Are you Guts? Czyli o czerwcowym koncercie Olivii Rodrigo w Berlinie. 

Wszystkie drogi fanów Olivii Rodrigo wiodły do Berlina 1 czerwca 2024 roku, gdy amerykańska gwiazda pop powróciła na scenę po przerwie, aby zaprezentować swój nowy album „Guts”. Koncert odbył się w jednej z najbardziej ikonicznych sal koncertowych w Berlinie: Uber Arena, przyciągając tłumy entuzjastów z całego świata, gotowych na niezapomniane muzyczne przeżycie. Można nawet rzec, że Berlin pokolorowano na fioletowo i czerwono, bo wszyscy fani zjawili się w strojach nawiązujących do merchu Olivii. Tak więc… Jak minął ten „violet day” w Berlinie? 

Energia na wysokim poziomie

Atmosfera w hali koncertowej była elektryzująca od samego początku. Gdy tylko zakończył się występ Remi Wolf, która stanowiła support koncertu – na ekranie umieszczonym za sceną pojawił się napis „GUTS”, a pod nim kilka świeczek, które powoli się wypalały. Mimo że ostatnia z nich spaliła się z pewnością nieco później niż o planowanej 19.30, to gdy  kurtyna opadła, a reflektory oświetliły scenę, padając prosto na twarz uwielbianej Olivii ubranej w cekinową spódniczkę i top. Entuzjazm tłumu sięgnął zenitu, również w decybelach, bo cała sala natychmiast wypełniła się piskiem fanów i gromkimi oklaskami. Energia była porównywalna do emocji obecnych na koncercie, bo dla wielu osób była to chwila, w której spełnili swoje największe marzenie. Jak się z tego nie cieszyć i powstrzymać łzy wzruszenia? Jak można było zauważyć – nie dało się, a dodatkowym dostarczycielem całej gamy emocji był doskonale dobrany repertuar, który lawirował między rockowymi brzmieniami, do których każdy mógł pośpiewać a romantycznymi, klasycznymi i poruszającymi balladami, przy których wyciągnięto latarki i z trudem ocierano łzy.

Organizacja najwyższych lotów

Przyjemne doznania wzmagał fakt doskonałej i przemyślanej organizacji wydarzenia. Cała hala była wypełniona instrukcjami, wskazującymi drogę do poszczególnych sektorów, toalet i wyjść ewakuacyjnych. Każde miejsce miało przypisany własny numer, a o bezpieczeństwo dbała ochrona, która również monitorowała stan odwiedzających. Na początku koncertu rozdawano nawet darmową wodę, aby zapobiec ewentualnym omdleniom, co zdarza się na takich wydarzeniach. Jednym słowem, nie można było się zgubić, pochorować czy wystraszyć, więc organizatorzy stanęli na wysokości zadania. 

Magiczny Repertuar

Tak jak wspomniałam, Olivii udało się doskonale połączyć swoje największe przeboje z utworami z nowego albumu, „Guts”. Od energicznych piosenek, takich jak „Good 4 U” po wzruszające ballady, jak „Driver’s License”. Każdy utwór porwał publiczność, sprawiając, że nie dało się oderwać od sceny. Wyjątkowy talent wokalny Olivii Rodrigo doskonale wybrzmiał w sali koncertowej, wypełniając przestrzeń dźwiękiem prawdziwych instrumentów (na których grała sama Olivia, będąca świetną gitarzystką i pianistką) oraz emocjami. Dodatkowe niespodzianki i interakcje z artystką tylko dodawały wigoru i pokazywały jak wiele dla prawdziwego fana może znaczyć artysta. Całość zamknęła piosenka „Get him back”, którą zakończył wielki wybuch konfetti zapisanych różnymi hasłami związanymi z twórczością Olivii – taki koniec zdecydowanie można uznać za spektakularny. 

Niespodzianki i Emocje

Koncert w Berlinie nie był tylko występem muzycznym, ale również pełen niespodzianek i emocji. Olivia nie tylko zaskoczyła fanów specjalnymi gośćmi scenicznymi, ale również podzieliła się z nimi swoimi osobistymi przemyśleniami i historiami związanych z tworzeniem nowego albumu. Między innymi opowiedziała o swojej wizycie w Berlinie oraz zaznaczyła jak bardzo docenia obecność fanów na koncercie. To uczucie bliskości i autentyczności sprawiło, że koncert stał się niezapomnianym przeżyciem dla każdego obecnego w hali. Warto również wspomnieć, że artystka postawiła na interakcje, co uczyniło jej koncert wyjątkowym. Bez zawahania starała się przybijać z publicznością piątki, proponowała różnego rodzaju wyzwania (np.: wspólne śpiewanie, milczenie w momentach, gdy w jej piosenkach pojawiało się słowo „cisza”, pauzy i bisy). Machała do kamer, sprawiając, że niejednej osobie pozostała piękna pamiątka z tego czerwcowego koncertu. Co również ważne, artystka pokazała jak bardzo szanuje ludzi, którzy z nią współpracują i już na początku koncertu przedstawiła cały swój zespół, dając tym samym świetny przykład wszystkim, którzy znaleźli się na Uber Arena tamtego dnia. 

Podsumowanie

Jak widać, koncert Olivii Rodrigo w Berlinie 1 czerwca 2024 roku był wyjątkowym wydarzeniem, które z pewnością na długo pozostanie w pamięci wszystkich obecnych. Energia, talent i emocje sprawiły, że każdy moment był magiczny i niezapomniany. Dla fanów Olivii był to nie tylko koncert, ale również wyjątkowa podróż przez świat jej muzyki i osobistych przeżyć, które umocniły ich obecność w teamie „GUTS”, czyli fanów Olivii Rodrigo. A najlepszym podsumowaniem koncertu jest opinia jednej z fanek Olivii:

To było spełnienie moich wszystkich marzeń i nie zapomnę tego do końca życia. 10/10, co tu dużo mówić. – Ania R. 

Źródło zdjęcia: Agata Mania

Dodaj komentarz