Serce siatkówki biło w Opolu

Złoto dla WSZiA Opole, brąz dla ich siatkarek. Emocje, dramaty i prawdziwa sportowa pasja – tak zapamiętamy Akademickie Mistrzostwa Polski w siatkówce 2025. Od 1 do 4 maja Opole było gospodarzem finałów Akademickich Mistrzostw Polski w siatkówce kobiet i mężczyzn

Hala Politechniki Opolskiej stała się areną zmagań najlepszych akademickich drużyn z całej Polski. Przez cztery dni rozgrywek widzieliśmy setki zdobytych punktów, niezwykłe zwroty akcji i momenty, które poruszały serca widzów.

Zacięta rywalizacja grupowa mężczyzn

W rywalizacji mężczyzn uczestniczyło szesnaście drużyn, które zostały podzielone na cztery grupy. W grupie A dominowały drużyny Politechniki Gdańskiej i Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Grupę B prowadziła Wyższa Szkoła Zarządzania i Administracji w Opolu, która pokonała Politechnikę Wrocławską 2:0. W grupie C Karpacka Państwowa Uczelnia w Krośnie i Uniwersytet Gdański prezentowały wysoki poziom gry, a w grupie D drużyny Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie i Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu stoczyły zaciętą rywalizację. 

Ćwierćfinały przyniosły kolejne emocje. Zespół z Opola zmierzył się z Politechniką Gdańską i pokonał ją 2:1. Drużyna z Krosna zagrała z Uniwersytetem Gdańskim, wygrywając 2:0. Pozostałe ćwierćfinały to mecze Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie z Uniwersytetem Medycznym w Łodzi oraz Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie z Politechniką Częstochowską. 

W półfinałach drużyna z Opola zmierzyła się z Uniwersytetem Pedagogicznym w Krakowie, pokonując go 2:0. Z kolei drużyna z Krosna spotkała się z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie i odniosła zwycięstwo, osiągając wynik 2:1.

Walka do ostatniej piłki

W rywalizacji kobiet również uczestniczyło szesnaście drużyn, podzielonych na cztery grupy. W grupie A drużyna z Opola pokonała Politechnikę Wrocławską 2:0, a w grupie B drużyna z Nysy wygrała z AWF Warszawa 2:0. W grupie C drużyna z Krosna pokonała Uniwersytet Gdański 2:0, a w grupie D drużyna z Siedlec wygrała z Uniwersytetem Pedagogicznym w Krakowie 2:0. 

Ćwierćfinały przyniosły kolejne emocje. Drużyna z Opola zmierzyła się z Politechniką Gdańską i pokonała ją 2:0. Drużyna z Nysy spotkała się z Uniwersytetem Siedleckim, odnosząc zwycięstwo 2:0. Pozostałe dwa ćwierćfinały to mecze drużyn z Krosna i Warszawy oraz drużyn z Siedlec i Gdańska. 

W półfinałach drużyna z Opola zmierzyła się z drużyną z Krosna, pokonując ją 2:0. Z kolei drużyna z Nysy spotkała się z drużyną z Siedlec i wygrała 2:0.

Złoto zostaje w Opolu – męska drużyna WSZiA niepokonana

Gdy na parkiet wychodzili zawodnicy WSZiA Opole i AGH Kraków, w hali czuć było coś wyjątkowego. Gospodarze wiedzieli, że są o krok od obrony tytułu, lecz drużyna AGH przyjechała z mocnym składem i aspiracjami do złota. To miała być wojna – i była – a zwycięsko wyszli z niej siatkarze z Opola. 

Już od pierwszych piłek WSZiA narzuciła własne tempo – szybkie rozegrania, mocny serwis, żelazna obrona. Środkowy Bartosz Malinowski blokował jak mur, a rozgrywający Mateusz Rynkiewicz prowadził grę z imponującą precyzją. Pierwszy set był jednak wyrównany – AGH prowadziła nawet 20:18, lecz w tamtym momencie Borkowski wszedł na zagrywkę. Dwa asy i potężny atak z drugiej linii wyprowadziły WSZiA na prowadzenie, które utrzymała do końca, kończąc pierwszego seta wynikiem 25:23. 

W drugim secie WSZiA zagrała koncertowo. Ataki Borkowskiego i Lewandowskiego rozbijały krakowską obronę, natomiast obrona opolan była niemal nie do przełamania. Przewaga rosła z każdą akcją – od 10:7 do 21:14. Wynik 25:19 nie oddaje pełni dominacji gospodarzy. 

Trzeci set był najbardziej dramatyczny. AGH postawiła wszystko na jedną kartę – jej zawodnicy ryzykowali zagrywką, grali kombinacyjnie, szukali błędów WSZiA. Na tablicy: 24:24. Hala zamarła. Wtedy Rynkiewicz posłał znakomitą krótką do Malinowskiego. A chwilę później Borkowski zakończył mecz atakiem atomowym z prawego skrzydła. Wiwat i radość kibiców nie znała granic. Świętowanie trwało jeszcze długo po ostatnim gwizdku sędziego. 

MVP meczu – Dawid Woch.

WSZiA nie miała sobie równych

Spotkanie finałowe było pokazem siły i determinacji zespołu z Opola. I nic dziwnego, ponieważ w składzie drużyny znalazły się m.in. zawodniczki z ekstraligowego klubu UNI Opole. Dzięki skutecznej grze w obronie opolanki miały pod kontrolą mecz od pierwszego do ostatniego gwizdka. Nie pozwoliły rywalkom choć na moment objąć prowadzenia. Mimo że drużyna AH z Sosnowca starała się przeciwstawić, nie zdołała odwrócić losów spotkania. Kapitalna zagrywka okazała się kluczem do zwycięstwa. W drugim secie agresywne serwisy pozwoliły na prowadzenie 8:1 – tę partię WSZiA zagrała jak naoliwiona maszyna. Mecz zakończył się wynikiem 3:0 (25:18, 25:14, 25:20). Po meczu kibice nie opuścili prędko hali, a zawodniczki jeszcze długo pozowały do zdjęć z medalami, tańcząc z flagą uczelni.

MVP meczu – Amelia Bogdanowicz.

Okiem kibica i zawodnika

Dla kibiców mecz jest wyjątkową okazją, by wyrazić wsparcie dla swoich ukochanych drużyn. – Będę szczera – mówi Magda, kibicka Politechniki Gdańskiej. – Wiem, że oni nie wygrają. Ale czuję, że mój doping może im coś dać. Gdy widzą, że ich trud nie idzie na marne, to walczą wytrwalej, a ja mogę cieszyć się sięgającymi zenitu emocjami. Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą, a chłopaki zawsze będą dla mnie moimi ulubieńcami – dodaje.

W powietrzu unosiła się gęsta atmosfera. Zespoły zaciekle próbowały objąć prowadzenie, chcąc spełnić marzenie o wygranej. – Przyszedłem tu przypadkowo, bo kolega tu gra, a ja nie mam nic do robienia. Byłem nastawiony na nudne rozgrywki i zero dużych emocji. I właściwie na siedzenie na telefonie. Ale jednak coś sprawiło, że nie mogłem oderwać oczu od parkietu. Chyba poczułem w sobie chęć zaangażowania się w coś więcej. Kto wie, może zobaczycie mnie tu za rok? – mówi Kuba, znajomy jednego z siatkarzy. 

W dniu rozgrywek dopisywały więc pozytywne nastroje. Co jednak w sytuacji, gdy mecz wymyka się spod kontroli, a punkty uciekają jak szalone? – Na pewno nie spodziewaliśmy się, że pójdzie aż tak słabo – mówi Janek, zawodnik AWF Poznań. –  Nic to jednak nie zmienia. Miałem okazję zagrywać, zdobyć punkt i wyśmienicie się bawić. I to właśnie jest dla mnie najważniejsze – komentuje. Tak właśnie wygląda waleczny duch zawodników – zawsze z podniesionym czołem. 

Mecze siatkówki zawsze dostarczają dużo emocji. Kibice tego popularnego sportu z zapartym tchem śledzą każdy ruch piłki i reagują na zdobyty lub stracony punkt. Zawodnicy z kolei mogą się spełniać w tym, co kochają. Samodoskonalenie, radość ze zwycięstw i nauka wyciągnięta z porażek to swoisty klucz do sukcesu.

Autorka zdjęcia: Olga Kręgielska

TEKST ZBIOROWY, autorki:

Olga Kręgielska

Agnieszka Łukaszewska

14 maja 2025

Informacje i publicystyka

Alpaki kontra stres

Kontakt z tymi zwierzętami działa kojąco na układ nerwowy, redukuje poziom stresu, lęku i napięcia, a także poprawia nastrój. Osobniki te pomagają budować zaufanie i

Czytaj dalej »
Informacje i publicystyka

Być kobietą… na rynku pracy

Jak dobrze zarządzać swoim czasem? Z jakimi trudnościami mierzą się młode kobiety wchodzące na rynek pracy? Czy kobietom należy się urlop menstruacyjny? Na te i

Czytaj dalej »
Kultura

Gazety kiedyś vs. dziś

Dawniej gazety były nieodłączną częścią życia ludzi. To z nich czerpano wiedzę na tematy ważne dla społeczeństwa. W czasach, kiedy internet nie był tak rozwinięty

Czytaj dalej »