Zrobił tak, jak obiecał. Szpaku robi wszystko, aby „zapisać się” w ten rok i zostać zapamiętanym. Po świetnej premierze styczniowego mini albumu CERBER EP, częstuje słuchaczy kolejnym mini albumem. Szpaku wypuścił Mati EP, które wywołało spore zamieszanie w polskim rapie. Wystarczy szybki rzut oka na tracklistę, by upewnić się, że ten materiał stanie się jednym z najpopularniejszych w 2024 roku.
Szpaku, a tak właściwie Mateusz Szpakowski, to znany polski raper z Morąga, który na swoim koncie ma już 9 dużych projektów. Artysta swoje pierwsze kroki stawiał w wytwórni B.O.R. Records, a jego postać jest kojarzona z raperem Paluch, ze względu na wieloletnią współpracę. W 2019 roku Szpaku opuścił wspomnianą wytwórnię, aby stworzyć swoje własnego wydawnictwo — GUGU. W jego skład wchodzili tacy muzycy jak Chivas czy 27. Niemniej, w tym roku ogłoszono oficjalnie jego zamknięcie.
W sobotę, a dokładniej 19 października 2024 roku, Mateusz zaprezentował nowy mini album zatytułowany „Mati EP”. Jest to wyjątkowa data na publikację nowego projektu, ze względu na wydany 6 lat wcześniej album „Atypowy”, który był przełomowy w jego karierze i wciąż cieszy się ogromną popularnością wśród słuchaczy. Nowa „epka” składa się z 5 utworów, a każdy z nich jest dopracowany w aspekcie lirycznym, jak i jeśli chodzi o bit na trackach. Szpaku wspiął się na wyżyny swoich możliwości w kontekście real-talku, w którym jest specjalistą. W swojej twórczości wciąż nie przestaje pomagać wielu słuchaczom z radzeniem sobie ze swoimi emocjami i przeżywaniem ich. Pomimo niewielkiej ilości numerów, jest to jakościowa i niesamowita podróż, w której na drodze spotkamy świetnych i utalentowanych artystów. Szpaku na swoją „epkę” dobrał potężne featuringi – OKI, Gibbs na refrenie oraz Kaz Bałagane, który zmienia swój flow na potrzeby płyty i podejmuje się poważniejszych tematów, jak np. depresja. W utworze „Filmy” mówi, że „z bólem pisze się ta zwrotka” . Za produkcję oprawy muzycznej odpowiedzialny jest wybitny producent Deemz, którego nikt do końca nie spodziewał się na tym albumie, jednak jako współtwórca największego hitu roku 2024, czyli „Plaster” oraz starszego kawałka „Hinata” – decyzja wydaje się oczywista. Mateusz nie boi się zaczepiać innych raperów w jawny sposób, co w obecnym polskim rap środowisku jest dosyć odważnym zagraniem. Młody Simba nie gryzie się w język i rzuca informacjami na temat konfliktów bez większych oporów.
Każdy z utworów na „Mati EP” zawiera w sobie niezwykłą moc oraz niesamowite flow. Energiczne bity, dobrze dobrani goście oraz emocjonalność Szpaka to coś, co nie powinno zaskakiwać. Wciąż robi ogromne wrażenie, pokazuje, że może wejść na jeszcze wyższe poziomy ze swoją twórczością. Mimo tego, nadal niezmiennie cieszy ucho słuchacza. Na płycie znajdziemy nie tylko nawiązania do życia rapera, ale także do wszelakiej popkultury.
“Mati EP” to ponownie uniesiony na barkach Szpaka wysoki poziom, który kontynuuje dobrą passę styczniowego ”CERBER EP”. Produkcja, jak i występy gościnne idealnie współgrają oraz karmią uszy fanów porcją świetnej muzyki. Z pewnością ten rok to rok Mateusza, który nie zawodzi swoich słuchaczy oraz fanów, a wręcz przeciwnie wciąż potrafi ich zaskoczyć mimo swojego długiego stażu na rap scenie. Najwierniejsi fani GUGU mogą poczuć rozczarowanie decyzją podjętą przez rapera z Morąga o wycofaniu się z rap sceny i przerwie w karierze, o której długości nie zostaliśmy poinformowani przez Simbę.Epka Szpaka zdecydowanie należy do tych udanych i świetnie zamyka kończący się rok pod względem polskiego hip-hopu. Raper stworzył naprawdę wysokiej jakości i spójny ze sobą materiał muzyczny, na który wszyscy czekali z niecierpliwością i się nie zawiedli.
Źródło zdjęcia: okładka EP
