Fenomen filmów świątecznych

Milena Spiralska

Czy potrafimy wyobrazić sobie Boże Narodzenie bez świątecznych produkcji?
Nie każdy jest ich fanem, ale zapewne wszyscy znamy chociaż jedną i zapewne ją kiedyś obejrzeliśmy. Chociaż niektóre z tych dzieł widzieliśmy już setki razy, wciąż zasiadamy do nich przed świętami. Co sprawia, że te historie przyciągają miliony widzów przed telewizory, a kina co roku wypełniają się po brzegi? 

Boże Narodzenie bez świątecznej opowieści to jak choinka bez bombek. Dla wielu Polaków to punkt obowiązkowy podczas grudniowych wieczorów. Mimo że współczesne obrazy kinowe często są do siebie podobne i niewiele wnoszą, wciąż cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Dlaczego? Być może dlatego, że jako społeczeństwo lubimy przewidywalność i pielęgnowanie tradycji. Najlepszym dowodem na to jest reakcja widzów, kiedy w 2010 roku zabrakło wigilijnej emisji „Kevina samego w domu”. Fala krytyki, która spadła na Polsat, sprawiła, że od tamtej pory tytuł ten pojawia się na tym kanale co roku. To pokazuje, jak ważne są dla nas taki „tradycje”.

To tylko miłość

Filmów świątecznych na rynku mamy  mnóstwo, w każdym możliwym gatunku. Znajdziemy oczywiście komedie, bajki, ale także thrillery, horrory czy kryminały. Mimo że z pozoru te pozycje są różne, to łączą je uniwersalne wartości. Pierwszą z nich jest miłość. Nie wyobrażamy sobie świątecznej opowieści bez wątku romantycznego. Widzowie czekają na filmy, w których występuje historia dwóch osób, zakończona happy endem. Nie bez powodu to właśnie komedie romantyczne są najbardziej popularnym gatunkiem filmów świątecznych. W wiecznym pośpiechu i pełnym stresu życiu jesteśmy spragnieni prawdziwej, bezinteresownej miłości.

Dlatego tak dużą popularnością cieszą się typowo bajkowe produkcje, na przykład „Zamiana z księżniczką” czy „Historia Kopciuszka: Świąteczne życzenie”. Poszczycić się nią mogą również te przypominające nasze życie, takie jak „Holiday”, „Miłość jest wszystkim” czy dobrze wszystkim znana seria „Listy do M.”. To właśnie ten ostatni film zdobył ogromną popularność i rozgłos, nie tylko w Polsce. Powodem tego jest wielowątkowość tej pozycji. Zwykle tytuły świąteczne poruszają jeden główny wątek, ewentualnie w niewielkim stopniu drugi. Natomiast „Listy do M” od początku filmu pokazują nam historie kilku bohaterów, które potem łączą się w całość. Nie ma się co dziwić, że twórcy postanawiają wypuszczać nowe części. W tym roku doczekaliśmy się już szóstej odsłony tej opowieści. I chociaż większości mogłoby się to wydawać naciągane, ,,Listy do M. Pożegnania i powroty” pozytywnie zaskakują. Dostarczą zarówno magii świąt, ale także niebanalnego humoru oraz ciekawego przekazu, a to wszystko przy udziale świetnych aktorów. Znajdziemy tu kontynuację losów mikołaja Melchiora (T. Karolak), jak i wiecznie kłócącej się pary Kariny (A. Dygant) i Szczepana (P .Adamczyk), którzy planują tym razem urządzić spokojne Boże Narodzenie. Jest też Wojciech (W. Malajkat), który po wizycie u córki planuje kolejne samotne święta, jednak na drodze staje mu singielka Ewa (M. Walach). Dzieje się więc dużo na różnych płaszczyznach i nawet jak nie widziało się ostatnich części, można spokojnie obejrzeć nową odsłonę. Wyżej wymienione pozycje pozwalają nam zanurzyć się w świecie miłości, a jak wiadomo, w święta najłatwiej mówi się o uczuciach.

Rodzinny czas

Boże Narodzenie to wyjątkowy czas, kiedy szczególnie potrzebujemy bliskich osób, by usiąść przy kominku z kubkiem gorącej czekolady i obejrzeć razem film. Chociaż jest to dość stereotypowe stwierdzenie, to wiele polskich rodzin właśnie tak spędza ten czas. W tym magicznym okresie ludzie nie chcą oglądać trudnych pozycji, tylko te opowiadające proste historie. Skoro święta to rodzinny czas, który powinniśmy przeżywać wielopokoleniowo, to właśnie tego oczekujemy od filmów świątecznych. Tu przede wszystkim mowa o uniwersalizmie. Powinny poruszać ważne tematy, ale też kończyć się happy endem. Być cukierkowe, ale nie za bardzo. I tu pojawia się pytanie, jak stworzyć film, który dogodzi wszystkim? To chyba niemożliwe. Coś zabawnego i poruszającego dla jednych, inni uznają za kicz. Może dlatego istnieje taki wybór tytułów, aby każdy znalazł coś dla siebie.

Święta kojarzą nam się ze śniegiem, reniferami i grubym Mikołajem wchodzącym przez komin. Oczywiście jest to obraz, który poznajemy od najmłodszych lat. Możemy go zobaczyć w książeczkach świątecznych czy bajkach. O dziwo, ten obraz przyciąga nie tylko najmłodszych widzów, ale też tych dorosłych. W świątecznych animacjach fenomenem jest to, że każdy widzi i odczuwa coś innego. 

Dzieci spojrzą na historię prostolinijnie, zachwycając się magią świąt i barwnymi bohaterami. Natomiast dorośli często znajdują drugie dno i piękny przekaz, który oferują nam twórcy. Kluczową rolę odgrywa tu morał, i to on często decyduje o tym, czy jakaś historia nam się spodoba, czy nie. Warto zwrócić uwagę na pozycję „Grinch: Świąt nie będzie”. Często jest ona uznawana za film antyświąteczny, jednak kto widział, ten wie, że jest to opowieść pokazująca istotę dobra i życzliwości w tym okresie. Inny klasyk, dobrze wszystkim znanym, to „Opowieść Wigilijna”, która jest przedstawiana w niezliczonej liczbie wersji. Zarówno w postaci animowanej jak i filmowej. Często też można się spotkać z bohaterami takimi jak Barbie, Kubuś Puchatek czy Flinstonowie.

Co oglądać w święta?

Na stronach internetowych możemy spotkać różne rankingi bożonarodzeniowych produkcji. Zarówno takie posiadające dużą liczbę opinii widzów, jak i ranking klimatu świątecznego, czy najlepszą grę aktorów. Ostatecznie jednak wybór najlepszych filmów jest indywidualny i każdy zdecyduje się na pozycję najbardziej mu odpowiadającą. Wybrałam pięć moich ulubionych filmów, które zawsze oglądam przed świętami. Jest to dla mnie obowiązkowy punkt, zaraz obok pieczenia pierniczków czy ubierania choinki.

1. „Klaus” – poruszająca animacja opowiadająca historię rozpuszczonego chłopaka, który zostaje wysłany na małą wyspę koło bieguna północnego, jako listonosz. Mieszkańcy są skłóceni i nie wierzą w magię świąt.

2. „Cud na 34. ulicy” – jest to film opowiadający o kilkuletniej dziewczynce, która nie wierzy w Świętego Mikołaja. Wszystko się zmienia, gdy w galerii handlowej spotyka jego prawdziwą wersję. Jednak zazdrośni właściciele drugiej galerii próbują zepsuć święta.

3 „Ekspres Polarny” – to animowana historia chłopaka, który ma możliwość udania się w podróż na biegun północny magicznym pociągiem zwanym „Ekspres Polarny”.

4. „Listy do M.” – pierwsza część komedii romantycznej opowiadająca historie kilku bohaterów.

5. „Opowieść Wigilijna” – ponadczasowa opowieść o bogatym Scrooge’u, który nie czuje magii świąt i nie zamierza dzielić się swoim bogactwem z rodziną. Wszystko zmienia się, gdy w noc wigilijną odwiedzają go trzy duchy: przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

Fenomen produkcji świątecznych

Bożonarodzeniowe produkcje stanowią nieodłączną część świątecznej tradycji. Mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Oglądamy je w dużej mierze, aby spędzić miło czas i pobyć ze swoimi bliskimi. Ale także dlatego, aby przypomnieć sobie, że dobro wygrywa ze złem, a miłość zawsze zwycięża. Pozwalają one przenieść się nam do magicznego świata, który kojarzony jest przez nas z dzieciństwem, kiedy Mikołaj naprawdę przynosił prezenty. 

Filmy świąteczne to nie tylko bajkowy klimat, słodkie pierniczki i miłość dwójki osób, ale też ludzkie cierpienie i samotność. Większość z nich sięga głębiej i pokazuje wartości, które są w życiu najważniejsze. Znajdziemy tam rodzinną atmosferę, a także nierzadko nostalgiczne uczucia. Każdy ma swoje tradycje na święta. Jedni rodzinnie ubierają choinkę, inni pieką pierniczki, a jeszcze inni oglądają wspólnie filmy świąteczne. Z tego powodu, że święta Bożego Narodzenia są najbardziej rozsławione, to produkcje z udziałem Mikołaja również są tak popularne. Myślę że każdy, kto uwielbia święta, w tym okresie obejrzy chociaż jeden film, nawet taki z banalną fabułą i oczywistym zakończeniem. A „świąteczni Grinche”, chociażby dostali najlepszy bożonarodzeniowy tytuł, i tak będą marudzić, bo świąt po prostu nie lubią.

Autorka zdjęcia: Milena Spiralska

Kultura

Wyczekiwane premiery nowego roku

Początek 2025 roku zapowiada się bardzo ciekawie pod względem nadchodzących premier. Filmy takie jak „Nosferatu” czy „Kompletnie nieznany” to jedne z wielu, które zostały przygotowane

Czytaj dalej »
Kultura

Przeboje roku 2000

Nowy rok 2025 oznacza, że ludzkość przebrnęła już przez ćwierć wieku. Świat wygląda więc zupełnie inaczej, także w sferze kultury. Wybierzmy się zatem w muzyczną

Czytaj dalej »
Kultura

Walentynki inaczej

Niezależnie od tego czy ktoś obchodzi walentynki, czy nie, każdy zna to święto. Kwiaty, serca, czekoladki, to jest coś, co kojarzy się z dniem 14

Czytaj dalej »