„Piękna i Bestia” to jeden z najbardziej znanych filmów Disneya, który powstał na kanwie popularnej francuskiej baśni autorstwa Jeanne-Marie Leprince de Beaumont. Animacja z 1991 roku okazała się takim sukcesem, że Disney postanowił nawet przenieść ją na deski Broadwayu jako musical. Od lutego natomiast musicalową adaptację można oglądać w Teatrze Muzycznym w Poznaniu!

Sukces animacji doprowadził do przeniesienia historii na Broadway, gdzie za produkcję byli odpowiedzialni ci sami ludzie, którzy pracowali przy filmie – muzykę napisał Alan Menken, słowa stworzyli Tim Rice oraz Howard Ashman (Rice napisał nowe piosenki, natomiast teksty zmarłego w trakcie tworzenia filmu Ashmana zostały niezmienione), libretto jest autorstwa Lindy Woolverton, która stworzyła scenariusz filmu. Spektakl okazał się jednym z największych hitów Broadwayu, a także przyczynił się do powstania innych adaptacji musicalowych filmów Disneya (chociażby „Król Lew” czy „Mary Poppins” doczekały się takich wersji). Musical na bazie „Pięknej i Bestii” trafił na deski teatrów na całym globie i odniósł niemały sukces.

Reżyserem polskiej wersji w Teatrze Muzycznym w Poznaniu został Jerzy Jan Połoński, który  miał okazję zmierzyć się „Piękną i Bestią” już wcześniej. W 2018 roku miała bowiem miejsce premiera jego adaptacji na bazie oryginalnego tekstu Leprince de Beaumont w krakowskim teatrze „Groteska”, co z pewnością pomogło podczas tworzenia przedstawienia na bazie filmu Disneya.

Magia Disneya na deskach teatru

Musicalowa adaptacja „Pięknej i Bestii” przenosi magię filmów Disneya na deski teatralne z niespotykaną wręcz gracją i pietyzmem (nawet ostrzeżenie przed jedzeniem i korzystaniem z telefonów podczas spektaklu nawiązuje do przedstawienia!). Widzowie niezależnie od wieku będą oczarowani tą znaną wszystkim historią, która w formie musicalu nabiera jeszcze bardziej wyrazistych kolorów. Historia powinna być raczej znana, jednak warto ją streścić – zły książę zostaje przemieniony przez czarodziejkę w Bestię, a jego służba w przedmioty, co jest karą za brak okazania jej litości, gdy pod postacią żebraczki została przepędzona przez księcia. Aby odzyskać ludzką formę, książe musi nauczyć się kochać, ale także sprawić, by pokochała go osoba, która zrobi to pomimo jego odpychającej aparycji. Musi się jednak spieszyć, zanim opadnie ostatni płatek z zaczarowanej róży, którą otrzymał od czarodziejki. W przeciwnym razie już na zawsze pozostanie Bestią. Poznanie Belli, córki wynalazcy Maurycego, może sprawić, że odzyska on ludzką formę. Jednak przeszkodą może okazać się inny adorator pięknej dziewczyny – Gaston.

Spektakl to niewątpliwie pokaz kunsztu aktorów Teatru Muzycznego w Poznaniu. Wcielająca się w rolę Belli Urszula Laudańska wypadła znakomicie, co więcej, jest to jej pierwsza tak ważna rola w karierze. Doskonale wypadł również Karol Drozd, będący w tym przedstawieniu Bestią. Nie tylko potrafił pokazać z jednej strony początkową wrogość swojej postaci, ale także jej ewolucję. Co więcej, robił to pomimo sporego utrudnienia, jakim jest futrzany kostium oraz ograniczająca widzenie maska. Drozd zasługuje także na wyróżnienie, ze względu na stworzenie choreografii tancerzy, która pasuje jak ulał do treści przedstawienia. Nie sposób przemilczeć także kreacji Jakuba Rajmana, którego Gaston kradnie show! Mimo iż jest to postać negatywna i niekiedy wręcz karykaturalnie przerysowana w swoim zachowaniu, tak dzięki Rajmanowi rozbawia on publiczność oraz stanowi parodię perfekcyjnych książąt z innych bajek Disneya. 

Nie wolno jednak zapominać o służbie Bestii, czyli Płomyku, Trybiku, Babette, Garderobie oraz Pani Imbryk i jej synku, Bryczku. W te role wcielają się kolejno: Maciej Zaruski, Maciej Ogórkiewicz, Katarzyna Tapek, Anita Urban, Dagmara Rybak oraz Iga Klein (udziela tylko swojego głosu, ale na scenie możemy ją zobaczyć także w roli jednej z adoratorek Gastona). Każdy z tych aktorów i aktorek wykonał solidną robotę, oddając cechy osobowości swoich bohaterów: francuski charakter i romantyzm Płomyka, punktualność i kurczowe wręcz trzymanie się zasad Trybika, powab i kokieterię Babette, teatralność Garderoby, rodzicielską miłość Pani Imbryk oraz ciekawość i  dziecinność Bryczka.

Realizacja na najwyższym poziomie

Oczywiście skoro jest to musical to są w nim piosenki. Widzowie znający „Piękną i Bestię” na pamięć znają wszystkie utwory pojawiające się w filmie, jak również nowe piosenki, napisane specjalnie z myślą o musicalu. Wszystkie zostały przetłumaczone przez Małgorzatę Ryś, a w wykonaniu orkiestry pod batutą Tomasza Szymusia wybrzmiewają pięknie i przyjemnie dla ucha. Docenić trzeba także pomysł realizacyjny nawiązujący do filmu, ale przy tym niekiedy go poszerzającym, czego przykładem jest przykuwająca oko i ucho rewia talerzy i sztućców w piosence „Gościem bądź”. Z nowych piosenek szczególnie warto zwrócić uwagę na utwór „Ja”, który jest kolejnym momentem, w którym Gaston kradnie show Belli.

Fantastycznie wypadają także scenografia i kostiumy. Stworzenie scenografii z pewnością nie należało do zadań łatwych, jako że jej elementy w tym musicalu są ożywione, jednak inspiracja książkową formą sprawiła, że udało się stworzyć niezapomnianą scenerię dla tej  opowieści. Inspiracja książkami jest także widoczna w kostiumach – postaci wydają się żywcem wyrwane ze starych ilustracji modowych, a papierowe ozdoby dodatkowo nadają rysunkom charakteru wielowymiarowości.

Można więc z całą pewnością powiedzieć, że „Piękna i Bestia” to świetna rozrywka dla całej rodziny. Swoje miejsce znajdą tu zarówno ci, którzy z klasyczną adaptacją Disneya dorastali, jak również ci, którzy dopiero niedawno mieli okazję zapoznać się z tym filmem. Niestety bilety na cały sezon się wyprzedały – chętni na zobaczenie tego spektaklu będą musieli poczekać, aż zostaną ogłoszone spektakle jesienne. Jeśli jednak dostaniecie się na przedstawienie, to rozsiądźcie się wygodnie i niczym w słowach piosenki Płomyka „Gośćmi bądźcie”!

Źródło zdjęcia: Teatr Muzyczny w Poznaniu (autor: Dawid Stube)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *