W obecnych czasach zaobserwować można, że coraz więcej osób decyduje się na posiadanie zwierzaka. Szczególnie psy szturmem podbijają nasze serca. Są wiernymi i uroczymi towarzyszami podczas podróży przez życie. Pogłębiamy z nimi więź nieustannie, ponieważ wielu z nas nie wyobraża sobie powrotu do domu bez przywitania przez psiaka. Stają się one członkami rodziny. Bo o ileż piękniejszy staje się dzień, gdy widzimy swojego ukochanego pupila kładącego łębek na naszym kolanie i patrzącego nam prosto w oczy?

25 października obchodzimy Dzień Kundelka. Stanowi on świetną okazję do refleksji na temat czworonożnych milusińskich w naszym życiu. Każdy piesek, niezależnie czy rasowy, czy kundelek, zdolny jest do miłości. Pragnie i potrzebuje szczęścia oraz miski z jedzeniem, wodą i przytulnego kącika. Nasze zwierzaki kochając nas bezwarunkowo, a co my uważamy o nich? Czy odwzajemniamy tę ogromną miłość na tyle, na ile trzeba?

Znaczenie piesków w naszym życiu

Czworonożni przyjaciele mogą uczynić naprawdę wiele. Czasem możemy usłyszeć o ich bohaterskich wyczynach czy też po prostu o tym, jak umilają codzienne życie pełne trosk i zmartwień. Jakie jest ich miejsce w życiu studentów, posiadaczy psów?

– Niektórzy mówią, że pies to duży obowiązek, ale dla mnie tak nie jest. To członek rodziny, który potrzebuje troski i miłości. Faktem jest, że należy przy nim wykonywać dużo czynności, przy których nie da sobie rady sam, ale nagrodzi Cię za to machającym ogonem czy przyniesieniem ulubionej zabawki. Na przykład, gdy mam gorszy dzień, umie mnie rozbawić, a gdy nic mi się nie chcę, Sisi jest powodem, dla którego wstaję z łóżka – mówi Zosia, studentka rachunkowości. 

– Molly, moja chihuahua, jest moją przyjaciółką i członkiem rodziny, mimo że jest z nami od niedawna. Nie wyobrażam sobie bez niej życia. Aż chce się wracać do domu, gdy wiem, że za mną tęskni i czeka pod drzwiami. Mamy nawet swój rytuał – codziennie, gdy wracam do domu, Molly wybiega do mnie z radością się przywitać. Uwielbiam tę chwilę, umacnia ona naszą relację. Od kiedy Molly z nami zamieszkała, zrozumiałam, jak bardzo odmieniło się moje życie. Jestem weselsza, a gdy muszę wyjść gdzieś bez niej, nie mogę się doczekać, żeby ją zobaczyć i wiem, że ona czuje to samo – mówi Wiktoria, studentka psychologii.

Zauważyć można, że psiaki traktowane są jak członkowie rodziny i to dzięki nim świat od razu staje się piękniejszy. To cudowne i pełne miłości zwierzęta, które za opiekę oddają całe swoje serce.

Pochodzenie ma znaczenie?

Z racji, że Dzień Kundelka ma swoje osobne święto (Dzień Psa obchodzony jest 1 lipca), warto zastanowić się, czy ludziom zależy na rasie pupila. Nie jest tajemnicą, że schroniska pękają w szwach, a chętnych wcale nie ma tak wielu. Adopcja psa wiąże się z wieloma poświęceniami. Czasem trzeba spełnić wiele trudnych warunków, a więc niekiedy kupno psa z hodowli wydaje się łatwiejszą alternatywą. Jak zapatrują się na to studenci?

– Rasa psiaka nie jest dla mnie ważna. Uważam, że każdy zwierzak, niezależnie od tego, czy rasowy, czy nie, zasługuje na taką samą miłość i kochający dom – mówi Wiktoria, właścicielka kilkumiesięcznej Molly. 

– Mój pies jest rasowy, jednak to nie jest dla mnie ważne. Zawsze chciałam pomagać zwierzętom, a Sisi była kupiona z pseudohodowli, gdzie warunki dla zwierząt były okropne. Żyła w stodole, była bita. Była niewinnym zwierzęciem, które nie zasłużyło na cierpienie. Nie miała dla mnie znaczenia rasa, a jedynie to, w jakiej sytuacji się znalazła. W przyszłości, jeśli warunki mieszkaniowe mi na to pozwolą, adoptuję psa ze schroniska, bo jest to moim marzeniem. Każdy zasługuje na miłość w tym niesprawiedliwym świecie – mówi Zosia.

Czasem jedyną refleksją jest po prostu brak słów. Warto jednak pamiętać, że jako ludzie mamy możliwość wyboru skąd weźmiemy naszego najlepszego przyjaciela i czy będziemy go tak traktować. 

Dużo miłości to podstawa

Pieski potrafią nas po prostu oczarować. Głębokie spojrzenie w oczy, delikatny uśmiech… i już wiesz, że przepadasz.

– W Molly zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Gdy tylko ją zobaczyłam, wiedziałam, że albo ona, albo żadna inna. Od razu zadzwoniłam do właścicielki, żeby ją zarezerwować – opisuje Wiktoria. To wyjątkowe uczucie, kiedy już wiesz, że to ten jedyny zwierzak – przyjaciel, z którym może połączyć tak wiele. 

Chwile spędzone z czworonożnymi potrafią też być zabawne,

– Kiedyś wyszliśmy na kilka godzin z domu i Sisi została sama. Zostawiłam pudełko chusteczek na małym stoliku. Mój piesek, choć był jeszcze szczeniakiem, dał radę go dosięgnąć. Gdy wróciłam, cały salon był biały, a podarte chusteczki sprzątałam jeszcze kilka dni, co chwila znajdując je w nowych miejscach – wspomina Zosia. Psiaki mają więc niezwykłą moc. Potrafią pocieszyć, rozbawić i rozczulić. Nic, tylko je kochać!

Pomoc psiaków

W kręgu terapii znane jest takie pojęcie jak dogoterapia. Ludzie, którzy z niej korzystają, poddawani są procesowi rehabilitacji, podczas którego terapeucie towarzyszy pies. Obecność zwierzaka wspiera pracę lekarza, a dodatkowo łagodzi stres pacjenta oraz pozwala mu się otworzyć i rozluźnić. Pacjent i pies tworzą więź, która staje się nieoceniona w dalszym procesie. Jest to jedynie maleńki wycinek tego, co psy mogą oferować zdrowiu i nauce. Największe efekty jesteśmy jednak w stanie zobaczyć sami. Wystarczy pobawić się z ukochanym zwierzątkiem, wyjść z nim na spacer i po prostu docenić jego obecność. A pupil wynagrodzi nam to tym, co potrafi najlepiej. Dzielmy się z psiakami miłością, bo wszyscy tego potrzebujemy.

Psy, pieski, psiaki – tak wiele słów, by opisać tak ważne stworzenia. Zwierzaki te są na tyle wdzięczne, że każdym swoim ruchem czy działaniem starają się angażować całego siebie. Ich wesołe merdanie ogonkiem czy szczekanie sprawia, że dzień staje się lepszy. Kochajmy psy nie tylko od święta i okazujmy im to, czego potrzebują najbardziej. Nigdy też nie wiadomo, kiedy będziemy w potrzebie, a one ruszą nam na ratunek. 

Autorki zdjęcia:

Wiktoria oraz Zosia, właścicielki Molly i Sisi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *