O zespole The Smile można było przeczytać na naszych łamach na początku roku, gdy grupa wydała swój pierwszy singiel.
W połowie maja natomiast ukazał się debiutancki album The Smile „A Light for Attracting Attention”. Czy pierwsze pełne wydawnictwo tejże grupy zasługuje na uwagę?
Na początku warto jednak przypomnieć podstawowe fakty o zespole The Smile. Na grupę składa się z trzech członków: Thom Yorke, Jonny Greenwood oraz Tom Skinner. Yorke i Greenwood to nazwiska bez wątpienia znane w świecie muzycznej alternatywy – członkowie Radiohead oraz doskonali muzycy także poza ramami swojej pierwotnej grupy. Skinner natomiast znany jest głównie z bycia perkusistą jazzowej grupy Sons of Kemmet. Grupa po raz pierwszy wystąpiła publicznie na zeszłorocznym festiwalu Glastonbury, gdzie wykonali kilka utworów Radiohead oraz nowych, własnych kompozycji. Od tamtego czasu wiele spekulowano o pierwszym albumie, a zespół na swoich social mediach uchylał rąbka tajemnicy, prezentując prace w studiu oraz wypuszczając kolejne utwory wraz z teledyskami, a raczej wizualizacjami do nich. Ostatecznie, po kilku miesiącach oczekiwań 13. maja na platformach streamingowych ukazał się album „A Light for Attracting Attention”, a cztery dni później pojawiła się możliwość zakupu fizycznych wydawnictw. Jak jednak wypada dzieło brytyjskiego tria?
O pracy nad albumem oraz stylu
„A Light for Attracting Attention” zaznajomionym z twórczością Radiohead może wydawać się powrotem do poprzednich wydawnictw grupy. Thom Yorke oraz Jonny Greenwood serwują znaną bowiem fanom mieszankę rocka, elektroniki, ale także obaw dotyczących kondycji ludzkości oraz mniej lub bardziej zawoalowany komentarz do aktualnych zdarzeń społeczno-politycznych. Nie oznacza to jednak zwykłej wtórności. The Smile w swoim pierwszym albumie oferuje bowiem także mieszankę gatunków oraz eksperymentalne podejście do, chociażby sygnatur czasowych. Znajdziemy tu mieszankę post-punkowego rocka, elektroniki, czy chociażby psychodelii. W pracach nad albumem udział wziął producent Nigel Godrich, który wcześniej współpracował z Radiohead oraz muzycy z Londyńskiej Orkiestry Współczesnej, z którymi okazję pracować wcześniej miał Greenwood tworząc chociażby muzykę do filmów: „Licorice Pizza” czy „Nić Widmo”.
Zawartość albumu
Album otwiera „The Same”. Niepokojący utwór, który można potraktować jako błagalne wezwanie do przejrzenia na oczy, że wszyscy jesteśmy tacy sami. Następny w kolejności jest „The Opposite”, który przykuwa przede wszystkim intrygującymi gitarami, które narastają i które mogą kojarzyć się z math-rockiem. Trzecim utworem na liście jest ten, który był debiutanckim singlem The Smile – „You Will Never Work in Television Again”. Żywy, energetyczny oraz dopełniany orkiestrowymi wstawkami post-punkowy singiel stanowi otwarty komentarz do największych skandali seksualnych ze świata polityki oraz show-biznesu. Agresywnie śpiewający Yorke (który w tym utworze brzmi niemal tak samo, jak w latach 90.) szczególnie nawiązuje tu do skandalu „bunga bunga” z udziałem byłego premiera Włoch Silvio Berlusconiego, w którym włoski polityk miał organizować orgie z udziałem nieletnich.
Po tak żywiołowym utworze następuje wyciszenie przy fortepianowym „Pana-vision”, który może budzić skojarzenia z „Pyramid Song” z dawnych lat. „Pana-vision” to utwór, który dodatkowo został wykorzystany w finałowym odcinku serialu „Peaky Blinders”, więc fani zarówno Thoma Yorke, jak i jednego z najgłośniejszych seriali ostatnich lat mogli się uśmiechnąć słysząc Thoma Yorke śpiewającego w serialu o Tommym Shelbym. Piąty utwór na „A Light for Attracting Attention” stanowi „The Smoke”. Funkowy, niemal jazzowy utwór oparty o linię basu jest jednym z najbardziej tanecznych na całej płycie. Kolejny jest „Speech Bubbles”, który wbrew tytułowi nie należy odbierać jako komentarz do zamykania się ludzi w bańkach informacyjnych, a raczej jako opowieść tułacza, którego miasto płonie i nie ma gdzie wrócić – można odnieść wrażenie, że to odpowiedź zespołu na wojnę w Ukrainie, co dopełnia także żółto-niebieska kolorystyka teledysku.
Siódmy na płycie jest „Thin Thing”, w którym uwagę zwraca math-rockowy dźwięk gitar podobny do tego z „The Opposite” oraz tekst, który można uznać za interpretację tego, co dzieje się z ciałem człowieka po śmierci. Jest to także piosenka z najbardziej skomplikowanym teledyskiem, w którym możemy oglądać chociażby gliniane rzeźby przedstawiające członków zespołu. Następny jest „Open The Floodgates”, który oparty jest o dźwięki fortepianu i syntezatora. Niepokojąca warstwa muzyczna dopełniona jest tu przez tekst, w którym słychać poszukiwania wybawiciela, który wyciągnie nas z ciemności i nas nie zawiedzie. Dziewiąty na albumie jest „Free In the Knowledge”, oniryczna ballada, będąca refleksją nad niełatwymi obecnie czasami, wyrażająca nadzieję oraz pewność, że wszystko się jeszcze zmieni. Utwór moim zdaniem pretendujący do jednego z najlepszych bez wątpienia także można interpretować przez pryzmat wojny na wschodzie, ale również pandemii COVID-19.
Dziesiąty na płycie jest „A Hairdryer”. Eksperymentalny utwór, oparty na niecodziennym brzmieniu oraz wykorzystaniu orkiestracji jest hipnotyzujący, choć można odnieść wrażenie, że jest on nieco przeciągnięty, chociażby przez minutę samej muzyki, która wydaje się stać w miejscu. Eksperymentalne brzmienie wykorzystuje także następny „Waving a White Flag”, który w porównaniu z poprzednikiem zdaje być bardziej psychodeliczny i transcendentalny. Brzmienie tego utworu jest oparte o syntezator oraz orkiestrę i słychać w nim inspiracje chociażby minimalizmem oraz Philipem Glassem. Przedostatnim, dwunastym utworem na liście jest „We Don’t Know What Tommorow Brings”, który również korzysta z syntezatorów, choć w zupełnie inny sposób niż poprzednicy. Jest to piosenka znacznie żwawsza, która brzmi bardziej nowofalowo i może budzić pozytywne skojarzenia z The Cure. Ostatnim utworem, zamykającym album jest „Skrting on the Surface”. Jest to najdłuższy utwór, który fani Radiohead znają jako jeden z koncertowych utworów zespołu, który jak do tej pory nie doczekał się oficjalnego wydania. W wersji The Smile „Skrting” jest utworem mówiącym o kruchości codziennego życia, które ślizga się niczym po cienkim lodzie, a wystarczy chwila, by nas już nie było. Dodatkowo ponownie trzeba zwrócić uwagę na orkiestracje Londyńskiej Orkiestry Współczesnej, która ubogaciła zamykającą album balladę, opartą w warstwie muzycznej na gitarze oraz basie.
Opinia
„A Light for Attracting Attention” to wielobarwna mozaika stylów oraz gatunków muzycznych, w której każdy odnajdzie coś dla siebie. Trio Yorke-Greenwood-Skinner stworzyło naprawdę intrygującą mieszankę, która za każdym kolejnym odsłuchaniem zaskoczy słuchacza czymś innym. The Smile może stylistycznie nie odbiega od Radiohead, jednak mimo to potrafi dostarczyć intrygującą dawkę muzyki, jakiej trudno szukać gdzie indziej.
Jeżeli spodobała wam się twórczość The Smile, bądź jesteście fanami Radiohead lub tych trzech muzyków z osobna to warto sięgnąć po tę płytę. Zwłaszcza że brytyjskie trio pojawi się w Polsce na festiwalu Open’er 29 czerwca w ramach trasy promującej pierwszy album grupy.