Reprezentantka Polski Aleksandra Wielgomas (Luna) 7 maja o 21.00 stanęła na eurowizyjnej scenie w barwach narodowych Polski i starając się dostać do Wielkiego Finału Eurowizji 2024. Zdaje się, że bycie twarzą narodu powinno być powodem do dumy a samo społeczeństwo danego kraju powinno trzymać kciuki za swojego reprezentanta. Jednak jak pokazuje historia Polski podczas Eurowizji – my swoich artystów wolimy hejtować w sieci i tworzyć o nich memy (ileż negatywów spadło na Edytę Górniak, Blankę, Cleo czy Rafała Brzozowskiego?) i niestety Luna nie stała się wyjątkiem a sieć jest pełna negatywnych komentarzy i prześmiewczych obrazków o niej. 

Warto się jednak zastanowić niezależnie od tego czy danego twórcę lubimy, czy też nie, czy takie zachowanie w czymkolwiek pomoże i czy sami chcielibyśmy go doświadczyć. Bo często Ci, którzy najgłośniej krzyczą o akceptacji i wspieraniu innych, gwiazdy Eurowizji w przestrzeni internetowej traktują wiadrem pomyj. A koniec końców… Jak zebrać się na odwagę i wystąpić przed całą Europą, kiedy w kraju tak wielu życzy ci wszystkiego co najgorsze? 

Reprezentacja obelg

„Keczupowa księżniczka”, „Jak ona wygląda?”, „Nie umie śpiewać” — to tylko lżejsza część nienawistnych komentarzy, od których roi się w polskim Internecie. Tak jak niestety co roku – cały naród stawia krzyżyk nad reprezentantem/reprezentantką Polski zamiast okazać odrobinę wsparcia i podziwu, bo zadajmy sobie proste pytanie: czy ktokolwiek z komentujących miałby odwagę wyjść na scenę przed olbrzymią publikę i zaśpiewać? Jakoś nie widzę w tej roli przysłowiowego pana Janusza czy zawistnej pani Barbary, którzy pod wieloma postaciami nieustannie hejtują i zarzucają przekupstwo jurorów oraz oszustwa podczas tajnych preselekcji.  

I tak w kółko i w kółko: taka sama historia miała miejsce nawet, gdy na eurowizyjnej scenie stanął Michał Szpak, który w finale zajął trzecie miejsce z piosenką ,,Colors of your life’’. Tyle że co z tego, skoro przed występem wielu rodaków pisało obrzydliwe hasła pod filmami promującymi jego utwór, wyzywając go od oszustów, bo preselekcji nie wygrała oczekiwana Margaret, śmiejąc się z jego charakterystycznego wizerunku scenicznego i tworząc tysiące obraźliwych obrazków z jego twarzą. Czy ktokolwiek z tych odważnych w Internecie ludzi, choćby przez chwilę żałował swoich wulgarnych komentarzy?

Artysta bez wsparcia

Nie wspominając już o lawinie hejtu, który wylał się na Blankę, okrzykniętą prześmiewczo mianem ,,Bejby’’. Nikt oczywiście nie mówi, że nie można mieć innych faworytów, gustu muzycznego czy swojego zdania… Ale w przypadku tego typu konkursów może warto byłoby dać reprezentantom trochę wsparcia, które być może podbuduje ich i zachęci do działania zamiast deprymować, tak jak robią to powielające się od lat komentarze, które teraz dotykają Luny: ,,Nie ma szans na finał!’’, ,,Co to za gówno’’, ,,Oni ją na pewno słyszeli???’’. 

Luna od kilku dni przebywała w ten czas w Malmö, gdzie wypruwała sobie wszystkie wnętrzności, żeby z dumą prezentować naszą polską flagę. Udzielała licznych wywiadów, uczestniczyła w viralowych nagraniach i robiła co tylko może, żeby wrócić do kraju z podniesioną głową. Do kraju, w którym już wszyscy wydali na nią wyrok i nie szczędzą sobie o niej naprawdę negatywnych komentarzy, choć sam występ zapowiadał się naprawdę obiecująco: bogata scenografia, spektakularne efekty specjalne, łagodna choreografia… wszystko to, o czym marzyliśmy od lat.

Być może ,,The Tower’’ nie jest popisowym numerem Luny, która raczej zasłynęła z nieco innego typu muzyki (jak dotąd był to alternatywny pop), ale jest to definitywnie utwór, który jeśli tylko się uda, pozwoli pokazać jej wokalne zdolności i który definitywnie ma szanse zabrnąć naprawdę daleko. A może i na sam szczyt, jeśli tylko w końcu porzucimy nasz narodowy pesymizm i wspólne kopanie dołków pod osobami, które spełniają się w swoich pasjach przed nieco szerszą publiką.

Źródło zdjęcia: eska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *