Sean Baker od lat udowadnia, że jest jednym z najciekawszych amerykańskich reżyserów niezależnych. Po sukcesach „Mandarynki” (2015) i Projektu Floryda (2017) twórca wraca z „Anorą” – filmem, który zdobył Złotą Palmę w Cannes i podbił serca krytyków oraz widzów.
To nie tylko historia miłosna, ale także przenikliwa analiza różnic społecznych i współczesnych mitów o bogactwie oraz sukcesie.
Fabuła pełna emocji
Tytułowa Anora (Mikey Madison) to tancerka erotyczna pracująca w jednym z brooklińskich klubów. Pewnego wieczoru poznaje Iwana (Mark Eydelshteyn), syna rosyjskiego oligarchy. Ich romans błyskawicznie nabiera tempa, a spontaniczny ślub w Las Vegas wydaje się bajkowym zwieńczeniem tej znajomości. Jednak marzenia o lepszym życiu szybko zderzają się z rzeczywistością, gdy do akcji wkraczają rodzice Iwana, gotowi zrobić wszystko, by unieważnić to małżeństwo.
Baker mistrzowsko operuje konwencją – początkowo „Anora” przypomina współczesną wersję „Pretty Woman”, by później przerodzić się w gorzką opowieść o nierównościach społecznych i walce o autonomię w świecie rządzonym przez pieniądze. Historia jest dynamiczna, pełna zwrotów akcji i emocjonalnych napięć, a reżyser nie boi się balansować na granicy gatunków – od komedii romantycznej po thriller psychologiczny.
Madison, znana między innymi z „Krzyk 5”, w roli Ani daje jeden z najlepszych występów roku. To postać złożona: jednocześnie silna i bezradna, naiwna i sprytna. Madison potrafi jednym spojrzeniem przekazać całą gamę emocji – od euforii, aż po desperację. Jej kreacja jest niezwykle naturalna, co idealnie pasuje do stylu Bakera, który od lat słynie z realistycznego sposobu ukazywania postaci na ekranie.
Sztuka dźwięku i obrazu
Operatorem filmu jest Drew Daniels, który po raz kolejny udowadnia swoje mistrzostwo. Film jest kręcony głównie w stylu cinéma vérité – kamera często podąża za bohaterami, rejestrując ich codzienność w surowy, niemal dokumentalny sposób.
Nowy Jork jest tu pokazany w brudnych, neonowych barwach, które podkreślają nocne życie miasta i kontrastują z jaskrawym światłem Las Vegas. Wiele scen oświetla naturalne światło, co dodaje autentyczności i potęguje poczucie realizmu.
Ścieżka dźwiękowa „Anory” jest równie hipnotyzująca, co sam film. Za muzykę odpowiada kompozytor Daniel Lopatin, który stworzył pulsujący, elektroniczny soundtrack podkreślający energię i chaos miejskiego życia. W klubowych scenach dominują ciężkie bity, kontrastujące z melancholijnymi kompozycjami w bardziej refleksyjnych momentach filmu. Dzięki temu muzyka nie tylko uzupełnia obraz, ale także buduje atmosferę i podkreśla emocje bohaterów.
Pod powierzchnią historii miłosnej „Anora” skrywa głęboką analizę współczesnych podziałów klasowych. Baker pokazuje, w jaki sposób bogactwo daje ludziom władzę nad innymi i jak trudno wyrwać się z biedy, nawet gdy wydaje się, że los się zmienił.
Film porusza także temat obiektywizacji kobiet i ich pozycji w społeczeństwie – Anora jest uprzedmiotowiona zarówno w swoim miejscu pracy, jak i w relacji z rodziną Iwana, która traktuje ją jak przeszkodę, a nie człowieka.
Oscarowa produkcja
Potęgę „Anory” czyni jej wielowymiarowość – film może być jednocześnie uznany za historię miłosną, satyrę społeczną i dramat egzystencjalny. Baker perfekcyjnie balansuje między gatunkami, nie popadając w banał ani moralizatorstwo.
Film zdobył Oscary w kategoriach: „Najlepszy film”, „Najlepsza reżyseria”, „Najlepsza aktorka”, „Najlepszy scenariusz oryginalny”, „Najlepsza muzyka”.
Źródło zdjęcia: „Anora”, reż. Sean Baker
Również obserwuj nas na Instagramie oraz czytaj inne artykuły!