„Dzień kobiet” to antologia wydana przez warszawskie wydawnictwo Dlaczemu. Co ciekawego można w niej znaleźć?
Opowiadania o kobietach i dla kobiet, które stworzyli Adam Kopacki, Michał Krawczyk, Paweł J. Sochacki, Tomasz Wilczak i Bogusław Zwoliński.
Trzeba przyznać, że autorzy i wydawnictwo stworzyli dla swoich czytelników naprawdę dobry Dzień Kobiet, choć większość z nich swoje egzemplarze dostała już po 8 marca. Opowiadania całkowicie różne od siebie, ale każde w klimacie tematu. Jedne urzekły mnie bardziej, drugie mniej, kwestia gustów i guścików. Niemniej jednak muszę przyznać, że całościowo książka okazała się naprawdę świetnym sposobem na spędzenie miłego wieczoru.
Szczególnie do gustu przypadły mi opowiadania „Tylko dla dorosłych” (A. Kopacki) i „Miłość albo sofa” (P.J. Sochacki).
Kopacki w swoim opowiadaniu opisuje historię matki i nastolatka, który bardzo się pogubił ze względu na brak akceptacji ze strony rówieśników. W stosunku do kolegów Janek zachowywał się agresywnie, a jego relacje z matką z roku na rok stawały się coraz chłodniejsze. Planował nawet uciec z domu. Kiedy zrozumiał, że najważniejszą kobietą w jego życiu jest jego matka, było już za późno. Tym właśnie wyróżnia się opowiadanie. Nie ma tutaj romantycznej historii, lecz relacja matki z synem napisana na tle kilku odsłon Dnia kobiet, który zwykli spędzać razem. Z pewnością coś świeżego, co warto przeczytać.
Sochacki z kolei sięga już po klasyk – złamane serce. Mimo dość prozaicznego tematu trzeba mu przyznać, że wywiązał się z niego mistrzowsko. „Miłość albo sofa” to historia o damskiej przyjaźni między Gabrielą o złamanym sercu i Mirką o niezłomnej woli. Brzmi nieco komicznie, ale w istocie rzeczy tak jest. Gabriela bardzo cierpi po rozstaniu z narzeczonym, który okazał się kryminalistą. Przetrwać pomaga jej Mirka, która doskonale zna swoją wartość i do szczęścia mężczyzny nie potrzebuje. Ich przyjaźń stawia Gabrielę na nogi, a gdy nastaje Dzień Kobiet, Gabrysia niespodziewanie wpada na tajemniczego przystojniaka w krzakach. Co będzie z nimi dalej?
Trudno powiedzieć, bo tu urywa się opowiadanie. Mimo wszystko bardzo przyjemne i z pięknym morałem o przyjaźni. Pozostałe opowiadania to: „Wiosna przyjdzie i tak” o kryzysie małżeńskim Kasi, która bardzo pragnie dziecka i Przemka, który ojcostwa wciąż się boi, „Czy to sen, czy to jawa?” o mężatce w średnim wieku, która śni o upojnych nocach oraz „Gołębiarz” o poukładanym Mateuszu – pracowniku prosektorium, którego doskonały plan dnia przerywa zakręcona posiadaczka kota, Beata. W każdym z tych opowiadań mamy do czynienia z bohaterami, u których w intymnych relacjach nie wszystko jest dobrze.
Mimo tych miłosnych niesnasek wszystkie historie są dość lekkie i przyjemne. Pióra autorów zakrawają o mistrzostwo i śmiało mogę polecić każdemu sięgnięcie po „Dzień kobiet”. To wspaniała pozycja na wieczór z książką i prawdziwy relaks. A o Dniu Kobiet można też przecież czytać po 8 marca.
Źródło zdjęcia: Agata Mania