojną porusza kawałek „The Slip”. Krytykuje on obojętność większości na groźby światowych liderów, dotyczące użycia broni atomowej. Ukazane jest to poprzez metaforyczne porównywanie do czarnej dziury. Inspiracji jest jednak więcej – samotność, pustka, czy nagranie z premiery Windowsa 95…

Teksty są jednak podobnie jak w przypadku wielu innych utworów Thoma Yorke wieloznaczne. Warto powiedzieć też nieco więcej o warstwie wizualnej. Za teledyski (a raczej wizualizacje, jak zostały oficjalnie nazwane na kanale zespołu na YouTube) odpowiada Weirdcore – artysta ukrywający się pod pseudonimem, który zasłynął między innymi ze współpracy z Aphex Twin. Stworzył dla niego charakterystyczne teledyski. Na potrzeby The Smile Weirdcore, we współpracy z programistami kreatywnymi Ciro Negrognim oraz Andrew Bensonem, stworzył przyciągające uwagę teledyski z efektem glitchowania się. Przypominają one nieco obrazy, które mogłoby stworzyć AI. Uwagę przyciąga także okładka autorstwa Stanleya Donwooda, który już od lat 90. współpracuje z Thomem Yorke. 

„Cutouts”, mimo nazwy która na pierwszy rzut oka może sugerować odrzucone utwory z poprzedniej płyty, jest albumem stojącym na własnych nogach. The Smile nie próżnowało i pomimo pracy w ramach jednej sesji wydanej w październiku, to album jest znacząco inny od „Wall of Eyes”. Elektronika oraz  eksperymentatorskie podejście, które stało się znakiem rozpoznawczym Radiohead we wczesnych latach 2000. wróciły z pełną mocą i pozostaje tylko zapytać, na co jeszcze są w stanie wpaść Thom Yorke i spółka?

Źródło zdjęcia: oficjalny materiał promocyjny/okładka albumu (https://www.thesmiletheband.com/music)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *